Kolejne miasto wprowadzi Strefę Czystego Transportu. Tym razem Katowice
Katowice muszą wprowadzić Strefę Czystego Transportu. Władze miasta chciały tego uniknąć, jedną z metod było przestawienie stacji pomiaru zanieczyszczeń. Nic to jednak nie dało i jeśli Polska chce dostać pieniądze z KPO, to SCT w Katowicach musi powstać.

W skrócie
- Katowice są zobligowane decyzją Komisji Europejskiej do wprowadzenia Strefy Czystego Transportu z powodu wieloletnich przekroczeń norm jakości powietrza.
- Miasto przeniosło stację pomiarową NO2 na mniej obciążoną ruchem lokalizację, ale KE korzysta z danych historycznych przy podejmowaniu decyzji.
- Trwają już prace nad projektem uchwały w sprawie SCT, a władze Katowic deklarują działania minimalizujące uciążliwości dla mieszkańców.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Strefa Czystego Transportu w Katowicach - obowiązek wynikający z prawa UE
Władze Katowic potwierdziły, że są zobligowane do wprowadzenia Strefy Czystego Transportu. Obowiązek wynika z decyzji Komisji Europejskiej, która skierowała sprawę Polski do Trybunału Sprawiedliwości UE. Powodem mają być wieloletnie przekroczenia norm dwutlenku azotu (NO2) w aglomeracjach krakowskiej i górnośląskiej. KE wskazała, że wartości dopuszczalne były tam naruszane odpowiednio przez 15 i 14 lat.
Skarga do TSUE to ostatni etap procedury naruszeniowej prowadzonej od 2016 r. Zdaniem KE Polska nie wdrożyła działań adekwatnych do skali problemu. Jednym z nich jest tworzenie Stref Czystego Transportu w miastach, które odnotowały przekroczenia jakości powietrza.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami SCT ogranicza wjazd pojazdów niespełniających określonych norm emisji, zazwyczaj powiązanych z normami Euro lub rokiem produkcji auta. Szczegółowe zasady dla Katowic zostaną dopiero opracowane.
Katowice przeniosły stację pomiarową. Wyniki są prawidłowe, ale to już nie ma znaczenia
Katowicki magistrat podkreśla, że obecne wyniki nie wskazują przekroczeń dopuszczalnych poziomów NO2. Do marca tego roku miejska stacja pomiarowa znajdowała się przy autostradzie A4, jednej z najbardziej obciążonych tras w Polsce. Taka lokalizacja rejestrowała podwyższone stężenia spalin charakterystyczne dla ruchu tranzytowego, co zaburzało obraz jakości powietrza w obszarach, które realnie mogłyby zostać objęte Strefą Czystego Transportu.
W porozumieniu z GIOŚ punkt został przeniesiony na ul. Dudy-Gracza, bliżej miejskiej zabudowy. Miasto poinformowało Ministerstwo Klimatu, że dotychczasowa lokalizacja nie odzwierciedlała faktycznego stanu powietrza w centrum miasta. Samorząd nie otrzymał odpowiedzi zwrotnej i uznał to za brak zastrzeżeń do przeprowadzonej zmiany.
1 grudnia do urzędu wpłynęło jednak pismo z MKiŚ. Resort wskazał, że przeniesienie stacji nie zwalnia Katowic z obowiązku utworzenia SCT. Komisja Europejska ocenia kraje członkowskie na podstawie wieloletnich danych historycznych, dlatego bieżące odczyty nie wpływają na zakres obowiązków nałożonych na miasto. Ministerstwo przypomniało również, że wdrożenie strefy jest kluczowe m.in. dla odblokowania środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Innymi słowy, SCT ma powstać, chociaż nie ma już merytorycznych przesłanek ku jej istnieniu.
Prace nad założeniami Strefy Czystego Transportu w Katowicach
W związku z interpretacją ministerstwa Katowice przygotują uchwałę intencyjną dotyczącą utworzenia Strefy Czystego Transportu. Dokument ma trafić pod głosowanie na najbliższej sesji Rady Miasta. Równolegle trwają już prace analityczne, w ramach których powstaną warianty obejmujące m.in. możliwy zasięg strefy, zakres wyłączeń oraz poziom norm emisji. Celem jest opracowanie rozwiązań spełniających wymagania Komisji Europejskiej, a jednocześnie jak najmniej uciążliwych dla mieszkańców i kierowców.
Władze Katowic przypominają, że Strefy Czystego Transportu są wpisane do planów ochrony powietrza jako obowiązkowy element dla aglomeracji, w których wcześniej odnotowano przekroczenia jakości powietrza. KE oczekuje pełnego wdrożenia działań zapisanych w dokumentach strategicznych, nawet jeśli bieżące pomiary nie wykazują naruszeń.
Katowice podkreślają, że od lat inwestują w poprawę jakości powietrza. Dotyczy to m.in. wymiany źródeł ciepła, rozbudowy transportu publicznego, tworzenia terenów zielonych oraz systemów inteligentnego sterowania ruchem. Według danych miasta poziom pyłu PM10 spadł w Katowicach o ponad połowę w ciągu ostatnich czternastu lat.
Władze deklarują, że ewentualne wdrożenie SCT zostanie przeprowadzone w sposób ograniczający niedogodności dla mieszkańców oraz użytkowników dróg, przy jednoczesnym utrzymaniu zgodności z przepisami krajowymi i unijnymi. Można to rozumieć, jako zapowiedź wprowadzenia SCT wyłącznie w ścisłym centrum.
Kraków też musiał mieć SCT. Ale władzom ten pomysł się podobał
Zupełnie inaczej do tworzenia SCT podszedł Kraków. W tym mieście stacje pomiarowe również pokazały przekroczenia norm NOx wyłącznie w jednym miejscu - przy stanowiących I obwodnicę Alejach Trzech Wieszczów. Mimo tego władze Krakowa wprowadzają, mimo społecznego sprzeciwu, SCT niemal w całym mieście.
Sama strefa ma zacząć działać już 1 stycznia 2026 roku. Stanie się tak, chociaż wciąż trwają spory sądowe dotyczące tego czy w ogóle jest legalna i nie dyskryminuje Polaków ze względu na miejsce zamieszkania, co byłoby niezgodne z konstytucją (wymogi SCT nie dotyczą żadnych samochodów, które już są w posiadaniu mieszkańców Krakowa, dotyczą natomiast osób z gmin ościennych).










