Kilka prostych trików, by auto paliło nawet o litr mniej!

Ceny benzyny znowu idą w górę - za taką samą kwotę zatankujemy dziś mniej niż pod koniec ubiegłego roku. Co zrobić, żeby wizyty na stacjach paliw nie przerodziły się w koszmar?

Czy możemy zmusić nasze auto do mniejszego spalania, a jednocześnie wciąż czerpać przyjemność z jazdy?

Producenci aut prześcigają się w rozwiązaniach, które mają obniżyć spalanie i proponują coraz bardziej efektywne paliwowo auta. Rzeczywiście, w porównaniu do stanu rzeczy z początków motoryzacji, współczesne pojazdy potrzebują dużo mniej paliwa.

Warto pamiętać, że legendarny Ford T - pierwszy samochód produkowany w skali masowej - osiągał prędkość maksymalną około 68 km/h i zużywał do 15 l na 100 km.  Pierwsze auto w historii polskiej motoryzacji - CWS T-1 - na tym samym dystansie pochłaniało aż 18 litrów!

Reklama

Dal porównania, dziś większość popularnych pojazdów klasy kompaktowej zużywa średnio między 6 a 8 l/100 km zapewniając zdecydowanie wyższy komfort i dynamikę.

Od konstrukcji samego auta zależy zatem bardzo wiele, ale trzeba wiedzieć, że ekonomiczny samochód to nie wszystko. Klucz do sukcesu tkwi w podejściu kierowcy do auta - stylu prowadzenia oraz dbałości o jego stan i wyposażenie.  

Na zużycie paliwa duży wpływ ma sposób, w jaki prowadzisz samochód. Ekonomiczny styl jazdy pozwala znacząco poprawić efektywność paliwową - nie bez przyczyny elementy ecodrivingu zostały włączone w zakres egzaminu na prawo jazdy. Silnik "lubi" jazdę spokojną, co - na szczęście dla amatorów szybszej jazdy - nie znaczy wcale, że powolną.  Niewskazane są jednak częste zmiany prędkości, czy gwałtowne hamowanie - dlatego warto zachowywać rozsądny dystans od poprzedzającego auta. Przewidywanie sytuacji na drodze i, w razie możliwości, hamowanie silnikiem, jak również dostosowanie biegu do aktualnej prędkości i obrotów silnika istotnie ograniczy zużycie paliwa i zaoszczędzi stresu przy dystrybutorze.  Warto też pamiętać, że - z punktu widzenia zużycia paliwa - lepiej jest szybko rozpędzić się do prędkości podróżnej, niż - mozolnie - nabierać jej na wysokim biegu.

Niezwykle ważny jest też prawidłowy dobór ogumienia. Rodzaj i stan opon odpowiada nawet za 20 proc. zużycia paliwa! Opony o niskim oporze toczenia można wprawić w ruch przy mniejszym nakładzie energii, co  powoduje mniejsze zapotrzebowanie pojazdu na paliwo.

Przypominamy, że - zgodnie z nowymi przepisami unijnymi - efektywność paliwową opony najłatwiej sprawdzić na etykiecie, która pokazuje parametry ogumienia w skali od A do G, gdzie A (zielona) to najwyższa nota.

Warto porównywać etykiety, bo w przypadku efektywności paliwowej różnica między klasami A i G  to zużycie paliwa niższe nawet o 7,5 proc. Co ważne, na rynku można już dostać opony, które na etykiecie osiągają ocenę AA - zarówno pod względem efektywności paliwowej, jak i przyczepności na mokrej nawierzchni. Największą ofertę rozmiarów takich opon proponują marki Goodyear i Dunlop.

Grzechem, który ma na sumieniu wielu kierowców jest też przewożenie w aucie niepotrzebnych przedmiotów. Ciężkie zakupy czy narzędzia ogrodowe to typowe sprzęty zalegające w bagażniku. Warto go opróżnić i zostawić tylko to, co naprawdę niezbędne, bo nadmierny ciężar jest naszym wrogiem. Pamiętajmy, że każde dodatkowe 100 kg w średniej wielkości pojeździe, zwiększa średnie zużycie paliwa o ok. 0,5-0,7l na 100 km! Obciążeniem auta na co dzień jest też - chociażby - pozostawiony bagażnik dachowy, który nie tylko dodaje kilogramów, ale także powoduje opory aerodynamiczne zwiększające spalanie benzyny nawet o 20 proc! 

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy