Joe Biden rezygnuje. Będzie musiał pożegnać się z "Bestią"

Joe Biden, prezydent Stanów Zjednoczonych, zapowiedział, że nie będzie ubiegał się o kolejną kadencję. To oznacza rezygnację nie tylko z obowiązków, a również wielu przywilejów przysługujących głowie państwa – w tym poruszania się specjalnym autem.

Joe Biden rezygnuje. Nie będzie ubiegał się o drugą kadencję

Joe Biden zapowiedział w mediach społecznościowych, że nie będzie ubiegał się już o drugą kadencję w fotelu prezydenta USA. "Uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju jest ustąpienie i skupienie się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta do końca mojej kadencji" - napisał w oświadczeniu. Wybory prezydenckie w USA odbędą się w listopadzie, z kolei zaprzysiężenie nowego gospodarza Białego Domu - w styczniu. To oznacza, że Bidenowi zostało już tylko kilka miesięcy, by korzystać z różnego rodzaju przywilejów przysługujących prezydentowi USA - w tym dotyczących transportu.

Reklama

Czym jeździ prezydent USA?

Najbardziej znanym środkiem transportu prezydentów USA jest specjalny samolot określany kryptonimem Air Force One (choć warto zaznaczyć, że określenie to przysługuje każdemu samolotowi, na pokładzie którego znajduje się głowa tego państwa). Gospodarze Białego Domu mają do swojej dyspozycji również specjalną limuzynę. Auto, którym jeszcze przez kilka miesięcy będzie poruszał się Joe Biden, to mierzący ponad pięć metrów długości Cadillac, którego służby bezpieczeństwa określają mianem "Bestii".

Cała konstrukcja została przygotowana na zlecenie Secret Service. By chronić gospodarza Białego Domu, auto wyposażone jest w 20-centymetrowy pancerz, który pokrywa korpus. Podwozie wzmocnione zostało płytami przeciwwybuchowymi. Szyby o grubości ponad 12 centymetrów są rzekomo w stanie wytrzymać kulę kalibru 44 magnum. To wszystko oczywiście przekłada się na masę pojazdu - w zależności od źródeł szacuje się ją na 8 do nawet 10 ton.

Jaki silnik ma "Bestia"?

Naturalnie to przekłada się z kolei na osiągi. Według nieoficjalnych źródeł Cadillac przyspiesza do 100 km/h w 15 sekund i jest w stanie zużyć 30 litrów paliwa na 100 km. Za wprawianie pojazdu w ruch odpowiada wysokoprężna jednostka V8 o pojemności 6,6 litra, za której produkcję odpowiada koncern General Motors. Oczywiście szczegółowe dane dotyczące mocy i momentu obrotowego są utajnione ze względów bezpieczeństwa.

Wyposażenie limuzyny prezydenta USA

Na pokładzie prezydenckiego Cadillaca nie brakuje oczywiście licznych systemów, które mają zapewnić bezpieczeństwo w najbardziej kryzysowych sytuacjach. Nieoficjalne źródła twierdzą, że limuzyna wyposażona jest w takie gadżety jak np. zdalnie aktywowane wyrzutnie zasłon dymnych czy klamki do drzwi, które mogą razić prądem. Wnętrze auta ma zapewnić ochronę na wypadek ataku chemicznego, z kolei opony, które wzmocnione są włóknem węglowym, mają umożliwić kierowcy jazdę nawet po całkowitym przebiciu. Jeśli wierzyć plotkom, w prezydenckim Cadillacu można znaleźć również wyrzutnie oleju, które mają utrudnić przeciwnikom ewentualny pościg. To jednak nie wszystko. Na wszelki wypadek na pokładzie auta znajduje się również zapas krwi prezydenta.

Ze względu na grube, pancerne poszycie Cadillaca, do wnętrza auta nie docierają praktycznie żadne dźwięki. Z tego też powodu wszystkie odgłosy otoczenia przekazywane są do kabiny przez mikrofony i system głośników. Prezydent ma do dyspozycji także zaawansowany system łączności satelitarnej, który pozwala na komunikację nawet w przypadku odcięcia sygnału telefonicznego.

Agenci Secret Service przebywający wewnątrz auta również mogą pochwalić się niemałym arsenałem. Na ich wyposażeniu znajdują się strzelby, pistolety maszynowe, granaty hukowe, gazowe oraz komplet noktowizorów. Warto dodać również, że w ślad za limuzyną podąża obstawa, w tym niezbędny personel oraz prywatny lekarz głowy państwa.

Ile kosztuje limuzyna prezydenta USA?

Pozostała jeszcze kwestia ceny. Według różnych źródeł koszt zakupu jednego egzemplarza "Bestii" wynosi 1,5 mln dolarów. Warto tutaj dodać, że amerykański rząd dysponuje co najmniej kilkoma, a być może nawet kilkunastoma takimi limuzynami. Wydana kwota może więc robić wrażenie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Joe Biden | Cadillac
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy