Jechała jak szalona, bo "miała stresujący dzień". Zdobyła 41 punktów

Przekroczyła dopuszczalną prędkość, wyprzedzała przed przejściem dla pieszych, a w międzyczasie rozmawiała przez telefon. Kiedy kierująca Renault została złapana przez gdańskich funkcjonariuszy z grupy Speed, oznajmiła, że ma bardzo "stresujący dzień".

Pośpiech i brawura nie są rzeczami, które powinny nam towarzyszyć podczas jazdy samochodem. Zwłaszcza, gdy przepisy ruchu drogowego łamiemy w centrum miasta. Na własnej skórze przekonała się o tym kierująca Renault, która na oczach nieoznakowanego radiowozu gdańskiej grupy Speed, naraziła swoją jazdą innych uczestników ruchu.

Jechała za szybko i z telefonem przy uchu

Kierująca francuskim hatchbackiem została przyłapana na korzystaniu z telefonu przez funkcjonariuszy w Gdańsku przy ul. Elbląskiej. Policjanci ruszyli za samochodem, i zmierzyli jego prędkość. Pomiar wykazał, że w terenie zabudowanym jechała z prędkością 112 km/h.

Reklama

Za jednym zamachem zdobyła 41 punktów karnych

Szaleńczą jazdę zwieńczył manewr wyprzedzania, który kierująca wykonałą tuż przed przejściem dla pieszych. Policjanci byli już przekonani, że to już jej ostatnia przejażdżka. Kiedy zatrzymali auto do kontroli, okazało się, że za kierownicą siedzi 23-letnia dziewczyna. Za popełnione wykroczenia funkcjonariusze nagrodzili zatrzymaną trzema mandatami na łączną sumę 4000 zł, a do jej konta dopisali 41 punktów karnych.

Jechała jak szalona, bo miała “stresujący dzień”

Kierująca Renault próbowała wybrnąć z tej patowej sytuacji, jednak jej wymówka nikogo nie przekonała. Kobieta tłumaczyła, że złamała te wszystkie przepisy, bo miała bardzo zły dzień i śpieszy się do koleżanki.

RPO chce zmian. To koniec z biciem rekordów?

Wygląda na to, że bicie rekordów już niebawem nie będzie możliwe. Zdaniem Marcina Więcka - Rzecznika Praw Obywatelskich - obecny system jest niesprawiedliwy i nie chroni kierowców przed "zbyt uznaniowym przyznawaniem punktów karnych". 

Jak zauważył Rzecznik, zgodnie z paragrafem 3 ust. 2 rozporządzenia oraz art. 17 ust. 1 ustawy z 2 grudnia 2021 roku, jeśli kierujący jednym czynem dopuścił się kilku naruszeń, do ewidencji wpisuje się wszystkie popełnione naruszenia, przypisując każdemu  odpowiadającą mu liczbę punktów. W efekcie mamy do czynienia z sumowaniem się liczby punktów karnych i drogowymi "rekordami" w postaci kilkudziesięciu punktów przyznanych kierowcy w czasie jednej kontroli.

Zdaniem RPO najlepiej byłoby wrócić do stanu prawnego sprzed 4 czerwca 2018 roku, gdy w Ustawie o kierujących pojazdami znajdował się zapis mówiący o górnym limicie sumy punktów, jakie kierowca otrzymać może w ramach jednej interwencji - czyli 15 punktów. RPO postuluje o dopisanie do ustawy kolejnych zdań w brzmieniu:



INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pirat drogowy | policja | grupa Speed
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy