Jechał rowerem po drodze ekspresowej. Chciał dotrzeć do Niemiec

Poziom nieodpowiedzialności, ale także fantazji pewnego rowerzysty, zdecydowanie zasługuje na nagłośnienie oraz szczególne potępienie. Chodzi nie tylko o sposób jego jazdy, ale także o cel podróży, jaki sobie wyznaczył.

Pijany rowerzysta chciał dojechać na rowerze do Niemiec (fot. ilustracyjne)
Pijany rowerzysta chciał dojechać na rowerze do Niemiec (fot. ilustracyjne)123RF/PICSEL

Kierowcy poruszający się drogą S5 w kierunku Bydgoszczy, zauważyli rowerzystę, który również postanowił wybrać się w podróż ekspresówką. Zgłosili oni sprawę na policję, a sprawą zajęli się funkcjonariusze ze Świecia. Szybko udało się im namierzyć rowerzystę, którego zatrzymali na wysokości Sartowic.

Podczas kontroli okazało się, że nie była to zwykła, nieodpowiedzialna przejażdżka. 48-latek wyjaśnił funkcjonariuszom, że planuje w ten sposób dojechać do Niemiec i zaprezentował im cały rozrysowany plan podróży. Problem polegał na tym, że miejsce zatrzymania dzieli od granicy około 300 km. Policja nie podała niestety skąd rowerzysta ruszył i do jakiej miejscowości w Niemczech chciał dotrzeć. Nie wiemy także co skłoniło 48-latka do wybrania się w tak daleką podróż rowerem.

Można natomiast podejrzewać, że na jego osąd sytuacji wpływał poziom alkoholu w organizmie. Podczas kontroli wydmuchał niemal 0,9 promila. Mężczyzna trafił więc na komendę, a policjanci skierowali do sądu wniosek o ukaranie go.

W policyjnym komunikacie brak jest informacji na temat zarzutów, jakie mężczyzna usłyszał. Jednym z nich bez wątpienia była jazda na rowerze w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara grzywny w wysokości przynajmniej 2500 zł. Pytanie jak został zakwalifikowany fakt, że mężczyzna jechał rowerem po drodze ekspresowej - czy uznano to, za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym czy może niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Rowerzysta nawet poruszający się poboczem (co także jest zakazane), może wywoływać nerwowe reakcje kierujących, którzy w obawie o ryzyko potrącenia go, mogą gwałtownie hamować lub nagle zmieniać pas ruchu na lewy. To zaś może doprowadzić do groźnych sytuacji - od kolizji, po karambole. Fakt, że rowerzysta jechał pijany, a do tego działał w pełni umyślnie (skoro miał rozrysowany plan podróży, to nie może się bronić, że wjechał na ekspresówkę przypadkiem), stanowią dla niego dodatkowe obciążenie.

Działania policjantów ''Ciche miasto II''interiaPolicja
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas