Jechał pod wpływem po własnym podwórku. Pójdzie siedzieć na 10 miesięcy
10 miesięcy ograniczenia wolności, dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów i kara pieniężna w wysokości 10 tys. zł. Taki wyrok usłyszał kierowca przyłapany na jeździe samochodem w stanie nietrzeźwości po własnej posesji. Sąd skazał go w trybie nakazowym, bo uznał, że mężczyzna złamał obowiązujący go już wcześniej pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych. O jego uniewinnienie wnosi właśnie Rzecznik Praw Obywatelskich.
Polski wymiar sprawiedliwości od lat znajduje się w kiepskiej kondycji. Widać to chociażby po liczbie kolekcjonerów zakazów prowadzenia pojazdów mechanicznych, którzy zamiast trafiać do więzienia, wciąż wsiadają za kierownicę ignorując kolejne wyroki sądowe. Z drugiej strony, na co wskazuje nakazowy wyrok sądu ze Zgorzelca, do więzienia trafić można chociażby za prowadzenie samochodu pod wpływem alkoholu na własnym podwórku.
Jechał pod wpływem, ale po własnym podwórku. Pójdzie siedzieć na 10 miesięcy
Jak informuje Rzecznik Praw Obywatelskich, chodzi o sprawę, w której sąd wyrokiem nakazowym skazał kierowcę na 10 miesięcy więzienia za to, że ten złamał orzeczony wobec niego wcześniej pięcioletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych w ruchu lądowym. Badanie alkomatem wykazało 1,46 mg/l w wydychanym powietrzu, co oznacza, że mężczyzna usiadł za kierownicę mając około 3 promili.
Rzecznik nie precyzuje, w jaki sposób doszło do badania. Całkiem prawdopodobne, że - jak w wielu podobnych przypadkach - policję wezwali krewni lub sąsiedzi. Pewne jest natomiast, że mężczyzna, który usiadł za kierownicą, nie wyjechał poza obręb własnej posesji. I właśnie ten "szczegół", zwrócił uwagę RPO, bo jazda samochodem po własnym podwórku nie jest przecież "kierowaniem samochodem w ruchu lądowym".
Parkował pod wpływem na własnej posesji. 10 miesięcy więzienia i 10 tys. zł kary
Co ciekawe, mężczyzna nie wniósł sprzeciwu, wobec czego nakazowy wyrok skazujący go na 10 miesięcy pozbawienia wolności stał się prawomocny. O jego kasację wystąpił właśnie zastępca Rzecznik Spraw Obywatelskich - Stanisław Trociuk. We wniosku o uchylenie wyroku i uniewinnienie mężczyzny czytamy m.in., że:
Przestępstwo z art. 178a § 1 Kk może być zatem popełnione w szczególności na ogólnodostępnych drogach, w strefach zamieszkania, czy też strefach ruchu. Znamię miejsca nie będzie natomiast spełnione w odniesieniu do czynu popełnionego na gruncie rolnym, czy też podwórku przydomowym.
RPO powołuje się tu na wyrok Sądu Najwyższego (SN - np. sygn. akt V KK 358/11 czy sygn. akt IV KK 432/08), z którego wynika, że w takich miejscach z założenia nie odbywa się ruch ogólnodostępny, a dostęp do nich ma zasadniczo wąskie grono osób.
Skoro obywatelowi przypisano, że prowadził pojazd mechaniczny w miejscu stanowiącym prywatną posesję - takim, do którego z założenia dostęp ma ściśle określony krąg osób - to nie budzi wątpliwości, że czyn nie wyczerpywał wszystkich znamion występku z art. 178a § 1 Kk, a tym samym również z art. 178a § 4 Kk, który stanowi typ kwalifikowany tego przestępstwa
Kasacja wnosi o uchylenie wyroku Sądu Rejonowego w zaskarżonej części i uniewinnienie oskarżonego.
Manewrowanie po własnym podwórku pod wpływem alkoholu - wyrok sądu
Nie jest to pierwsza tego typu sprawa. Przykładowo - wyrok sądu w Zgorzelcu stoi w sprzeczności z wyrokiem Sądu Rejonowego w Rybniku, który rozpatrywał podobne zdarzenie z roku 2021. Ten zajmował się sprawą kierowcy, który mając ponad 3,5 promila alkoholu we krwi manewrował samochodem na podwórku przed domem. Nie wyjechał jednak na drogę, a tuż przed bramą przesiadł się na siedzenie pasażera i dalej był wieziony przez osobę trzeźwą.
Sąd orzekł w tej sytuacji, że kierowca nie popełnił żadnego wykroczenia i jego prawo jazdy nie zostanie zatrzymane z powodu jazdy pod wpływem alkoholu, bowiem nie uczestniczył w ruchu lądowym, ani nie poruszał się drogą publiczną.