​Infiniti znika z Europy. Koniec produkcji i sprzedaży

Samochody Infiniti wkrótce nie będą już produkowane ani sprzedawane w Europie Zachodniej. Informację tę potwierdził nam Radosław Pszczółka rzecznik prasowy Grupy IP będącej importerem pojazdów tej marki na terenie Polski.

Infiniti odjeżdża z Europy
Infiniti odjeżdża z EuropyAFP

Według przedstawicieli Nissana, który jest właścicielem marki Infiniti, sprzedaż tych samochodów na Starym Kontynencie stała się nieopłacalna z biznesowego punktu widzenia.  Już w lipcu br zakończy się produkcja modeli Q30 i QX30 w zakładzie Nissan w Sunderland (Wielka Brytania) a od początku 2020 roku będą zamykane wszystkie europejskie salony sprzedające samochody Infiniti.Ta przewidywana od pewnego czasu przez ekspertów decyzja  jest skutkiem  globalnego planu restrukturyzacji Infiniti.  Zarząd tej firmy chce skupić się teraz  na sprzedaży samochodów na rynkach  Ameryki Północnej i w Chinach, a także niektórych rynkach Europy Wschodniej.

Zaakład Nissana w Sunderland. To tu tylko do lipca br produkowane będą samochody InfinitiAFP

A co w Polsce, która jest częścią systemu dystrybucji dla Europy Zachodniej? Jak nam powiedział Radosław Pszczółka do końca marca przyszłego  roku sieć sprzedaży Infiniti będzie funkcjonowała bez zmian. W ofercie marki w Polsce pozostają modele Q30 i QX30, produkowane w Japonii Q50 i Q60, a także wprowadzony do sprzedaży w Polsce, poza siecią INFINITI Europe, SUV QX60.

Przed końcem 2019 roku ogłoszone zostaną szczegóły specjalnie opracowanego planu kontynuacji obsługi posprzedażnej w zakresie usług serwisowych i gwarancyjnych. Zatem właściciele samochodów Infiniti mogą spać spokojnie. Serwisowanie ich aut będzie kontynuowane.  Jednocześnie rozpoczną się starania o włączenie polskiej sieci sprzedaży do struktur funkcjonujących w Europie Wschodniej, bowiem na tamtejszych rynkach Infiniti chce być obecne.

Infiniti Q30 

Wycofanie Infiniti z europejskiego rynku to kolejny potężny cios, jaki spadł w ostatnim czasie na załogę brytyjskiej fabryki Nissana w Sunderland. W lutym - wbrew nadziejom Brytyjczyków - władze marki zadecydowały, że zakład nie zajmie się produkcją kolejnej generacji Nissana X-Trail.

"Utrzymująca się niepewność dotycząca przyszłych stosunków Wielkiej Brytanii z Unią Europejską nie pomaga w planowaniu przyszłości firmom takim jak nasza" - przeczytać można w oficjalnym stanowisku japońskiego producenta. Firma uspokaja natomiast, że brexit nie ma wpływu na ogłoszoną jeszcze w 2016 roku decyzję o ulokowaniu w Sunderland produkcji kolejnych generacji modeli Juke i Qashqai.

W ubiegłym roku w Sunderland powstało o 11 proc. mniej pojazdów niż na koniec 2017 roku. Producent wiąże to m.in. ze spadkiem popytu na samochody z silnikami Diesla.

Infiniti Q30 - rozszerzona rzeczywistośćINTERIA.PL

Powodów decyzji o rezygnacji ze sprzedaży na Starym Kontynencie upatrywać można w zaostrzanych przepisach dotyczących emisji spalin. Utworzona w 1989 roku marka była odpowiedzią na stworzonego przez Toyotę Lexusa i - podobnie jak on - kierowano ją głównie do amerykańskich nabywców. Ci słyną z zamiłowania do jednostek napędowych o dużych pojemnościach.

Nie przez przypadek pierwszy model Infiniti - Q45 produkowany od sierpnia 1989 roku - miał pod maską benzynowy silnik V8 o pojemności 4,5 l. Przez kilka ostatnich lat w podobnym tonie utrzymana była europejska oferta Infiniti. Sprzedawane na Kontynencie modele napędzane były potężnymi silnikami V6 i V8. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopiero po nawiązaniu współpracy z Mercedesem. Bazowy model - Q30 - opracowywany był wspólnie z Daimlerem. Jego technicznym bliźniakiem jest Mercedes klasy A typoszeregu W176.

Ostatecznie jednak Q30 nie stał się sprzedażowym hitem na miarę oczekiwań, a importowanie na Stary Kontynent potężnych suvów zza oceanu (najmniejszy silnik w QX60 to benzynowe 3,5 V6) nie znajduje ekonomicznego uzasadnienia. Marka nie dysponuje własnymi, pożądanymi w tym segmencie przez Europejczyków, jednostkami wysokoprężnymi. Ich opracowanie na obecnym etapie (udział Diesla w europejskim rynku nieustannie topnieje) nie ma większego sensu.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas