Honda Prelude powraca po dwóch dekadach. Wygląda, jak należy
Po ponad 20 latach od zakończenia produkcji piątej generacji Hondy Prelude, japońska marka postanowiła wskrzesić tę kultową nazwę. Pokazany na Japan Motos Show samochód ma oficjalnie status prototypu, ale wygląd - auta produkcyjnego.
Spis treści:
Honda Prelude zniknęła z rynku 20 lat temu
Honda Prelude debiutowała w 1978 roku. Początkowo samochód był oferowany jako dwudrzwiowe, klasyczne coupe, nieco później pojawił się kabriolet. Auto doczekało się pięciu generacji. Produkcję Prelude zakończono w 2002, jak się okazało model zniknął na długie lata. Teraz, przeszło 20 lat później Honda Prelude ma szansę wrócić na rynek.
Na konferencji prasowej na Japan Mobility Show, prezes Hondy, Toshihiro Mibe przedstawił zamierzenia japońskiej marki. Wskazał m.in, że, w 2026 roku Honda planuje uruchomić w Japonii, wspólnie z GM i Cruise, usługę przewozów bez kierowcy.
Przede wszystkim zaprezentowano jednak samochody koncepcyjne. Wśród nich znalazł się SUSTAINA-C Concept z nadwoziem z żywicy akrylowej.
Jak jednak stwierdził szef Hondy, marka ma świadomość, że jej klienci oczekują od niej modeli sportowych. Odpowiedzią na te oczekiwania jest Prelude Concept.
Honda Prelude powraca. Jest autem elektrycznym
Prelude Concept to - na szczęście - wciąż dwudrzwiowe coupe. Stylizacja nadwozia nie jest futurystyczna, a raczej nawiązuje do poprzednich generacji. Oczywiście w samochodzie nie brakuje współczesnych rozwiązań, jak listwa LED przebiegającą przez całą szerokość auta i łączącą oba reflektory.
Uwagę przyciągają również liczne czarne elementy: lusterka, spojler czy felgi. Skoro już przy kołach jesteśmy, warto zwrócić uwagę na świetnie dopełniające całości niebieskie zaciski. Klamki zintegrowane są z drzwiami.
Niewiele wiadomo o rozwiązaniach technicznych zastosowanych w prototypie Prelude. Honda zdradziła tylko, że samochód będzie miał napęd elektryczny.
Czy nowy koncept Hondy wejdzie do produkcji?
Czy Honda Prelude trafi do produkcji? Honda zwraca uwagę, że słowo preludium oznacza "występ wprowadzający lub poprzedzający". Koncept ma więc stać się preludium dla elektrycznych samochodów sportowych, które w przyszłości mają wyjechać z fabryk Hondy.
Jednak pokazany w Tokio samochód wygląda jak model seryjny, który już jutro mógłby trafić na taśmy produkcyjne.