Elektryki bardziej ekologiczne od diesla? Wbrew pozorom, nie do końca

Silniki spalinowe – zwłaszcza wysokoprężne - od wielu lat uważane są za największego wroga środowiska i ekologii. Czy jednak rzeczywiście aż tak bardzo odstają od masowo promowanych pojazdów elektrycznych? Aby to ocenić, niezbędna jest analiza emisji CO2 przez cały cykl życia samochodu bezemisyjnego. Wyniki nie są tak jednoznaczne, jak mogłoby się wydawać.

Elektryki bardziej ekologiczne od diesla? Nie do końca!
Elektryki bardziej ekologiczne od diesla? Nie do końca!INTERIA.PL

Nad kwestią rzeczywistej ekologiczności samochodów elektrycznych spekuluje się od dawna. Już w 2017 roku Szwedzki Instytut Środowiska przeprowadził badania dotyczące wpływu produkcji baterii litowo-jonowych na środowisko. Wyniki wykazały, że wytworzenie 1 kWh pojemności akumulatora wiąże się z emisją od 150 do 200 kg CO2, które trafiają do atmosfery podczas procesu produkcji. Biorąc pod uwagę, że większość nowoczesnych aut elektrycznych posiada akumulatory o pojemności od 60 do 85 kWh, eksperci nie pozostawili złudzeń stwierdzając, że zakup samochodu elektrycznego może skutkować emisją od 5,3 do 17,5 tony CO2

Wpływ na środowisko zależy od wielu czynników

Podobne, choć może mniej szokujące wnioski, zaprezentowali jakiś czas temu analitycy duńskiej firmy Dinex, specjalizującej się w ekologicznych technologiach dla pojazdów ciężarowych. W raporcie „Breaking down the CO2 math” przeanalizowali całkowitą emisję CO2 generowaną zarówno przez ciężarówki z silnikami spalinowymi, jak i ich elektryczne odpowiedniki. Również w tym przypadku wyniki okazały się mniej oczywiste, niż mogłoby się to początkowo wydawać.

Raport zwrócił uwagę, że faktycznie elektryczne ciężarówki podczas jazdy emitują minimalne ilości substancji szkodliwych dla środowiska, co daje im zdecydowaną przewagę. Większość powstających w ten sposób zanieczyszczeń pochodzi głównie ze zużycia opon i klocków hamulcowych. Całkowity wpływ na środowisko tych pojazdów zależy jednak od wielu innych czynników, w tym od procesu produkcji akumulatorów oraz rodzaju energii elektrycznej używanej do ich ładowania.

Produkcja akumulatorów też wiąże się z dużą emisją

Podobnie jak w przypadku szwedzkich analiz, duński raport również wykazał, że zastosowanie akumulatorów o wysokiej pojemności wiąże się ze znacznym wzrostem emisji podczas ich produkcji. W niektórych przypadkach emisja jest na tyle wysoka, że może całkowicie zniwelować korzyści płynące z późniejszego użytkowania elektrycznego pojazdu. W tym samym czasie współczesne silniki spalinowe, szczególnie Diesla, zyskują przewagę dzięki zaawansowanej i stosunkowo ekologicznej produkcji, a także z uwagi na stale rosnące normy emisji spalin. Te powodują, że nowoczesne pojazdy wyposażone w silnik wysokoprężne emitują szkodliwe substancje w niemal minimalnej ilości.

Wyniki przeprowadzonych testów pokazały, że elektryczne ciężarówki emitują wprawdzie o 7 proc. mniej CO2 niż pojazdy napędzane nowoczesnym dieslem, jednakże aby zrekompensować emisje związane z produkcją baterii, trzeba przejechać nimi ponad 500 tys. km. W jeszcze lepszym świetle wypadł biodiesel pozyskiwany z biomasy, który może znacząco zmniejszyć emisje, nawet o 90 proc. Testy wykazały, że pojazdy napędzane biodieslem mogą osiągnąć niemal zerowy bilans emisji CO2.

W Polsce samochody elektryczne nie mają sensu?

Autorzy raportu wskazują również na kolejny problem związany ze źródłami energii wykorzystywanej przez pojazdy akumulatorowe. W krajach, gdzie dominują odnawialne źródła energii, samochody elektryczne rzeczywiście mogą być znacznie bardziej ekologiczne. Niestety, w miejscach, gdzie głównie wykorzystywany jest węgiel – jak ma to miejsce w Polsce – emisja związana z ich użytkowaniem może być porównywalna, a nawet przewyższyć emisje generowane przez tradycyjne silniki diesla.

To zresztą nie pierwsze badanie krytycznie odnoszące się do pojazdów elektrycznych w tym względzie. Niedawno niemiecka firma badawcza Berylls Strategy Advisors, specjalizująca się w analizie przemysłu motoryzacyjnego, opublikowała podobne zestawienie. Również tam pojawiła się teza dotycząca wpływu pojazdów elektrycznych na środowisko, uwzględniająca źródło produkcji energii elektrycznej. Podsumowaniem raportu był m.in. cytat:

Klimatu nie obchodzi, czy dwutlenek węgla pochodzi z rury wydechowej, czy jest emitowany z kominów elektrowni w czasie spalania węgla kamiennego koniecznego do utworzenia energii elektrycznej. Zanieczyszczenie wciąż jest zanieczyszczeniem.
"Graffiti". Myrcha o zaostrzeniu kar dla kierowców-recydywistówPolsat NewsPolsat News
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas