Elektryczne busy będą jeździły do Morskiego Oka, ale nie zastąpią koni

Elektryczne busy będą kursowały do Morskiego Oka, ale nie zastąpią zaprzęgów konnych. Ogłoszono już przetarg na zakup czterech pojazdów.

Tatrzański Park Narodowy ogłosił przetarg na zakup czterech elektrycznych busów, które będą woziły osoby niepełnosprawne do Morskiego Oka. Busy nie zastąpią fasiągów, będą je uzupełniać.

Cztery elektryczne busy będą jeździć do Morskiego Oka

TPN chce kupić cztery elektryczne pojazdy. Dwa z nich muszą posiadać minimum 15 miejsc siedzących, dziesięć stojących lub siedem na stojąco oraz miejsce dla osoby na wózku inwalidzkim. Kolejne dwa powinny być dostosowane do przewozu osób w dwóch konfiguracjach: minimum 19 miejsc siedzących i trzy osoby na stojąco lub minimum 16 miejsc siedzących, trzy stojące i jedno miejsce dla osoby na wózku inwalidzkim.

Reklama

Wyposażenie ma obejmować m.in. rampy dla wózków inwalidzkich i klimatyzację oraz wyposażone w tapicerkę z izolacją termiczną i dźwiękową. Na wyposażeniu busów powinny być także panele solarne do ładowania baterii. Pojazdy mają być wyprodukowane nie wcześniej niż w 2024 r.

Elektryczne busy nie zastąpią koni

Busy mają kursować równolegle z transportem konnym, ale szczegóły mają być dopiero opracowane.

W ostatnich miesiącach TPN testował na trasie do Morskiego Oka kilka elektrycznych busów różnych producentów. Testowano m.in. autobus PEV6 SmartCity chińskiej marki KingLong oraz opracowany w Polsce, w Zgorzelcu, autobus Evan, a także zbudowany na bazie Mercedesa Sprinter pojazd o nazwie Automet MiniCity Electric. 

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Morskie Oko | Tatrzański Park Narodowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy