Dobre wiadomości dla wracających z wakacji. Zmiany na stacjach paliw

Ceny na stacjach paliw w Polsce nadal są wysokie, ale analitycy mają dobre informacje dla kierowców, szczególnie tych wracających z wakacji. Aby je jednak w pełni docenić, potrzebna jest odpowiednia perspektywa.

Ceny paliw na stacjach w Polsce

Jak podają analitycy e-petrol.pl, "mocna przecena" w ostatnich dniach na rynku hurtowym paliw wskazuje na przyspieszenie obniżek na stacjach benzynowych. To kontynuacja ostatniego trendu - w minionym tygodniu benzyna 95 staniała o 2 gr, zaś olej napędowy o 1 gr. Nadal jednak drożeje autogaz - tym razem o 1 gr. Obecne ceny paliw na stacjach w Polsce wyglądają następująco:

Reklama
  • Pb95 - 6,32 zł
  • Pb98 - 7,09 zł
  • ON - 6,34 zł
  • LPG - 2,79 zł

Ile zapłacimy za paliwo na koniec wakacji?

Wspomniana wcześniej spora przecena paliw na rynku hurtowym, powinna w ostatnim tygodniu wakacji przełożyć się na dalsze obniżki na polskich stacjach. Według analityków e-petrol.pl, ceny będą kształtowały się na następującym poziomie:

  • Pb95 - 6,19-6,30 zł
  • Pb98 - 6,95-7,06 zł
  • ON - 6,20-6,32 zł
  • LPG - 2,79-2,85 zł

Teoretycznie więc obniżka cen w nadchodzącym tygodniu może wynieść nawet kilkanaście groszy. Ponownie jednak na podwyżki muszą przygotować się właściciele samochodów zasilanych LPG. Z czego to wynika?

Jak wyjaśniają eksperci, benzyna i diesel tanieją od połowy lipca, a przed końcem miesiąca przecena na stacjach "powinna jeszcze przyspieszyć".  Zaznaczyli, że w odwrotnym kierunku poruszają się za to detaliczne notowania autogazu. "Kierowcom sprzyja umocnienie złotówki w relacji do dolara i ceny ropy naftowej utrzymujące się w rejonie tegorocznych minimów" - wyjaśnili. Analitycy dodali, że wydatki na tankowanie oleju napędowego są na najniższym poziomie w tym roku, a cena benzyna powoli zbliża się do styczniowych minimów. "Dzięki systematycznym obniżkom, które na koniec sierpnia jeszcze nabiorą rozpędu, powroty z wakacji będą tańsze niż przed rokiem" - prognozują.

Obecna sytuacja na międzynarodowym rynku paliw

Analitycy zauważyli też mijającym tygodniu w cennikach krajowych producentów paliw dawno niewidziane poziomy notowań. "Olej napędowy z ceną ze środy na poziomie 4689,00 zł/m sześc. był najtańszy od stycznia 2022 r." - ocenili analitycy. "W przypadku 95-oktanowej benzyny podobne poziomy cen jak w czwartek, tj. 4659,80 zł/m sześc., rejestrowaliśmy przez kilka dni w grudniu ubiegłego roku, a poza tym krótkim okresem, żeby odnaleźć zbliżone notowania, też musimy cofnąć się w czasie do stycznia 2022 r." - stwierdzili.

Analitycy dodali, że benzyna bezołowiowa 95 w rafineriach jest średnio wyceniana na 4663,80 zł/m sześc. i jest o 142,20 zł tańsza niż na koniec ubiegłego tygodnia. Olej napędowy, który jest wyceniany na 4705,40 zł/m sześc., potaniał na przestrzeni tygodnia o 127,20 zł.

Jak przypomnieli eksperci portalu, w początkach sierpnia podawano, że zagraniczne dostawy surowca do Chin osiągnęły poziom 42,34 mln ton, czyli niecałe 10 mln baryłek dziennie. "Lipcowy wynik importu jest o 12 proc. niższy niż miesiąc temu i o 3 proc. niższy niż przed rokiem. Wpływ na słabszy lipcowy wynik miały niskie marże na przerobie surowca oraz - co szczególnie ważne - spadający popyt na paliwa, który uderzył w zapotrzebowanie na produkcję zarówno ze strony państwowych zakładów, jak i niezależnych rafinerii" - wyjaśnili eksperci.

W opinii analityków chiński popyt może odpowiadać za spadek cen ropy, który prognozują analitycy Goldman Sachs. Ich zdaniem ceny ropy Brent spadną do 68 dol. za baryłkę do końca 2025 r. "Dynamika spadku popytu na ropę u drugiego na świecie konsumenta ropy może wynosić 0,2 mln baryłek dziennie w pierwszej połowie tego roku" - przewidują.

Eksperci wskazali, że kolejnym czynnikiem sprzyjającym spadkom mogą być doniesienia o próbach porozumienia na Bliskim Wschodzie. "Amerykański sekretarz stanu Anthony Blinken udał się do Kairu, aby podjąć próbę negocjacji, mogących zahamować eskalację przemocy. Gdyby to się powiodło, z pewnością pewnemu zmniejszeniu uległaby "premia ryzyka" zawarta w cenach ropy, która wiąże się z problemami bezpieczeństwa tranzytu ropy w regionie Morza Czerwonego czy z ryzykiem włączenia w konflikt państwa trzeciego, np. Iranu" - zaznaczyli. Dodali, że o tym, że problem bezpieczeństwa żeglugi jest realny, świadczą ostatnie doniesienia o ataku na grecki tankowiec Sounion, który ostrzelano 142 km od jemeńskiego portu Al-Hudajda.

W ocenie analityków argumentem za niższymi cenami ropy może także być wniosek z raportu Global Research przygotowanego przez Bank of America, który sugeruje jeszcze w tym roku zwiększenie produkcji ropy naftowej spoza OPEC+, w szczególności z Brazylii, Gujany, Kanady i Stanów Zjednoczonych o około milion baryłek dziennie w 2024 r. i o 1,6 mln baryłek dziennie w 2025 r.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny paliw
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama