Dlaczego Tesla przechowuje samochody na lotnisku? Wyjaśnienie zagadki

Informacja o tym, jakoby w Teslę uderzył kryzys zdążyła rozlać się już po internecie. W rzeczywistości „tajemnica” składowiska nowych egzemplarzy na niemieckim lotnisku Neuhardenberg ma zupełnie inny wymiar. Do tego przysparza problemów lokalnej społeczności.

"Tysiące niesprzedanych Tesli", krzyczą niektóre tytuły portali polskich i zagranicznych. Czy to prawda, że Tesla nie ma gdzie magazynować wyprodukowanych pojazdów i musiała wynająć teren na lotnisku, aby pomieścić "niesprzedane" egzemplarze? Cóż, prawda, ale nie z tych powodów, o których niektórzy piszą. Do tego dochodzą jeszcze inne problemy marki w Niemczech.

Produkcja Tesli w Niemczech

Fabryka w Grünheide, miejscowości znajdującej się w okolicach Berlina, to jedna z sześciu, które Tesla ma na całym świecie. Kolejna jest w Szanghaju, a cztery pozostałe w USA (Fremont i Lathrop w Kaliforni, Austin w Teksasie, Sparks w Nevadzie). W nomenklaturze Tesli nazywane są Gigafactory lub Megafactory, w zależności od tego, co się w nich wytwarza.

Reklama

Niemiecka fabryka Berlin-Brandenburg odpowiada za modele, które trafiają na rynki europejskie, ale też poza naszym kontynentem.

Na terenie fabryki jest oczywiście magazyn dla pojazdów oczekujących na transport do poszczególnych krajów, ale z uwagi na produkcję, która wynosi 6 tys. pojazdów tygodniowo, zaczęło brakować w nim miejsca. Tesla wynajęła więc poenerdowskie lotnisko i magazyny, które się na nim znajdują, aby nie powstały "zatory". W nowym miejscu można przechowywać do 5 tys. aut, a jego zaletą jest też to, że znajduje się około 50 km od fabryki, więc koszt transportu pojazdów nie jest wygórowany. Generuje jednak inne problemy.

Problemy Tesli. Mieszkańcy skarżą się na ciężarówki

Mieszkańcy okolicznych miejscowości skarżą się na setki ciężarówek, które przejeżdżają blisko ich domostw - niektórzy naliczyli około 40 "lor" w ciągu godziny. Według nich dziennie przejeżdża przez ich okolice 300-400 głośnych ciężarówek.

Zatem internetowe plotki o "tajnym" magazynie są, krótko mówiąc, wyssane z palca, choć sama sprawa jest nietypowa - z pewnością głównie dla okolicznych mieszkańców, którzy widzą dziesiątki/setki ciężarówek przejeżdżających z Teslami przez ich wioski i miasteczka.

Podobno przedstawiciele Tesli aktywnie poszukują nowych miejsc, w których mogliby składować swoje pojazdy przed ich transportem do miejsc docelowych, ale, jak się okazuje, w okolicy nie ma ich wiele. Tesla ma także inny problem - trzy tygodnie temu mieszkańcy Grünheide głosowali przeciwko wycięciu 247 akrów lasu w celu rozbudowy fabryki Tesli. W okolicach samego lotniska-magazynu dochodzi też do protestów, w czasie których policja musiała użyć siły.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tesla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama