Czas dziur...

Choć w niektórych regionach Polski zima w pełni i śnieg zasłania stan dróg tu i ówdzie pojawia się już zjawisko pt. dziury. Po prostu przychodzi ich czas i czy się to podoba czy nie (kierowcom raczej nie, drogowcom raczej tak, bo mają pracę) musimy o nich pamiętać.

Kliknij
KliknijINTERIA.PL

Co ciekawe wyrwy w jezdni pojawiają się najczęściej tam, gdzie już wcześniej łatali je drogowcy. To dowód na ich - delikatnie mówiąc - nierzetelne wykonywanie obowiązków.

Polskie drogi są więc jak szwajcarski ser - przypominają iście księżycowy krajobraz. Ofiarami dziur padają kierowcy, a przede wszystkim ich samochody. Drogowcy nie nadążają z łataniem ubytków w jezdniach, przeszkadza nie tylko pogoda, ale brak pieniędzy.

W najgorszym stanie są drogi krajowe, gdzie natężenie ruchu jest największe. Tam każdego ranka brygady drogowców w kilkudziesięciu punktach próbują naprawić szkody po zimie, zdarza się, że dziennie zużywają nawet po kilkadziesiąt ton asfaltu.

Taka praca jednak przypomina walkę z wiatrakami. Gdy uda się załatać jedną dziurę zaraz pojawiają się nowe. Łata - dziura, łata - dziura.

INTERIA.PL

Jak przyznają sami drogowcy to syzyfowa praca. Gdyby położyło się nową nawierzchnię, woda by spływała i nie powstawałyby nowe dziury, a tak łata się i łata - bezskutecznie. A i dziwić nie ma się czemu. Większość dróg jest bowiem w fatalnym stanie. Nawierzchnie mają po 10, 15 czy 20 lat. Ale ponura prawda o polskich drogach jeszcze bardziej dotkliwie niż na drogach krajowych daje o sobie znać na trasach wojewódzkich i lokalnych.

TUTAJ znajdziesz galerię zdjęć polskich dziur, które nadesłali do nas czytelnicy Serwisu Motoryzacja INTERIA.PL w ubiegłym roku.

Także teraz zapraszamy wszystkich do wspólnej zabawy. Wasze zadanie polegać będzie na odnalezieniu i uwiecznieniu na fotografii jak największej liczby drogowych dziur. Nadesłane przez Was zdjęcia zbierzemy w kolejną galerię pod tytułem: "Stan polskich dróg".

TUTAJ znajdziecie specjalny formularz, dzięki któremu można przesłać do nas zdjęcie dziury w asfalcie. Zatem aparaty fotograficzne w dłoń i wyruszajcie na polowanie dziur! Powodzenia...

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas