Bieda-Łada wkrótce w salonach. Nie ma nawet wspomagania kierownicy
Oprac.: Paweł Rygas
Nowe modele Łady bazować będą na własnych - opracowanych przez rosyjskich konstruktorów - platformach. Firma skupi się również na maksymalnym zaangażowaniu w produkcję rosyjskich poddostawców.
Takie stanowisko przekazał niedawno rosyjski minister przemysłu i handlu - Denis Manturov. Wynika z niego, że firma chce "maksymalnie wykorzystać rosyjskie kompetencje inżynierskie" i tworzyć łańcuchy dostaw w oparciu o rosyjskich dostawców. Ministrowi wtóruje nowy szef Avtovaz - Maxim Sokolov, którego priorytetem mają być "konsekwentny rozwój zaplecza inżynierskiego" i "szybki rozwój nowej bazy poddostawców w oparciu o krajowych producentów".
Łady na rosyjskich platformach? Śmiemy wątpić...
Trudno powiedzieć, czy słowa Manturova można traktować na poważnie. Przypominamy, że Renault oficjalnie odsprzedało swoje udziały w Ładzie państwowemu instytutowi FUSE NAMI za symboliczną kwotę 1 rubla. Francuzi zachowali też prawo do odkupienia udziałów w marce w przyszłości.
Deklaracje Manturova o kolejnych modelach bazujących na nowych, rosyjskich, platformach mogą więc być "mydleniem oczu" i elementem strategii uzgodnionej z Francuzami.
Warto przypomnieć, że na mocy zawartego porozumienia Renault ma prawo odkupienia dotychczasowych udziałów w Ładzie w terminie najbliższych sześciu lat. Może się więc okazać, że marka wróci pod skrzydła Francuzów, zanim rosyjscy inżynierowie opracują nowe platformy...
Scenariusz wydaje się o tyle realny, że w ramach istniejących licencji Łada zachować ma całą dotychczasową linię modelową, a w Togliatti - właśnie jako Łady - powstawać będą znane z oferty Dacii modele Duster (w Rosji oferowany do tej pory jako Renault Duster) i Sandero.
Bieda-Łady wkrótce w salonach
Jak informuje rosyjska gazeta "Vedomosti", w połowie czerwca do rosyjskich dealerów trafić mają pierwsze egzemplarze "bieda-Łady", czyli "kryzysowej" odmiany modelu Granta. To pierwszy model, którego produkcja odbywać się ma w warunkach wstrzymania dostaw komponentów z Europy zachodniej.
Auto oferowane będzie nabywcom bez:
- ABS,
- systemu ostrzegania awaryjnego ERA-GLONASS,
- poduszek powietrznych
- elektrycznie sterowanych szyb.
Te ostatnie - podobnie jak elektryczne wspomaganie kierownicy - dostępne będą wyłącznie w bogatszych odmianach.
Pod maską znaleźć ma się uproszczony silnik 1,6 l generujący moc 90 KM. Do tej pory jednostka legitymowała się normą emisji spalin EURO5. Po uproszczeniu konstrukcji (m.in. wyeliminowanie jednej sondy lambda), czystość spalin określona została na EURO2, co wymagało wprowadzenia przez władze specjalnych regulacji prawnych.
***