Finansowy blamaż wszechczasów? Wydali 2 mld euro żeby dostać 1 rubla?
Wszystko wskazuje na to, że nowym właścicielem Łady stanie się wkrótce rosyjski państwowy instytut naukowy NAMI. Wicepremier Rosji - Denis Manturow - twierdzi, że transakcja, w ramach której państwo przejmie od Grupy Renault większościowy pakiet akcji Lada Auto Holding, nie powinna kosztować więcej niż 1 rubla.
Sytuacja wokół Łady zmienia się dynamicznie. Jak już informowaliśmy, wiele wskazuje na to, że Grupa Renault odsprzeda swoje udziały w rosyjskiej marce jednemu z rosyjskich instytutów naukowych, co w praktyce oznacza nacjonalizację firmy. Teraz pojawiły się pierwsze informacje precyzujące zarówno nabywcę, jak i kwotę transakcji. Jeśli okażą się prawdziwe, śmiało mówić można będzie o inwestycyjnym blamażu wszechczasów...
Blamaż wszechczasów? Wydali 2 mld euro, żeby dostać 1 rubla?
Zdaniem rosyjskich mediów nabywcą 68 proc. udziałów w Lada Auto Holding, których właścicielami jest Renault Group, ma być państwowy instytut naukowy NAMI (z rosyjskiego Naukowo-Badawczy Instytut Samochodowy i Samochodo-silnikowy), którego korzenie sięgają jeszcze Naukowego Laboratorium Samochodowego utworzonego w Rosji w 1918 roku. Nie ma więc już żadnych wątpliwości co do tego, że Łada zostanie znacjonalizowana.
Najciekawiej prezentuje się jednak kwota transakcji.
"W naszej ocenie ta transakcja będzie miała wartość jednego rubla - stwierdził w rozmowie z agencją TASS rosyjski wicepremier i minister przemysłu i handlu - Denis Manturow.
Tego typu transakcje nie są wprawdzie zaskoczeniem - przypominamy, że Skarb Państwa sprzedał w 2005 roku swoje udziały w żerańskiej FSO za kwotę 100 zł - ale w tym przypadku nie chodzi przecież o poszukiwanie inwestora dla upadającej marki. Trzeba bowiem zdawać sobie sprawę, że w ostatnich latach Grupa Renault zainwestowała w rozwój i modernizację fabryk Łady kwotę - uwaga - ponad dwóch miliardów (!) euro.
Jasny sygnał dla inwestorów. Tak się kończą interesy w Rosji
Wypowiedź Denisa Manturowa dla TASS można oczywiście zrzucić na karb rosyjskiej propagandy. Całkiem możliwe, że jest to po prostu próba wywarcia presji na Grupę Renault i element negocjacji między stronami. Trudno przypuszczać, by umowa miedzy Renault a rosyjskimi władzami kiedykolwiek przeniknęła do mediów, więc tego typu rewelacje wypada traktować z dużą rezerwą. Nie zmienia to jednak faktu, że słowa, jakie padły z ust wicepremiera Federacji Rosyjskiej to klasyczny strzał w stopę. Stanowią one bowiem jasny sygnał dla potencjalnych inwestorów, czym skończyć się może transfer gotówki i technologii do Rosji.
Z drugiej strony, nie można też wykluczyć, że przejęcie Łady za kwotę 1 rubla to... ukłon rosyjskich władz w stronę Francji, dzięki któremu Grupa Renault będzie w stanie wyjść z wizerunkowego zamieszania z twarzą. Świadczą o tym chociażby stosunkowo kurtuazyjne deklaracje Denisa Manturowa dotyczące prawa odkupienia udziałów przez Francuzów w okresie od 5 do 6 lat od ich sprzedaży.
"Transakcja odbędzie się z opcją możliwego odkupienia w przyszłości, kiedy nasi francuscy koledzy zdecydują się wrócić" - stwierdził w rozmowie z TASS Densi Manturov.
Dodał jednak, że Francuzi nie mogą tu liczyć na "żadne prezenty". Jeśli Rosjanie poczynią w tym czasie inwestycje w Ładę, zostaną one uwzględnione w cenie wykupu.
Manturow uchylił również rąbka tajemnicy dotyczącej przyszłości podmoskiewskiej fabryki Renault, gdzie produkowane są obecnie:
- Renault Duster (odmiana nowej Dacii Duster na lokalny rynek),
- Renault Kaptur,
- Renault Arkana,
- Nissan Terrano (bliźniak Dustera).
Jeśli wierzyć deklaracjom rosyjskiego wicepremiera, wbrew powszechnej opinii, zakład nie zostanie zamnięty lecz przystosowany do produkcji pojazdów spod znaku Łady. ***