Będzie tunel. Pękamy z dumy, Polak potrafi. Buduje go włoska firma

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad z dumą poinformowała o szczęśliwym przebiciu drugiej nitki tunelu w masywie Małego Lubonia, w ciągu popularnej "zakopianki". Mierzy on 2060 metrów i jest reklamowany jako najdłuższy w Polsce. Pięknie, ale zanim zaczniemy pękać z dumy, że Polak potrafi, więc patrzcie i podziwiajcie narody, spójrzmy, jak owo przejście, zresztą drążone przez firmę włoską, ma się do innych, pełniących podobną funkcję obiektów inżynierskich na świecie.

Na pewno dalecy od popadania w zarozumialstwo są zmotoryzowani rodacy, którym zdarza się podróżować na zachód czy południe Europy. W samej Chorwacji można doliczyć się co najmniej 10 tuneli o długości ponad dwóch kilometrów. Dwa najdłuższe są częścią autostrady A1, łączącej Zagrzeb ze Splitem: Mala Kapela (5821 m) i Sveti Rok (5678 m). Dobrze oświetlone, wyposażone w nowoczesne zabezpieczenia, z możliwością odbioru radia i korzystania z telefonów komórkowych.

Kierowcy podróżujący po półwyspie Istria mają dużą szansę trafić (choć niektórzy tego unikają, bo przejazd tędy jest odrębnie płatny) na tunel Učka, trzeci pod względem długości w Chorwacji  (5062 m). Został on oddany do użytku w 1981 r. i nie cieszy się najlepszą opinią. Nie tylko z powodu wspomnianych opłat, swego czasu relatywnie wysokich oraz tworzących się tu w sezonie letnim potężnych korków, ale też dlatego, że w 2004 r. ADAC, wpływowe niemieckie stowarzyszenie automobilistów, uznało ten złożony tylko z jednej nitki i znajdujący się w złym stanie technicznym przesmyk za najmniej bezpieczny tunel na naszym kontynencie.

Reklama

Sporo samochodów z polskimi rejestracjami spotyka się również w Karawankentunnel na trasie z austriackiego Villach do słoweńskiej Lublany. Mają do pokonania 7864 m (tuba zachodnia, czynna od 1991 r.; wschodnia jeszcze się buduje), płacąc za ten skrót 7 euro, niezależnie od winiety autostradowej.

Ciekawostką są zainstalowane w maju 2012 przed wjazdem po stronie austriackiej  urządzenia, mierzące temperaturę hamulców w ciężarówkach i autobusach. Ma to chronić przed niebezpieczeństwem pożaru. W pierwszym roku działania ów system wykrył około 300 stwarzających zagrożenie pojazdów. W takich przypadkach wjazd jest blokowany przez sygnalizację świetlną.

Najdłuższym tunelem drogowym na świecie jest jednak ten między dwiema miejscowościami w Norwegii - Lærdal i Aurland, na europejskim szlaku komunikacyjnym E16. Mierzy 24,51 km i został uroczyście przekazany do eksploatacji 27 listopada 2000 r., po trwającej zaledwie 5 lat budowie. Kroniki odnotowały, że pierwszym zagranicznym  kierowcą, który przejechał tunelem Lærdal był Włoch Eugenio A. Merzagora, członek wyprawy zorganizowanej przez magazyn "Automobilismo".

Zastanawiające, że konstruktorzy "najnajtunelu" nie wyposażyli go w wyjścia awaryjne. Zadbali za to o komfort użytkowników, którzy źle czują się w zamkniętych przestrzeniach. Tunel Lærdal składa się z czterech sześciokilometrowych sekcji przedzielonych trzema jaskiniami. Każda z nich jest oświetlona niebiesko-żółtym światłem, imitującym wschód słońca. Odmiennie niż tunel główny (światło białe). O oczyszczanie powietrza dbają specjalne rośliny.

Na drugim i trzecim miejscu światowej listy najdłuższych tuneli drogowych znajdują się obiekty chińskie: Zhongnanshan (18 040 m) i Jingpingshan (17 504 m). Na kolejnych pozycjach figurują tunele: Świętego Gotarda (16 942 m, Szwajcaria), Arlberg (15 516 m, Austria) i Mount Ovit (14 700 m, Turcja).

Słynny, mocno już zaawansowany wiekowo, bo oddany do użytku przed ponad pół wiekiem (w 1965 r.) tunel pod masywem Mont Blanc mierzy "tylko" 11 611 m, co daje mu czternaste miejsce w rankingu. 24 marca 1999 r. doszło tu do tragedii, zapoczątkowanej zapaleniem się belgijskiej ciężarówki, przewożącej mąkę i margarynę. W pożarze, który ogarnął co najmniej 28 pojazdów, straciło życie 39 osób (w tym strażak, kierujący akcją gaśniczą). Spośród kierowców i pasażerów, którzy utkwili w pułapce, ocalało jedynie 12. Ogień, który osiągał temperaturę 1000 st. C, udało się ugasić dopiero po 53 godzinach. Po tym wydarzeniu tunel pod Mt. Blanc został zamknięty na trzy lata.

Tunele drogowe są imponującymi dziełami sztuki inżynierskiej, ale nawet te najdłuższe ustępują kolejowym. Wystarczy tu wymienić choćby 57-kilometrowy Gotthard Base Tunnel, tunel Seikan, łączący japońskie wyspy Hokkaido i Honsiu (54 km) czy Eurotunel pod Kanałem La Manche (50,45 km).

A wracając do rodzimego tunelu w Beskidzie Wyspowym... Prawdopodobnie nie pozostanie on długo krajowym rekordzistą, ponieważ ustąpi pola obiektowi TS26 na drodze ekspresowej S3 między Bolkowem a Kamienną Górą (około 2300 m długości) oraz tunelowi pod warszawskim Ursynowem w ciągu południowej obwodnicy stolicy (2335 m). 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy