Australia zza kierownicy Audi Q5
Za nami ekscytująca wyprawa. Cztery dni, ponad 2000 kilometrów za kierownicą Audi Q5 i to w jakich okolicznościach przyrody! Polecieliśmy na Antypody, czyli, nie tylko z polskiego punktu widzenia, na drugi koniec świata.
Wystartowaliśmy z Brisbane, na wschodnim wybrzeżu Australii. Wytyczona przez organizatorów wyprawy trasa prowadziła na północny zachód, wijąc się wzdłuż brzegów Morza Tasmana i Morza Koralowego.
Pierwszy, najkrótszy odcinek liczył zaledwie 380 km, ale na jego pokonanie przewidziano aż 7 godzin. Przejechaliśmy przez Szklane Góry, czyli Glass Mountains, a następnie Coolum Beach i Noosa Heads. Prawda, że brzmi to egzotycznie?
Coolum jest zachwalane jako mekka miłośników golfa i surfingu, o kierowcach SUV-ów jakoś nikt nie wspomina. Za to w Noosa Heads są organizowane wycieczki samochodami terenowymi po tamtejszej... plaży.
Inną mocno reklamowaną atrakcję stanowią warsztaty budowy zamków z piasku. Wart odwiedzenia jest także park narodowy Noosa.
Zgodnie z programem drugiego dnia czekały nas szutry. Długość tego etapu wynosiła 414 km, a szacowany czas przejazdu, z miejscowości Urangan do Rockhampton - 6,5 godziny. Sporo.
Rockhampton leży dokładnie na Zwrotniku Koziorożca. Stąd pochodzi i ma tu swój pomnik legendarny australijski tenisista Rod Laver. Są muzea kolejnictwa i militariów, galeria sztuki i parę innych ciekawych obiektów.
Audi Q5 po Australii. Zdjęcia
Przed nami ekscytująca wyprawa. Cztery dni, ponad Ponad 2000 kilometrów za kierownicą Audi Q5 i to w jakich okolicznościach przyrody! Jesteśmy na Antypodach, czyli, nie tylko z polskiego punktu widzenia, na drugim końcu świata. Ruszyliśmy z Brisbane, na wschodnim wybrzeżu Australii. Wytyczona przez organizatorów wyprawy trasa prowadzi na północny zachód, wijąc się wzdłuż brzegów Morza Tasmana i Morza Koralowego. Relacja już niebawem...
Fanów motoryzacji zainteresuje zapewne Nissan Navara Arena, ale wbrew pozorom nie ma ona nic wspólnego z pojazdami mechanicznymi. Odbywają się tutaj pokazy rodeo.
Trzeciego dnia spędziliśmy za kierownicą 9 godzin, pokonując w tym czasie 782 kilometry. Nocleg zaplanowano w Townsville, sporej wielkości portowym mieście w stanie Queensland. Najzimniejszym miesiącem jest tu lipiec, ze średnią temperaturą oscylującą wokół 25 stopni Celsjusza. Hm... w październiku było 32.
Dzień czwarty i ostatni to eskapada z Townsville do Port Douglas. 474 kilometry, 6 godzin za kółkiem. Była możliwość zjazdu z Mourilyan do Etti Bay, na plażę z kazuarami. Cóż to takiego ów kazuar? Późny potomek dinozaurów? Nie, to zagrożony wyginięciem ptak, zamieszkujący tereny Queensland. Mierzy do 180 cm wysokości, waży nawet 85 kg, świetnie pływa, wysoko skacze i potrafi być bardzo agresywny. Spotkanie z takim zawodnikiem może być ciekawym przeżyciem. Z naciskiem na przeżycie...
Kazuary, strusie emu, misie koala, jadowite pająki i węże. Lasy deszczowe, palmowe gaje i zapierające dech widoki. Obserwowaliśmy również lokalne realia samochodowo-drogowe.
Najpopularniejszym modelem jest w Australii Toyota Hilux, która wyprzedza w rankingach sprzedaży Forda Rangera i Toyotę Corollę. Pierwszą dziesiątkę bestsellerów uzupełniają: Hyundai i30, Mitsubishi ASX, Nissan X-Trail, Mazda CX-5, Mitsubishi Triton, Mazda 3 i Nissan Navara. Ciekawe, że bardzo dobrze postrzeganym pojazdem jest Fiat 500. Chwalony za przestronną (!) kabinę, właściwości jezdne, silnik i przystępną cenę.
Bardzo dobrą opinią cieszy się również najnowszej generacji (na tutejszym rynku od kilku miesięcy) Audi Q5. Przypomnijmy, że zachowując dotychczasowe proporcje nadwozie naszego towarzysza podróży po Queensland nieco urosło (ciekawe, że pod względem wymiarów jest bardzo zbliżone do nowej... Skody Kodiaq), a jednocześnie straciło na wadze. Zależnie od wersji - nawet 90 kg. Nieznacznie wzrosła za to pojemność funkcjonalnego, ustawnego bagażnika. Bazowo wynosi teraz 550 litrów.
Wnętrze nowego Q5 nie przynosi większych zaskoczeń. Jak to w Audi - świetne materiały, nienaganny montaż, wygodne fotele (te z tyłu można przesuwać i regulować pochylenie ich oparć), poręczna, mocno spłaszczona u dołu kierownica. I dużo nowoczesnych rozwiązań. Należy do nich opcjonalny tzw. wirtualny kokpit z dużym (przekątna 12,3 cala) monitorem, na którym, wedle życzenia, możemy przywołać obraz imitujący klasyczny zestaw instrumentów z okrągłymi "zegarami", wyświetlić mapę nawigacji lub listę menu. Najważniejsze informacje pojawiają się na przedniej szybie, bezpośrednio przed wzrokiem kierowcy - za sprawą opcjonalnego wyświetlacza HUD.
Zmienił się układ centralnej konsoli, oddzielającej miejsce kierowcy i siedzącego obok niego pasażera. Terminal MMI, czyli pokładowego systemu infotainment, znajduje się przed dźwignią zmiany biegów. Jest on obsługiwany za pomocą specjalnego pokrętła, przycisków na kierownicy lub pola dotykowego. Przewidziano także możliwość sterowania głosem. Audi zapewnia, że samochód "rozumie" odręcznie wpisywane na touchpadzie litery oraz polecenia wydawane "głosem naturalnym z użyciem języka potocznego".
Wspomnieliśmy o pewnych podobieństwach między Skodą Kodiaq a Audi Q5. Dotyczą one również gamy silnikowej, ale tylko połowicznie. Otóż w obu SUV-ach możemy znaleźć te same jednostki wysokoprężne 2.0 TDI o mocy 150 KM i 190 KM. Ten drugi w przypadku czeskiego auta jest pozycją topową. W niemieckim na szczycie oferty znajduje się diesel V6 3.0 TDI. Po modernizacji ma on moc 286 KM i zapewnia 620 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Benzynowy 2.0 TFSI jest nieznacznie słabszy (252 KM). Jednak niezależnie od silnika i rodzaju skrzyni biegów (manualna 6-biegowa, siedmiostopniowy automat S-tronic i ośmiostopniowy tiptronic - ten ostatni tylko w konfiguracji z 3.0 TDI; obie automatyczne przekładnie wyposażono w oszczędzającą paliwo funkcję wolnego biegu), moc trafia zawsze na wszystkie koła.
Wszystkie z wymienionych wyżej silników zapewniają Audi Q5 wystarczającą dynamikę, choć do charakteru auta bardziej pasują te najmocniejsze. Szkoda tylko, że nie brzmią zbyt rasowo. Tradycyjnie na pochwały zasługuje za to napęd quattro, którego nazwę uzupełniono o słowo "ultra". Inteligentne oprogramowanie nieustannie optymalizuje rozdział momentu obrotowego między obie osie.
Nowe Q5 dzieli płytę podłogową z modelem A4, ale w niektórych aspektach bliżej jest mu do wyżej pozycjonowanego A6. Na przykład można do niego zamówić opcjonalne zawieszenie pneumatyczne. Jak mogliśmy się przekonać na bardzo zróżnicowanych drogach, doskonale łączy ono komfort ze sportowym duchem auta. Zapewnia kierowcy spokój i daje pewność prowadzenia. Pozwala też regulować prześwit w zakresie 30 mm, poprawiając zdolności terenowe samochodu. Aha, koniecznie musimy wspomnieć o świetnym wyciszeniu wnętrza kabiny. Ma na to wpływ niewątpliwie bardzo korzystny, jak na SUV-a, współczynnik oporu aerodynamicznego - 0,30.
Motoryzacja po... australijsku
Nowe Audi Q5 to doskonały towarzysz podróży, o czym przekonaliśmy się jadąc z Brisbane do Cairns. Samochód, choć dyskretne w sumie zmiany w jego wyglądzie na to nie wskazują, w porównaniu z poprzednikiem jest gruntownie zmodernizowany. Począwszy od konstrukcji nadwozia, przez silniki, układ przeniesienia napędu, zawieszenie, aż po systemy wsparcia kierowcy i rozliczne gadżety. Auto kryjące w sobie mnóstwo nowoczesnej, zaawansowanej techniki, zresztą zgodnie z hasłem reklamowym marki.Australia. Ruch lewostronny, na rondach jeździmy zgodnie z ruchem wskazówek zegara, dopuszczalna prędkość na autostradach to tylko 100 - 110 km/godz., trzeba uważać na wałęsające się po drogach kangury i inne zwierzęta. Działo się.
Kolejna relacja już niebawem.