Audi i BMW odcinają się od Rosji. Dilerzy mają problem z serwisowaniem aut

BMW i Audi powoli odłączają rosyjskich dilerów od oprogramowania. Mogłoby się wydawać, że to nie wpłynie na pracę serwisów, ale prawda jest zupełnie inna. Obecnie wykonanie nawet najprostszych rzeczy przy samochodzie, jak np. dorobienie kluczyka, jest niesamowicie skomplikowane albo po prostu niemożliwe.

Wielu dilerów zajmujących się sprzedażą i serwisowaniem luksusowych aut marek BMW i Audi w Rosji, zostało odciętych od oficjalnego oprogramowania i narzędzi producenta. Serwisy nie mają wglądu do historii przeglądów i aktualizacji, a klienci stracili możliwość korzystania z usług online, za które zapłacili. Jak dowiedział się portal “Izvestia", zdaniem ekspertów ograniczanie funkcjonalności, która była wliczona w cenę samochodu, producent dopuszcza się “oszustwa konsumenckiego".

Audi i BMW odcinają dilerów. Serwisowanie auta będzie ciężkim wyzwaniem

Długo po Mercedesie kolejne niemieckie marki zdecydowały się zrobić “na złość" rosyjskim dilerom i odcinają je od swoich zasobów, w tym programów, baz danych, narzędzi i nie tylko. Zdaniem wielu takie praktyki są niezgodne z prawem, jednak narzucone przez Unię Europejską sankcje są w tym przypadku kwalifikowane jako “siła wyższa", wobec czego jedyne pretensje można mieć do władz rosyjskich za najechanie na Ukrainę. Efektem działań Audi i BMW jest wszechobecny chaos w serwisach. Dorobienie klientowi kluczyka jest już nie wchodzi w grę, a przeprowadzenie diagnostyki stało się niemal niemożliwe.

Reklama

Serwisy w tarapatach. Bez dostępów nie przeprowadzą nawet przeglądu

Portal “Izvestia" dotarł do informacji, jakoby klienci zaczęli otrzymywać już wiadomości o anulowaniu bezprzewodowych aktualizacji. Inni usłyszeli w serwisie, że wykonanie przeglądu, takiego jak kiedyś, nie będzie możliwe. Pracownicy serwisu nie sprawdzą już za pomocą kluczyka, kiedy auto było ostatni raz w serwisie i jakim akcjom było poddawane.

Wygląda na to, że Rosjanie muszą wrócić do papierowych książeczek serwisowych. W serwisach Audi sprawa jest nieco bardziej skomplikowana, bowiem bez dostępu do oficjalnego oprogramowania serwis nie jest w stanie podjąć się naprawy jednostek sterujących, skrzyni biegów, czujników parkowania i wielu innych.

Klienci stracą dostęp do opcji, za które zapłacili w salonie

Wraz z odłączeniem samochodów od aktualizacji i bazy danych, klienci stracą możliwość bezprzewodowej obsługi, którą zapewniała m.in. oficjalna aplikacja BMW ConnectedDrive. Nie zadziała już webasto, klienci nie sprawdzą czy zamknęli drzwi i nie będa wiedzili, kiedy udać się do serwisu.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: producenci samochodów | BMW | Audi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy