Ale żyła złota! A kierowcy płacą jak za zboże!
Nowa broń do walki z warszawskimi piratami drogowymi działa i to bardzo skutecznie. W ciągu tygodnia siedem nowych fotoradarów zrobiło blisko 4,5 tysiąca zdjęć kierowcom przekraczającym prędkość.
To przełoży się na imponujące wpływy do miejskiej kasy stolicy.
Rekordowe pod każdym względem jest skrzyżowanie ulicy Radzymińskiej z Bystrą. Nowy fotoradar zrobił tam ponad półtora tysiąca zdjęć. Drugie i trzecie miejsce zajęły maszyny ustawione przy ulicy Krakowskiej i Wisłostradzie. Dzięki nim oraz maszynom przy ul. Puławskiej, Modlińskiej, Powstańców Śląskich i Górczewskiej Warszawa w tydzień zarobiła ponad milion trzysta tysięcy złotych.
Średnio, fotografowani przez nowe radary kierowcy przekraczają prędkość aż o 40 km/h, ale rekordzista pędził przez stolicę z prędkością 160 kilometrów. Według statystyk, zmotoryzowani mieszkańcy stolicy najmocniej wciskają pedał gazu pomiędzy godziną 17.00 a 7.00 rano, czyli po prostu wtedy gdy nie ma korków...
Siedem nowych masztów z fotoradarami działa w stolicy od minionego wtorku. Jeśli nie ostudzą one rajdowego zapału kierowców i tuż za masztem ponownie dodadzą oni gazu, mogą natknąć się na... patrol straży miejskiej z fotoradarem. Straż zapowiada bowiem także tzw. kontrole kaskadowe.
Na tym jednak nie koniec. Do końca roku fotoradary pojawią się jeszcze przy ul. Ostrobramskiej, Niepodległości i Dickensa. Na dwudziestu kolejnych skrzyżowaniach będą zaś mobilne kontrole prędkości.
Walka o bezpieczeństwo czy o pieniądze?
Wpływy z fotoradarów to znaczna część stołecznego budżetu. Od początku roku te maszyny zrobiły kierowcom blisko 60 tysięcy zdjęć. Straż miejska przekonuje, że w całej sprawie nie chodzi o pieniądze, ale o bezpieczeństwo.
- Taki nieczuły fotoradar, z którym nikt nie dyskutuje, doprowadza do tego, że kierowcy nagle przypominają sobie o przepisach ruchu drogowego - mówi w rozmowie z naszym reporterem Piotrem Glinkowskim Monika Niżniak, rzecznik stołecznej straży miejskiej.
Do pewnego stopnia nie można z tym polemizować. Dane pokazują, że w lokalizacjach, gdzie działają fotoradary, nawet kilkukrotnie spadła liczba wypadków i stłuczek.