48 nowych armatohaubic "Krab" dla polskiej armii
Polskie wojsko pozyska 48 armatohaubic "Krab" i 36 wozów towarzyszących. Produkowane przez Hutę Stalowa Wola pojazdy zastąpią "Kraby", które zostały przekazane Ukrainie.
Umowę na 48 armatohaubic "Krab" i 36 wozów towarzyszących zatwierdził w poniedziałek wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak. Kontrakt o wartości ponad 3,8 mld zł został zawarty w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, który podkreślił, że "Kraby", przekazane Ukrainie, sprawdzają się doskonale na placu boju.
Umowa na dostawę kolejnych dwóch dywizjonowych modułów ogniowych Regina z 48 samobieżnymi armatohaubicami "Krab" oraz wozami dowodzenia i zabezpieczenia zatwierdzona została w przeddzień rozpoczęcia 30. Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego(MSPO), który odbędzie się w Targach Kielce.
Błaszczak podkreślił, że kiedy tylko jest to możliwe, sprzęt wojskowy jest zamawiany w polskim przemyśle zbrojeniowym. "To ważne, że konsekwentnie zwiększamy zdolności obronne Rzeczypospolitej Polskiej poprzez rozwijanie Wojska Polskiego, jak i wyposażenie Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt. Jesteśmy konsekwentni w tych działaniach od 2015 roku" - zaznaczył szef resortu obrony podczas uroczystości podpisania umowy w sprawie wyposażenia Wojska Polskiego w kolejne dywizjonowe moduły ogniowe "Krab".
Armatohaubica "Krab" to pojazd powstały z połączenia produkowanej na licencji w Polsce brytyjskiej wieży z działem AS-90 z również produkowanym na licencji w Polsce południowokoreańskim podwoziem gąsienicowym K9PL, które koncern Samsung opracował i produkował dla koreańskiej armatohaubicy K9 Thunder. W wieży zamontowane jest działo o kalibrze 155 mm z lufą o długości 52 kalibrów.
Szef MON zaznaczył, że uchwalenie ustawy w obronie ojczyzny dało kolejny impuls do tego, "żebyśmy mogli zwiększyć zakres naszych działań".
"Zawsze podkreślam, że kiedy tylko możemy, zamawiamy sprzęt wojskowy w polskim przemyśle zbrojeniowym i tak jest w przypadku +Krabów+, które sprawdziły się na wojnie, i w rękach Ukraińców stanowią skuteczną broń w obronie Ukrainy. W związku z tym zatwierdziłem kolejną umowę stanowiącą zamówienie 48 armatohaubic i 36 wozów towarzyszących. Wartość umowy to jest ponad 3 miliardy 800 milionów złotych" - poinformował.
Przypomniał, że pierwsza umowa została zawarta w 2016 roku, dotyczyła czterech dywizjonowych modułów ogniowych i jeszcze wciąż jest realizowana. "W międzyczasie, w tym roku HSW (Huta Stalowa Wola) i PGZ (Polska Grupa Zbrojeniowa), podpisało umowę z Ukrainą na dostawę dla Ukrainy również dywizjonowych modułów ogniowych +Krab+. A więc wykorzystujemy maksymalnie potencjał, jakim dysponuje polski przemysł zbrojeniowy" - zaznaczył.
Błaszczak zwrócił uwagę, że potencjał ten wzrasta i jest rozszerzanym, gdyż - jak wyjaśniał - o ile pierwsza umowa podpisana w 2016 roku stanowiła o zamówieniu czterech dywizjonowych modułów ogniowych w ciągu 8 lat, o tyle zamówienie, które teraz zatwierdził, "dotyczy dwóch modułów ogniowych, ale zostaną one wykonane w dwa, dwa i pół roku". "To świadczy o wzroście potencjału produkcyjnego Polskiej Grupy Zbrojeniowej i polskiego przemysłu obronnego, z czego bardzo się cieszymy" - powiedział.
Kontrakt został zawarty w obecności prezydenta Andrzeja Dudy, który przypomniał, że armatohaubice "Krab", przekazane Ukrainie, "sprawdzają się doskonale na placu boju". "Osobiście rozmawiałem na ten temat z panem prezydentem Wołodymyrem Zełenskim" - powiedział.
"Sprawdzają się założenia, które przyjmowaliśmy w 2016 roku, decydując się na wtedy największy kontrakt zbrojeniowy, jaki został w Polsce zawarte, na dostawę 96 armatohaubic +Krab+ i 100 samochodów towarzyszących, koniecznych do funkcjonowania tak dużego zespołu taktycznego" - mówił.
"Ten kontrakt, który przed chwilą zatwierdził wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak jest o połowę mniejszy, 48 egzemplarzy, ale to jest kolejne uzupełnienie tamtego procesu wyposażania, który cały czas jeszcze trwa, bo ten kontrakt na dostawę 96 egzemplarzy jest cały czas kontynuowany" - dodał.
Prezydent pozytywnie wypowiedział się o kontraktach dla polskiej armii z Korei. "Potrzebujemy polską armię wyposażyć w absolutnie hipernowoczesny sprzęt jak najszybciej. Potrzeba, jaką pokazuje chwila, jest dla wszystkich oczywista i nie ma najmniejszych wątpliwości, że to musi zostać zrealizowane" - podkreślał.
"Z tego punktu widzenia i ta umowa podpisana w 2016 roku, i wszystkie inne kontrakty, które podpisywaliśmy na dostawę uzbrojenia dla polskiej armii, można powiedzieć, że w jakimś sensie były antycypowaniem rosyjskiej agresji na Ukrainę i wzrostu zagrożenia w naszej części Europy" - zaznaczył Andrzej Duda.
Według zapowiedzi Ministerstwa Obrony Narodowej podczas rozpoczynającego się we wtorek Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego zostaną podpisane kolejne umowy związane z wyposażeniem wojska. We wtorek ma nastąpić podpisanie i zatwierdzenie umów związanych z pozyskaniem polskiego sprzętu wojskowego na potrzeby Sił Zbrojnych RP, m.in. na artyleryjskie wozy rozpoznania dla modułów ogniowych "Rak", kabiny dowodzenia na potrzeby systemu "Wisła", pojazdy "Jelcz" i wyposażenie optoelektroniczne.
W jubileuszowej 30. edycji Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego weźmie udział ponad 600 wystawców z 33 krajów, którzy zaprezentują sprzęt wojskowy i nowoczesne rozwiązania militarne. Trzecia wystawa przemysłu obronnego Europy, po targach w Paryżu i Londynie, potrwa do 9 września.
***