275 tys. zł za radiowóz. Wjedzie niemal wszędzie
Białostoccy policjanci z oddziału prewencji otrzymali nowy radiowóz. Kosztujące blisko 275 tys. złotych auto z pewnością sprawdzi się w trudnym terenie.
Policja stale rozwija flotę swoich samochodów, zarówno tych oznakowanych, jak i nieoznakowanych. Funkcjonariusze, w zależności od potrzeb, mogą korzystać z elektryków (np. Nissan Leaf), furgonów (Ford Transit), ale także pick-upów. Reprezentant tych ostatnich trafił właśnie do białostockich policjantów z oddziału prewencji. Nowym nabytkiem jest Isuzu D-MAX.
Oczywiście należy zakładać, że jego przeznaczeniem nie będzie jazda po mieście. Samochód zdecydowanie więcej będzie miał do zaoferowania, gdy zjedzie z asfaltowych dróg. Jeśli policjanci będą musieli działać w trudniej dostępnych terenach, mogą być pewni, że D-MAX zrobi użytek ze swojego silnika Diesla o pojemności 1,9 i 163 KM. Funkcjonariusze nie podają więcej szczegółów na temat danych technicznych. Auto w "cywilnej specyfikacji", według informacji podanych przez producenta, generuje 360 Nm momentu obrotowego. Samochód oferuje oczywiście napęd na cztery koła. Głębokość brodzenia wynosi natomiast 800 mm.
Jak widać na zdjęciach, policja zainwestowała w odmianę czterodrzwiową. Bez problemu pomieści się w niej pięć osób. Na zabudowanej skrzyni funkcjonariusze mogą trzymać niezbędny do danej akcji sprzęt.
Samochód z pewnością będzie rzucał się w oczy i nie chodzi tylko o sam fakt, że jest pick-upem. Najbardziej będzie wyróżniał się dzięki nowemu malowaniu stosowanemu przez policję. Oprócz odcieni niebieskiego i szarego na nowym samochodzie we flocie białostockich funkcjonariuszy znajdziemy również jaskrawy, żółto-zielonym kolor.
Samochód kosztował 273 798 złotych, a jego zakup został w całości sfinansowany przez Komendę Główną Policji. Bez wątpienia z punktu widzenia policjantów prowadzących akcje w trudno dostępnym terenie była to bardzo dobra inwestycja.