17-latek stracił kontrolę nad BMW M3. Mógł zabić policjanta
Rozpędzone BMW M3 wypadło z drogi i uderzyło w dwa auta oraz policjanta, który przeprowadzał kontrolę. Funkcjonariusz może mówić o ogromnym szczęściu.
BMW wypadło z drogi. Policjant cudem uniknął śmierci
Na jednej z dróg hrabstwa Fairfax w amerykańskim stanie Wirginia funkcjonariusz miejscowej policji zatrzymał do kontroli BMW serii 7. Powodem miało być przekroczenie prędkości. W miejscu, gdzie można jechać 50 mil na godzinę (80 km/h), auto poruszało się z prędkością 73 mil na godzinę (120 km/h). Ze względów bezpieczeństwa funkcjonariusz podszedł do pojazdu od strony pasażera.
W pewnym momencie na jezdni prowadzącej w przeciwnym kierunku pojawia się pędzące BMW M3. Samochód wypada na zakręcie z drogi, obraca się i uderza w kontrolowane auto, policjanta, a później także w radiowóz. Całe zdarzenie zarejestrowała kamera znajdująca się w policyjnym samochodzie.
Nikt nie odniósł poważnych obrażeń
Choć policjant nie uniknął konfrontacji z pojazdem, i tak może mówić o wielkim szczęściu. Ostatecznie całe zdarzenie skończyło się dla niego lekkimi obrażeniami. Gdyby jednak nie zauważył, co się dzieje i pozostał między kontrolowanym BMW, a barierkami, z pewnością cała sytuacja skończyłaby się dla niego tragicznie.
Na nagraniu można zobaczyć, że policjant po uderzeniu prosi o pomoc przez krótkofalówkę, a następnie udaje się do kierowcy BMW, które zatrzymał do kontroli. Na szczęście również w jego przypadku obrażenia nie były poważne. Trafił do szpitala, ale tego samego dnia został wypisany do domu.
Całe zdarzenie zakończyło się na drobnych obrażeniach również dla kierującego BMW M3 17-latka, a także dwóch pasażerów. Z ustaleń policjantów wynika, że mężczyzna jechał o wiele za szybko. Miał poruszać się z prędkością 120 mil na godzinę (190 km/h). Został zatrzymany przez funkcjonariuszy i usłyszał zarzut brawurowej jazdy.
***