Rządowa limuzyna za 2,5 mln zł rdzewieje na parkingu!

Wydawać by się mogło, że słynny wypadek kolumny SOP z 2017 roku, w którym ucierpiała ówczesna premier Beata Szydło, to już historia. Nic bardziej mylnego! Ciekawie prezentują się np. losy uszkodzonego w zdarzeniu pojazdu i nie, nie chodzi tu wcale o "pancernego" fiata seicento...

Po słynnym wypadku, do którego doszło w lutym 2017 roku, pojazd, którym podróżowała premier Szydło, czyli Audi A8L  - jako dowód w sprawie - trafił na "policyjny" parking. Od tego czasu samochód nie pokonał nawet centymetra - wciąż tkwi "na kołkach" na tzw. parkingu depozytowym. Nie byłoby w tym może nic nadzwyczajnego , gdyby nie fakt, że w momencie wypadku auto miało zaledwie dwa miesiące, a jego zakup kosztował polskich podatników 2,5 mln zł!

Na absurdalną sytuację zwrócił ostatnio uwagę senator Platformy Obywatelskiej - Krzysztof Brejza. W swoim piśmie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji senator argumentuje, że: "Pojazd ten stanowi dowód w postępowaniu sadowym, ale po wykorzystaniu tego pojazdu dla potrzeb postępowania przedmiot ten powinien zostać zwrócony do Służby Ochrony Państwa".

Reklama

W korespondencji do MSWiA czytamy m.in, że: "Obecnie nie ma żadnych przesłanek, które wskazywałby na konieczność dalszego zabezpieczania tego pojazdu dla celów postępowania". Senator dodaje, że: "pojazd ten zakupiony został za kwotę ok. 2,5 mln zł na dwa miesiące przed wypadkiem, a tak długi okres zabezpieczenia dla celów postępowania sądowego prowadzi do znacznej utraty jego wartości". W swoim piśmie Brejza pytał również Ministra, czy Służba Ochrony Państwa zwracała się do odpowiedniego sądu z wnioskiem o zwrot pojazdu oraz czy Ministerstwo (w trybie nadzoru) ma zamiar wyegzekwować od SOP czynności zmierzające do skutecznego zwrotu pojazdu? W odpowiedzi Senator przeczytać miał m.in., że MSWiA "nie posiada wiedzy, by SOP występowała do sądu o zwrot pojazdu". 

Senator Brejza interweniował już w tej sprawie m.in. w: Prokuraturze Krajowej, Prokuraturze Okręgowej w Krakowie i samej Służbie Ochrony Państwa. Niestety - bezskutecznie. Auto tkwi na "policyjnym" parkingu od przeszło 44 miesięcy! Warto dodać, że utrata wartości rozbitego samochodu obciąża kieszenie podatników.

Przypominamy, że "dla oszczędności" pojazdy SOP nie mają ubezpieczenia AC. Biorąc pod uwagę wartości samochodów i częstotliwość z jaką kierowcy SOP je rozbijają, roczna składka za warte 2,5 mln zł Audi A8L Security wynosiła by nawet 200 tys. zł.

Tylko w ubiegłym roku Służba Ochrony Państwa zamówiła m.in dwanaście nowych BMW (osiem BMW serii 7, dwa BMW serii 5 i dwa BMW X5) za blisko 4,9 mln zł. W tym roku park pojazdów SOP zasilił już m.in. opancerzony Range Rover Sentiel za kwotę 2,7 mln zł.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy