Porsche 911 Dakar na Nurburgringu. Takiego przejazdu jeszcze nie widzieliście

Czy uterenowione Porsche 911 Dakar ma szansę dorównać na torze wyczynowemu 911 GT3? Redakcja magazynu Sport Auto postanowiła to sprawdzić, udając się na jeden z najtrudniejszych torów wyścigowych świata. W pokonaniu wymagającej nitki zdecydowano się jednak wykorzystać wszelkie predyspozycje samochodu…

Porsche 911 Dakar to uterenowiona wersja najbardziej sportowego modelu niemieckiego producenta. Samochód wyróżnia się m.in. większym prześwitem, terenowymi oponami, a także specjalnym trybem jazdy na bezdroża. Sercem pojazdu jest natomiast 480-konna odmiana 3-litrowego, podwójnie doładowanego boxera, znanego m.in. z Carrery GTS.

To - jak twierdzi samo Porsche - pozwala mu z łatwością dotrzymać kroku swoim bardziej wyczynowym kompanom. Czy jednak faktycznie?

Zabrali Porsche 911 Dakar na Nordschleife

Prawdziwość tego stwierdzenia postanowili niedawno sprawdzić dziennikarze z magazynu motoryzacyjnego Sport Auto. W tym celu zdecydowali się oni "zabrać" terenowego sportowca na jeden z najtrudniejszych torów wyścigowych na świecie. Mowa tu o słynnej północnej pętli Nurburgring - Nordschleife.

Reklama

Mierząca blisko 25 kilometrów, przepełniona licznymi zakrętami oraz zdradliwymi tarkami trasa, od lat służy jako realny wyznacznik możliwości wyścigowych pojazdów. Przejazd wspomnianego 911 Dakar dosyć diametralnie różni się jednak od tego, co możemy zaobserwować na materiałach wideo publikowanych przez innych kierowców. Dziennikarze postanowili bowiem wykorzystać wszelkie predyspozycje testowanego samochodu - także te terenowe.

Cięcie zakrętów i szutrowe skróty

Już na samym początku kierowca testowy Christian Gebhardt decyduje się bowiem zboczyć z oficjalnego toru i skorzystać ze znajdującego się nieopodal szutrowego skrótu. Następnie po powrocie na nitkę, nie zamierza przejmować się ograniczeniami i z pełną prędkością ścina kolejne zakręty. Uterenowione Porsche 911 Dakar z łatwością radzi sobie z grząskim gruntem i trawiastymi poboczami. Problemu nie stanowią dla niego też stosukowo wysokie tarki.

Chociaż jak zostało to wielokrotnie podkreślone w materiale - cały przejazd jest bardziej żartem i pokazem możliwości samochodu - ostatecznie kierowcy udaje się wykręcić całkiem niezły czas wynoszący 7 minut i 39 sekund. Co więcej - przez całą jazdę Porsche znajdowało się we wspomnianym już wcześniej trybie jazdy po bezdrożach.

Przyznajemy, że dziennikarzom z magazynu Sport Auto udało się zmontować prawdziwe widowisko.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Porsche | Porsche 911 | Nurburgring
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy