Politycy ostrzegają. Chińskie samochody mogą służyć do szpiegowania

Na 2030 rok Wielka Brytania zaplanowała wprowadzenie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych. Istnieje więc prawdopodobieństwo, że wielu kierowców zdecyduje się na zakup samochodu oferowanego przez jednego z chińskich producentów, które mogą być tańsze od swojej "zachodniej" konkurencji. Lokalni politycy obawiają się jednak, że Państwo Środka może wykorzystywać te auta w celach szpiegowskich.

W 2030 roku Wielka Brytania planuje wprowadzić zakaz sprzedaży nowych samochodów z silnikami benzynowymi i wysokoprężnymi. W efekcie wielu Brytyjczyków może zdecydować się na samochody chińskich producentów, które, dzięki niskim kosztom produkcji, stanowią bardzo poważną konkurencję dla samochodów oferowanych przez marki zachodnie. 

Popularność chińskich samochodów rośnie

Nie można ukryć, że popularność chińskich elektryków stale rośnie. Najlepszym na to dowodem są wyniki eksportu z zeszłego roku. Łącznie kraj opuściły 2 mln pojazdów. Dla porównania, w 2020 roku wynik był czterokrotnie niższy. Ze względu na zbliżające się zakazy sprzedaży samochodów spalinowych (w Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii czy Norwegii) naturalnym kierunkiem ekspansji dla chińskich producentów wydaje się Europa. W rozmowie z agencją Reuters Patrick Koller, dyrektor naczelny francuskiej firmy Faurecia, stwierdził, że szefowie wielu marek samochodowych z Państwa Środka chce rozpocząć działalność w Europie. Popularność chińskich aut wzbudza jednak obawy wśród części brytyjskich parlamentarzystów. Według nich samochody mogą być wykorzystywane do szpiegowania - podaje brytyjski Daily Mail. 

Reklama

Chińczycy szpiegują Brytyjczyków za pomocą aut?

Zaniepokojenie problemem szpiegostwa wzrosło po incydencie z początku roku. Media pisały wówczas, że po rozebraniu jednej z rządowych limuzyn brytyjskie służby znalazły kartę SIM umieszczoną w częściach od chińskich dostawców. Zdaniem mediów takie karty Chińczycy mieli montować w elektronicznych modułach sterowania pracą silnika bez wiedzy producentów samochodów. Dzięki karcie SIM chińscy dostawcy mogli gromadzić dane na temat lokalizacji danego pojazdu. 

Brytyjscy politycy obawiają się rosnącej liczby chińskich samochodów elektrycznych

Do problemu odniósł się sir Iain Duncan Smith, były lider Partii Konserwatywnej oraz minister pracy i emerytur w rządzie Davida Camerona, a obecnie członek Sojuszu międzyparlamentarnego w sprawie Chin (w jego skład wchodzą parlamentarzyści m.in. z USA, Francji czy Niemiec). Uważa on, że Chińczycy, za pomocą odpowiednich systemów, mogliby nawet podsłuchiwać rozmowy prowadzone przez osoby podróżujące samochodem. Jego zdaniem "wszystko, co ma związek z Chinami, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa" - podaje wyżej wymieniony portal. Alicia Kearns, przewodnicząca komisji do spraw zagranicznych Izby Gmin (niższa izba brytyjskiego parlamentu), uważa natomiast, że "Komunistyczna Partia Chin dąży do zbudowania totalitarnego państwa technologicznego". 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy