Oto najbardziej zakorkowane miasta świata. Polskie w czołówce

Już po raz ósmy znany producent systemów nawigacji satelitarnych opublikował ranking najbardziej zakorkowanych miast globu - TomTom Traffic Index.

Tym razem do zestawienia trafiły 403 miasta z 56 krajów reprezentujących sześć kontynentów. Wśród nich - i to w czołówce - możemy znaleźć również polskie aglomeracje...

Raport bierze pod uwagę wiele składowych. Na pozycję danego miasta wpływa np. udział w sieci drogowej autostrad. Miasta uszeregowane zostały w oparciu o dane dotyczące płynności ruchu. Uwzględniają one, o ile czasu wydłuża się typowa, licząca 30 minut, podróż po danym mieście w popołudniowym lub porannym szczycie komunikacyjnym.

Tegorocznym zwycięzcą niechlubnego zestawienia został Bombaj (Indie). W stosunku do przeciętnego natężenia ruchu w godzinach szczytu tamtejsi kierowcy mogą spodziewać się wydłużenia czasu podróży aż o 65 proc. W porannym szczycie średni czas przejazdu wydłuża się o 24 minuty, w popołudniowym - o ponad pół godziny. Na podium klasyfikacji najbardziej zakorkowanych miast świata znajdziemy też: Bogotę (Kolumbia) i Limę (Peru). W pierwszej piątce uplasowały się ponadto: 4. Nowe Deli (Indie) oraz 5. Moskwa (Rosja).

Reklama

Z geograficznego punktu widzenia najbardziej zakorkowanym kontynentem pozostaje Europa. Na 403 sklasyfikowane w zestawieniu miasta aż 229 to reprezentanci Starego Kontynentu. Wśród nich znalazło się również dwanaście polskich miast.

Oprócz liderującej w europejskim zestawieniu Moskwy największe korki w Europie czekają kierowców na drogach: Istambułu (Turcja), Bukaresztu (Rumunia), Sankt Petersburga (Rosja) i Kijowa (Ukraina).

W zestawieniu dziesięciu najbardziej zakorkowanych miast Starego Kontynentu znalazły się też - sklasyfikowana na 7. pozycji - Łódź (15. miejsce światowego rankingu) i 9. Kraków (26. miejsce światowego rankingu).

W przypadku Łodzi za najgorszy dzień pod względem korków uznano 16 marca. W Krakowie był to 18 grudnia 2018 roku. W obu przypadkach za najlepszy do jazdy dzień (najniższe natężenie korków) uznano 1 kwietnia (to nie żart).

Warto zauważyć, że mniejsze korki niż w Łodzi i Krakowie są m.in. w: Atenach (29. miejsce światowego rankingu), Rzymie (31. miejsce światowego rankingu), Brukseli (39. miejsce światowego rankingu), Londynie (40. miejsce światowego rankingu) i Paryżu (41. miejsce światowego rankingu).

W pierwszej piątce najbardziej zakorkowanych polskich miast znajdziemy jeszcze Poznań, Warszawę i Wrocław. Nie sposób przeoczyć, że w stosunku do ubiegłorocznych wyników średni czas tracony w korkach zwiększył się w przypadku każdego z występujących w raporcie polskich miast.

W Poznaniu do standardowego czasu przejazdu doliczyć trzeba średnio 17 minut rano i 24 minuty w czasie popołudniowego szczytu. W Warszawie półgodzinna podróż w godzinach szczytu wydłuża się odpowiednio o 23 i 25 minut.

Paweł Rygas


INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy