Media kłamią? Clarkson szydzi z tabloidów

Nie wszystko stracone! Tak, w jednym zdaniu, podsumować można reakcję Jeremy’ego Clarksona na doniesienia "Daily Mail" dotyczące niepewnej przyszłości "The Grand Tour".

Kilka dni temu, w swoim internetowym wydaniu, brytyjska gazeta donosiła o poszukiwaniach pracy wśród osób związanych z produkcją nowego motoryzacyjnego show "emerytowanych" gwiazd "Top Gear".

Zdaniem tabloidu nic nie wskazuje na to, by sieć Amazon zdecydowała się kontynuować produkcję "The Grand Tour". Stworzenie trzech zakontraktowanych sezonów (zdjęcia do ostatniego zakończą się latem) pochłonąć miało około 100 mln funtów.

Doniesienia brytyjskich mediów skomentował frontman "The Grand Tour" - Jeremy Clarkson. "To zabawne, że wierzycie Mail Online" - napisał na swoim "Twitterze" ekscentryczny prowadzący.

Reklama

Chociaż wpis Clarksona daje fanom nowego programu pewną nadzieję, nie sposób przeoczyć, że w żaden sposób nie odnosi się on do informacji publikowanych przez internetowy serwis "Daily Mail". Trudno więc stwierdzić, czy Clarkson ma powody do tego, by spać spokojnie, czy raczej jest to forma podgrzania atmosfery i... wywarcia presji na firmę Amazon?

Przypominamy, że wg "Daily Mail" nowego zajęcia szukać mają nie tylko osoby związane z produkcją "The Grand Tour" pokroju operatorów i specjalistów od nagłośnienia, ale też sami prowadzący.

Wg doniesień brytyjskich mediów Jeremy Clarkson, na antenie ITV, wkrótce poprowadzić ma teleturniej "Who Wants To Be A Millionaire", czyli lokalną wersję "Milionerów".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy