Widzą śnieg i wpadają w amok. Policja nie ma litości
Zaśnieżone parkingi pod sklepami oraz miejskie ulice każdego roku przyciągają amatorów "jazdy bokiem". Jak jednak przypomina policja – tego typu nieodpowiedzialna jazda może zagrażać nie tylko kierowcy, ale także innym użytkownikom drogi. Od tego roku jazda w poślizgu na drogach publicznych będzie traktowana jako wykroczenie, które może skutkować utratą prawa jazdy oraz konfiskatą pojazdu. Mimo to amatorów takich aktywności na drogach nadal nie brakuje.
Po niedawnej serii tragicznych wypadków drogowych, rząd zapowiedział zmiany w przepisach dotyczących kar dla kierowców. Wśród proponowanych rozwiązań znalazło się m.in. zaostrzenie kar za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu, wprowadzenie definicji "zabójstwa drogowego" oraz uznanie driftowania na drogach publicznych za wykroczenie.
Chociaż zapowiedzi, do których dołączył m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar, nie zmaterializowały się jeszcze w postaci obowiązującego prawa, policjanci nie spoczęli na laurach i od początku roku intensywnie przystąpili do tępienia piratów drogowych.
Aktywność funkcjonariuszy wyraźnie wzrosła po ostatnich opadach śniegu. Nie jest zaskoczeniem, że to właśnie zaśnieżone parkingi w największym stopniu przyciągają amatorów tzw. "upalania". W ostatnim czasie policyjne serwisy informacyjne zalała wręcz fala wiadomości dot. kierowców sprawdzających swoje umiejętności w kontrolowanych poślizgu na drogach publicznych, a przykładem może być m.in. niedawne zdarzenie, do którego doszło na ulicy Komunalnej w Radziejowie.
Policja wzięła się domorosłych drifterów. Mandaty sypią się lawinowo
Pełniący wieczorną służbę policjanci wydziału ruchu drogowego w pewnym momencie zauważyli Audi, którego kierowca driftował na zaśnieżonym parkingu sklepowym. Nie czekając na rozwój wydarzeń funkcjonariusze zatrzymali pojazd do kontroli. Jak się okazało za jego kierownicą siedział 22-latek, który za popełnione wykroczenie został ukarany kilkusetzłotowym mandatem i punktami karnymi.
Do podobnej sytuacji doszło zaledwie kilka dni wcześniej na drodze publicznej w rejonie jednej ze stacji paliw w Opolu Lubelskim. Mundurowi zauważyli jak kierowca leciwego BMW rozpędził swój pojazd, a następnie wprowadził go w poślizg i kręcił tzw. "bączki". 19-latek został szybko zatrzymany do kontroli, a za swoje nieodpowiedzialne zachowanie został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 złotych i 15 punktami karnymi.
Również 28-letni kierowca BMW z Jeleniej Góry nie uniknął dotkliwej kary. Młodzieniec jadąc ulicą Wolności wprowadzał samochód w poślizg, co szybko zwróciło uwagę drogówki. Policjanci natychmiast zatrzymali kierowcę do kontroli, a za wszystkie przewinienia które popełnił otrzymał mandaty na łączną kwotę 6 tys. zł. Ponadto kierowca uzbierał 24 punkty karne, co poskutkowało natychmiastową utratą prawa jazdy.
Mężczyzna driftował, gwałtownie zmieniał pasy ruchu, poruszając się całą szerokością jezdni. Na domiar złego kierowca nie zwracał uwagę na innych uczestników ruchu. W tym dniu warunki drogowe były wyjątkowo trudne, gdyż padający śnieg, śliska nawierzchnia i ograniczona widoczność
Droga publiczna to nie tor szkoleniowy. Drift jest nielegalny
Policjanci podkreślają, że choć umiejętność jazdy w kontrolowanym poślizgu jest bez wątpienia cenna i w wielu niespodziewanych sytuacjach może pomóc uniknąć niebezpiecznego zderzenia, to powinna być trenowana wyłącznie na zamkniętych i odpowiednio przystosowanych obiektach. Driftowanie na drogach publicznych nie tylko stwarza zagrożenie, ale jest również niezgodne z prawem.
Pamiętajmy, że Drift na publicznych drogach jest nie tylko niebezpieczny, ale również nielegalny. Osoby zainteresowane driftowaniem, powinny szukać legalnych i bezpiecznych miejsc do uprawiania tej formy jazdy, takich jak tor wyścigowy.
Warto przypomnieć, że obecnie mandat za driftowanie na parkingu wynosi od 200 do 5 tys. zł, a nałożona kara zależy od kategorii przewinienia. Maksymalna kwota jest wystawiana najczęściej w przypadku naruszenia bezpieczeństwa drogowego czy nieumyślnego spowodowania szkody. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym dostać można też nawet 10 punktów karnych.