Dorabiałeś kluczyk? Będzie problem!

Czy wiesz, że o kluczyki trzeba dbać bardziej niż o samochód?

Dlaczego? Bo ich utrata może być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania w razie kradzieży auta. Jeżeli wcześniej dorobiłeś sobie chociażby jeden z kluczyków, to możesz mieć problemy.

Taki właśnie przypadek chcemy poniżej opisać. Ubezpieczyciel odmówił wypłaty odszkodowania za skradziony pojazd, bo ekspertyza mikroskopowa wykazała, że jeden z kluczy posłużył do wykonania duplikatu.

Ubezpieczyciel niczym nie poparł tego zarzutu, chociaż w myśl art. 6 kodeksu cywilnego, należy udowodnić winę umyślną lub rażące niedbalstwo w zabezpieczeniu kluczyków.

A przecież musimy czasem zostawiać kluczyki w rozmaitych miejscach, np. w serwisach. Tracimy je wtedy z oczu, a to stwarza złodziejowi okazję do podrobienia ich.

Reklama

Firmy ubezpieczeniowe piętrzą w takich przypadkach trudności, dobrze wiedząc, że ich klienta, któremu skradziono auto, nie stać na kosztowny i długotrwały proces (wpis od sprawy to 5 % wartości sporu, nie mówiąc już o kosztach adwokata i rzeczoznawcy). A warunki umów AC zawsze zobowiązują klienta do przekazania wszystkich posiadanych kluczyków.

Nieco inaczej wygląda sprawa odmowy odszkodowania po kradzieży auta przy pomocy skradzionego klucza. Jeżeli klient nie miał go przy sobie, towarzystwo ubezpieczeniowe na pewno zarzuci mu tzw. rażące niedbalstwo, co jest wystarczającym powodem do odmowy wypłaty odszkodowania. Wtedy pozostaje nam jedynie skierowanie sprawy do sądu. Ale wcale nie stoimy na straconej pozycji.

Porad naszym Czytelnikom udziela krakowska Kancelaria Prawna "Kurier".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kluczyki | odszkodowania | wypłaty | kluczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy