Bestia Trumpa na ulicach Warszawy
Przypomina Cadillaca, ale tak naprawdę limuzyna prezydentów Stanów Zjednoczonych została zbudowana na półciężarówce Chevroleta. Waży 8 ton, ma prawie 6 metrów długości a na pokładzie nie zabrakło systemu oczyszczania powietrza i zapasu krwi dla prezydenta. Co kryje Bestia i gdzie będzie można ją oglądać?
Wokół prezydenckiej limuzyny narosło wiele mitów. Największy jest taki, że to Cadillac. Nic bardziej mylnego. Auto tylko przypomina flagową limuzynę XTS, w rzeczywistości powstało na ramie półciężarówki Chevroleta o nazwie Kodiak. Żaden inny pojazd nie byłby w stanie unieść olbrzymiej masy i pancernego zabezpieczenia.
1. Bestia jest tylko jedna
To nieprawda. Bestie są dwie. Przynajmniej oficjalnie, bo jak głosi plotka, jest ich znacznie więcej. Nawet 12. Wszystkie dokładnie takie same, wszystkie sprawne i rozlokowane w różnych bazach wojsk amerykańskich. Na wypadek, gdyby prezydent Stanów Zjednoczonych zapragnął pojawić się jakimś zakątku świata.
2. Pancerz
Ściany Cadillaca One mają grubość 5 cm, a szyby aż 12,5 cm. To specjalna konstrukcja 5 warstw szkła przekładana kuloodpornymi powłokami. Podłoga, czyli najważniejszy element samochodu, jest metalowa, ale wzmacniana kompozytami. Grubość? 12 cm. Całość potrafi przetrwać wybuch bomby. Do opancerzenia wykorzystano ceramikę, tytan oraz kevlar.
Olbrzym porusza się na specjalnie zaprojektowanych oponach. Muszą wytrzymać masę 8 ton, zapewnić komfort jazdy i bezpieczeństwo. Właśnie dlatego wykonano je z kevlaru. Są odporne na przebicia, ale jeśli zostaną uszkodzone, to konstrukcja typu runflat pozwoli na dalszą jazdę (np. po przestrzeleniu).
3. Kapsuła bezpieczeństwa
Strzał z broni ręcznej nie zostawi na Bestii śladu. Podobnie ostrzał z broni maszynowej. Auto ma jednak wytrzymać znacznie poważniejsze zagrożenie - wybuch bomby, atak chemiczny, a nawet biologiczny.
By to było możliwe, samochód jest szczelny i wyposażony we własny obieg powietrza. Dla prezydenta, ale także kierowcy, jest niczym kapsuła bezpieczeństwa. Dlatego wyposażono ją we własne źródło zasilania, zapas wody pitnej, a także krew dla prezydenta. Poza tym w samochodzie można znaleźć strzelby gładkolufowe i pistolety. Są też wyrzutnie granatów dymnych oraz system przeciwpożarowy.
4. Mały autobus
Bestia służy wyłącznie prezydentowi. Wiceprezydenci USA jeżdżą innymi samochodami. Jeśli jednak zajdzie taka potrzeba w aucie zmieści się aż 7 osób. Kierowca, agent służb specjalnych i prezydent to minimalny skład obowiązkowy.
5. Zawsze w towarzystwie
Cadillac One porusza się zawsze w kolumnie innych samochodów. Centrum dowodzenia, w którym jedzie dowódca, to opancerzony Chevrolet Suburban pieszczotliwie nazywany Roadrunner. Ma szyfrowane połączenie z Bestią oraz pełną łączność z dowództwem sił zbrojnych USA.
Poza tym za Bestią zawsze jadzie identyczna limuzyna. Cel jest jeden. Nigdy nie wiadomo, w której tak naprawdę jedzie prezydent. Za nią kolejne auta opancerzone z agentami Secret Service.
6. Bestia 2.0
Cadillac One ma 9 lat. Został przygotowany dla prezydenta Baracka Obamy i zadebiutował 20 stycznia 2009 roku podczas zaprzysiężenia 44. prezydenta Stanów Zjednoczonych. Donald Trump również liczył na nowe auto, jednak GM cały czas testuje Bestię 2.0. Ma być bardziej komfortowa, bezpieczniejsza i... lżejsza. Koszt jej budowy to ok. 1,5 mln dolarów.
Auto będzie nieco dłuższe od obecnego, ale układ siedzeń zostanie bez zmian 2+3+2. Nowością ma być adaptacyjne i wyższe zawieszenie. Zdecydowano o jego zastosowaniu prawdopodobnie po wpadce, jaką zaliczyła Bestia. Przy pokonywaniu progu auto zawiesiło się na podłodze i trzeba je było wyciągać.
7. Osiągi
Cadillac One nie jest demonem prędkości. Przy masie ok. 8 ton bliżej mu do czołgu. Napędza go Diesel V8 Duramax o pojemności 6,6 l produkcji GM. Silnik został poddany tuningowi, jednak producent nie podaje, jaką dysponuje mocą (wyjściowo to 300 KM) oraz przyspieszeniem. Trudno więc zweryfikować, czy 15 sekund do setki to realne osiągi.
Pewne jest za to, że Bestia pochłania ok. 30 litrów paliwa na sto kilometrów i to przy prędkości marszowej. Aby ją osiągnąć, modyfikacji poddano skrzynię biegów.
Prędkość maksymalna samochodu to 100 km/h. Nikt jednak nie wyobraża sobie jazdy tym samochodem dłuższej niż na dystansie kilkunastu kilometrów. To auto nie służy do dalekich podróży. Na miejsce, gdzie jest potrzebne, dowozi je zawsze laweta, a z bazy przylatuje samolotem.
Służy do tego C-17 Globemaster, na którego pokładzie jest także miejsce dla Chevroleta Suburbana oraz drugiej, rezerwowej limuzyny prezydenta.
8. Nie tylko Cadillac One
Prezydent USA ma do dyspozycji nie tylko samochód o nazwie Cadillac One. Flota nietypowych pojazdów o przydomku "One" to także samolot Air Force One (Boeingi VC-25A), opancerzony autobus kanadyjskiej firmy Prevost Car z wyposażeniem podobnym to tego z Bestii oraz helikopter. Ten ostatni wykorzystywany jest najczęściej. To Marine One, czyli Sikorsky SH-3 Sea King.
9. Gdzie można zobaczyć Bestię?
Prezydent Donald Trump wyląduje w Warszawie w środę wieczorem. Przejedzie do hotelu ul. Żwirki i Wigury i Al. Jerozolimskimi. Na trasie przejazdu będzie można podziwiać nie tylko Bestię, ale resztę samochodów z kolumny. Jak zapowiadają władze Warszawy, ulice na czas przejazdu nie będą zamknięte.
W czwartek z kolei zamknięte dla ruchu będą ulice w rejonie Starego Miasta. Wyłączone z ruchu zostaną m.in. ulice: Miodowa, Długa, Podwale i Senatorska. Na niektórych ulicach w rejonie Starówki zostanie wprowadzony zakaz wjazdu samochodów ciężarowych. Ograniczenia dotkną także pieszych.
W czwartek niedostępny będzie pl. Zamkowy. Wygrodzone zostaną także obszary w rejonie pl. Krasińskich oraz hoteli u zbiegu Al. Jerozolimskich i ul. Emilii Plater, oraz ulic Belwederskiej i Spacerowej, a także przy pl. Trzech Krzyży, w których będą mieszkali m.in. prezydent Trump i prezydenci Europy Środkowo-Wschodniej.
W tych strefach obowiązywać będzie także zakaz parkowania. Stosowne tablice już są ustawione. Samochodów nie można też zostawiać na Marszałkowskiej, Królewskiej, Andersa, Wisłostradzie czy w Al. Jerozolimskich od Dworca Powiśle aż po pl. Zawiszy.