Volkswagen Passat znika z cenników. I już nie wróci!

Volkswagen optymalizuje ofertę robiąc miejsce dla suvów i samochodów elektrycznych. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami z oferty zniknął właśnie Passat z nadwoziem sedan. Auta w takim zestawieniu nie da się już zamówić do produkcji. Wyłączono również konfigurator. W cenniku pozostał wprawdzie wielbiony przez polskich nabywców Passat kombi, ale nie ma co kryć - dni rodzinnego Volkswagena są już policzone.

Nie sposób przeoczyć, że obecna generacja - typoszereg BB - obecna jest na drogach od 2014 roku, a od gruntownego liftingu w 2019 roku miną wkrótce trzy lata! Segment D kurczy się w zastraszającym tempie. Przykładowo - w latach 2006-2007 Europejczycy kupowali ponad 300 tys. egzemplarzy Volkswagen Passata rocznie. Dla porównania, w roku 2020 było to już tylko 125 tys. sztuk.

Zjawisko dotyczy całego segmentu - przypominamy, że w marcu przyszłego roku z fabryki w Walencji wyjadą ostatnie sztuki Forda Mondeo. Następca Sierry ostatecznie zniknie z europejskiej oferty po niespełna trzydziestu latach od rynkowego debiutu. W przypadku Passata sytuacji nie pomaga bogata oferta niemieckiego koncernu, w której znajdziemy przecież m.in. Skodę Octavię, Skodę Superb czy Volkswagena Arteona, które kanibalizują rynek.

Nie ulega wątpliwości, że Passat, którego korzenie wywodzą się przecież z lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku, nie wpisuje się w trwającą właśnie w Volkswagenie elektryczną rewolucję. Już w połowie roku amerykańskie media obiegła wiadomość, że wraz z wygaszeniem produkcji obecnej generacji Passata, auto definitywnie zniknie z rynku. W 2023 roku fabryka w Chattanooga w stanie Tennessee, gdzie do tej pory powstawała amerykańska wersja Passata, przejść ma proces restrukturyzacji polegający na przystosowaniu obiektu do uruchomienia produkcji elektrycznego SUVa - Volkswagena ID.4.