1 km/h i leci mandat. Absurdalne prawo uderza w kierowców
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości o 1 km/h wystarczy, by kierowca został ukarany przez policjanta mandatem. To absurd, bo tolerancja mierników prędkości używanych przez policję i samochodowych prędkościomierzy wynosi 3 km/h. Zmian w wadliwie skonstruowanych przepisach – kolejny już raz – domaga się Rzecznik Praw Obywatelskich. Sytuacja jest o tyle problematyczna, że ich konieczności nie dostrzega Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Spis treści:
Absurdalne przepisy działają w Polsce od 2022 roku, gdy pojawił się tzw. nowy taryfikator mandatów. W efekcie nowelizacji Prawa o ruchu drogowym z 2 grudnia 2021 roku, 15 września 2022 roku MSWiA opublikowało rozporządzenie w sprawie ewidencji kierujących pojazdami naruszających przepisy ruchu drogowego. Częścią tego dokumentu jest tabela E10, czyli tzw. taryfikator mandatów. To w niej znajdziemy informacje o wysokości grzywien za konkretne progi przekroczenia obowiązującego limitu prędkości.
1 km/h i leci mandat. Absurdalne prawo uderza w kierowców
Kością niezgody jest w tym przypadku pierwszy próg, który zakłada karanie kierowców mandatem w wysokości 50 zł za przekroczenie prędkości "do 10 km/h". Ściślej - chodzi o brak określenia minimalnego progu przekroczenia, co de facto oznacza, że kierowca może być ukarany mandatem już za przekroczenie prędkości rzędu 1 km/h ponad obowiązujący limit.
Na absurdalny zapis zwrócili uwagę Rzecznika Praw Obywatelskich sami kierowcy, bo chociaż kwota mandatu (50 zł) wydaje się niewielka, brak jakiegokolwiek tolerancji daje podstawy, by w majestacie prawa karać zmotoryzowanych, którzy faktycznie prędkości nie przekroczyli.
W takich sytuacjach obwiniony może wyłącznie odmówić przyjęcia mandatu. Jedynie bowiem przed sądem w drodze postępowania dowodowego może próbować dowieść błędu pomiaru
Marcin Wiącek kolejny raz interweniuje w tej sprawie w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji. Problem w tym, że przedstawiciele resortu nie dostrzegają "pilnej potrzeby zmian".
Dwa sprzeczne przepisy obowiązują naraz. Kierowcy bez szans
Sytuacja jest o tyle absurdalna, że od przeszło dekady obowiązuje w Polsce rozporządzenie Ministra Gospodarki z 17 lutego 2014 określające wymagania stawiane samym miernikom prędkości. Czytamy w nim, że wartości błędów granicznych dla badań i sprawdzeń prowadzonych poza laboratorium wynoszą:
- plus/minus 3 km/h - dla prędkości do 100 km/h,
- plus/minus 3 proc. wartości mierzonej - dla prędkości powyżej 100 km/h.
Mamy więc do czynienia z sytuacją, gdy miernik - zgodnie z prawem - może pomylić się o 3 proc. ale fakt ten nie musi być brany pod uwagę przez policjantów. Oznacza to, że taryfikator mandatów powinien zaczynać się od wartości +4 km/h ponad obowiązujący limit, by nie narażać kierowców na niezasłużone mandaty.
Jeżeli miernik laserowy, dokonując pomiaru w miejscu, gdzie dozwoloną prędkością jest 50 km/h, ujawni prędkość pojazdu na poziomie 53 km/h, to uwzględniając nielaboratoryjne warunki pomiaru i przy uwzględnieniu błędu pomiaru, może być odczytywany tak, że kierowca jechał z dozwoloną prędkością i wykroczenia nie popełnił
RPO chce zmian w taryfikatorze mandatów. MSWIA pyta po co?
Zdaniem Marcina Wiącka taryfikator mandatów powinien zostać zmieniony tak, by uwzględniał margines błędu urządzeń pomiarowych.
Rozwiązaniem oczekiwanym i wpływającym ewidentnie pozytywnie na prawa i wolności obywateli byłoby przyjęcie, że pomiar wskazywany urządzeniem obarczony jest pewnym marginesem błędu, co z kolei warunkowałoby wymierzanie sankcji na podstawie "pomiaru przyjętego". "Pomiar przyjęty" byłby wynikiem pomniejszenia pomiaru wskazanego urządzeniem o maksymalny margines błędu pomiaru
W nowym piśmie skierowanym do ministra spraw wewnętrznych i administracji Marcin Więcek apeluje o zainicjowanie prac legislacyjnych nad nowymi przepisami. Te miałyby uwzględniać na korzyść kierowców błędy pomiarowe w "sytuacjach granicznych".
Niestety nic nie wskazuje na to, by absurdalne przepisy doczekały się poprawy, bo nie jest to pierwsza interwencja RPO w tym zakresie. Już w styczniu 2023 roku rzecznik zwracał uwagę MSWiA na niezgodność nowego taryfikatora z wymogami stawianymi urządzeniom pomiarowym. W odpowiedzi na pismo RPO resort argumentował, że nie dostrzega potrzeby pilnych zmian w tym zakresie, m.in. z tego powodu, że aktualny taryfikator - w ocenie MSWiA - przyczynia się do poprawy bezpieczeństwa na polskich drogach.
Mimo tego, Marcin Wiącek prosi ministra o analizę wskazanych problemów i rozważenie zainicjowania zmian legislacyjnych zmierzających do:
- przyjęcia unormowania sankcjonującego uwzględnianie na korzyść obwinionego błędu pomiarowego w sytuacjach "granicznych" oraz zmiany zakresu nowego taryfikatora zawartego w tabeli E10 (przekroczenie prędkości do 10 km/h) i przyjęcie karalności za wykroczenie w zakresie od 4 km/h do 10 km/h,
- wprowadzenia rozwiązań pozwalających - na etapie wystawiania mandatu karnego - uwzględnić błąd pomiarowy w zakresie do 3 km/h na korzyść jednostki.