Zmiany na stacjach paliw. Odczujesz je przy dystrybutorze
Kierowcy tankujący swoje pojazdy w przyszłym tygodniu będą mogli zauważyć zmiany na pylonach przy stacjach paliwowych. Analitycy rynku paliwowego prognozują korekty cen, które mogą mieć wpływ na domowe budżety i plany wyjazdowe Polaków.

Ceny paliw ulegną zmianie w przyszłym tygodniu, tak wynika z prognoz przedstawionych przez analityków z firmy Reflex. W udostępnionej informacji przez Polską Agencję Prasową, jako źródło zmian wskazują oni na przemiany w cenach paliw na rynku hurtowym.
Czy warto odwiedzić stację w przyszłym tygodniu? Prognozowane zmiany
Kierowcy tankujący w przyszłym tygodniu paliwo do swoich samochodów mogą się mile zdziwić. Będzie to spowodowane obniżkami cen paliw oferowanych na stacjach. Będzie to spowodowane przez obserwowany w tym tygodniu spadek cen paliw w hurcie, co otworzy przestrzeń do korekt w sprzedaży detalicznej.
Na rynku hurtowym średnia obniżka wynosi 4-6 zł na litrze paliwa. Przekładając te dane na rynek detaliczny, analitycy Reflexu prognozują, że benzyna 95 może kosztować 5,75 zł/l, diesel 5,79 zł/l, a autogaz 2,95 zł/l.
Dodatkowo zauważono także , że ceny autogazu spadły o 4 grosze, pierwszy raz od października 2024 roku stabilizując się na średnim poziomie poniżej 3 zł. Mimo to, w przypadku tego paliwa, wciąż jest drożej niż rok temu.
Relacje handlowe pomiędzy USA i Chiny. Nie pozostaną bez wpływu na ceny
Nie ma pewności, czy bieżący trend spadkowy utrzyma się przez dłuższy czas. Obserwacje zmian na rynku paliwowym zdają się go stawiać pod ogromnym znakiem zapytania. Istnieją obawy, że rosnące lipcowe notowania ropy Brent, którą wyceniono w piątek na ponad 63 dolary za baryłkę, mogą przyhamować proces obniżek. Zauważono, że w ciągu tygodnia ceny ropy Brent wzrostły o 2 dolary za baryłkę, co odwraca obserwowany od kilku tygodni trend spadkowy.
Dodatkowo ważą się losy relacji handlowych pomiędzy Chinami i USA. Przedstawiciele obydwu krajów mają zasiąść w sobotę negocjacji. Ich wynik nie pozostanie bez wpływu na ceny paliw, biorąc pod uwagę to, że wspólnie odpowiadają za ponad 37 proc. światowej konsumpcji ropy.
Jest światełko w tunelu. Spadki mogą się utrzymać
Nieco więcej pozytywnego światła rzuca prognoza Amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej (EIA), która przewiduje dalszy spadek średniej ceny ropy Brent. Według analityków, cena z 68 dolarów za baryłkę odnotowanych w kwietniu, powinna spaść do 62 dolarów w drugiej połowie roku. Według ich przewidywań, w przyszłym roku cena ropy Brent może wynieść tylko 59 dol.
Wzrost globalnej podaży ropy ma sięgnąć 1,3 mln baryłek dziennie w tym roku i 1,4 mln w przyszłym, przewyższając tempo wzrostu popytu, które jest prognozowane na 1 mln baryłek dziennie. Utrzymanie tych prognoz, może oznaczać dalsze spadki cen, co z pewnością ucieszy kierowców.