PZU kontra kierowcy. OC droższe nawet o 70 proc?

PZU niespodziewanie zmienia zasady preferencyjnego ubezpieczenia OC dla klasyków. To potężny cios dla Polskiego Związku Motorowego i klasyczny przykład wizerunkowego strzału w stopę.

Chodzi o zniżki dla posiadaczy karty członkowskiej PZMot, która do tej pory gwarantowała preferencyjną stawkę obowiązkowego ubezpieczenia OC dla aut w wieku powyżej 25 lat. W przypadku samochodów wyprodukowanych przed 1993 rokiem członkowie klubu liczyć mogli na dodatkową zniżkę w wysokości nawet 70 proc. Dzięki temu wielu miłośników klasycznej motoryzacji mogło pozwolić sobie na stworzenie własnych niewielkich kolekcji i utrzymywanie kilku pojazdów.

Niedawno w skrzynkach mailowych członków klubu pojawiła się następująca wiadomość:

Reklama

"Z przykrością informujemy, że zgodnie z decyzją PZU z dnia 14.12.2018r., od dnia 19.12.2018r., ulegają zmianie zasady przyznawania zniżki na ubezpieczenie OC dla pojazdów "Zabytkowych".

Zgodnie z tymi zasadami zniżka ma zastosowanie:

"Wyłącznie przy zawieraniu nowych i wznowionych umów ubezpieczenia, o których mowa w ust.1, jeżeli pojazd posiada, tzw. "żółte tablice" rejestracyjne (z pięcioma znakami) oraz spełniony jest przynajmniej jeden z następujących warunków:

1) jest pojazdem zabytkowym w rozumieniu przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym - czyli pojazdem, który na podstawie odrębnych przepisów został wpisany do rejestru zabytków lub znajduje się w wojewódzkiej ewidencji zabytków, a także pojazdem wpisanym do inwentarza muzealiów, zgodnie z odrębnymi przepisami;

2) jest pojazdem mającym co najmniej 25 lat i uznany jest przez uprawnionego rzeczoznawcę samochodowego za pojazd unikatowy lub mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji."

W skrócie oznacza to, że w myśl nowych przepisów na zniżkę liczyć mogą jedynie właściciele aut zarejestrowanych "na żółte tablice". Dla właścicieli klasyków oznacza to konieczność wydania co najmniej 1500 zł i objęcie pojazdu nadzorem konserwatora zabytków, a to wiąże się z konkretnymi obostrzeniami. Mówiąc prościej - OC dla youngtimerów wzrośnie nawet o 70 proc!

Uzasadnione oburzenie wywołały nie tylko ogłoszone zmiany, ale również sposób ich wprowadzenia. Decyzję o zmianie przepisów podjęto ponoć 14 grudnia, a ich wprowadzenie zaplanowano już na 19 grudnia. Można więc odnieść wrażenie, że przedstawicielom ubezpieczyciela zależało, by w natłoku przedświątecznych obowiązków sprawa, która uderza po kieszeni tysiące właścicieli wiekowych aut, przeszła bez echa. Nie dziwi więc, że mail od PZMot wywołał falę hejtu pod adresem państwowego ubezpieczyciela, a fora zrzeszające miłośników starszych pojazdów zawrzały.

Oczywiście z furtki oferowanej przez PZMot korzystali nie tylko fani klasyków. Do uzyskania preferencyjnej stawki OC uprawniała już sama karta członkowska PZMot. Nie jest tajemnicą, że ogromna liczba kierowców decydowała się na (płatne) członkostwo w Związku właśnie ze względu na możliwość tańszego ubezpieczenia swojego pojazdu.

Oferta PZU napędzała więc kasę PZMot i oddziaływała na rynek aut używanych. Samochody w wieku "25+" bywały zauważalnie droższe niż egzemplarze młodsze, acz utrzymane w zdecydowanie lepszym stanie. Nie zmienia to jednak faktu, że kryteria brzegowe oferty mówiły o samochodach, których wiek jest przeszło dwukrotnie(!) wyższy niż średnia dla polskich dróg, a podnoszone przez nielicznych zwolenników decyzji argumenty o dyskusyjnym stanie technicznym podważają kompetencje diagnostów.

O komentarz do zaskakującej decyzji zwróciliśmy się do PZU.  Odpowiedź biura prasowego powinna uspokoić nieco środowisko miłośników youngtimerów. Czytamy w niej m.in., że "Zniżka będzie przysługiwała na ubezpieczenie pojazdów zabytkowych, posiadających żółte tablice rejestracyjne. Warto podkreślić, że klienci, którzy otrzymali zniżkę od PZU w poprzednich latach, utrzymają ją przy wznowieniu umowy ubezpieczenia". Wygląda wiec na to, że osoby korzystające ze zniżki do tej pory, będą mogły wznowić polisę OC na preferencyjnych zasadach.

Trzeba jednak zauważyć, że pierwotny, cytowany przez PZMot, zapis mówił, iż nowe przepisy mają mieć zastosowanie przy "zawieraniu nowych i wznowionych umów ubezpieczenia".  Odpowiedź państwowego giganta ubezpieczeniowego stoi również w sprzeczności z wczorajszą sytuacją, gdy - jak czytamy na licznych forach - system nie naliczał zniżek na dotychczasowych zasadach lub się zawieszał, a agenci ubezpieczeniowi rozkładali ręce. To z kolei sugeruje, że wypracowanie oficjalnego stanowiska przekazanego nam przez Biuro Prasowe PZU wymagało wprowadzonych naprędce zmian w pierwotnych, przyjętych 14 grudnia, zasadach. Mówiąc prościej - pod naporem "hejtu" firma stara się ratować twarz i opanować wizerunkową "wtopę".

Dla PZMot decyzja PZU oznacza potężny cios i - w bliskiej perspektywie - odpływ członków korzystających z klubowego ubezpieczenia assistance. Przedstawiciele Związku deklarują, że będą negocjować z PZU "przywrócenie dotychczas obowiązujących zasad" lub spróbują wynegocjować porozumienie z innym ubezpieczycielem.

Paweł Rygas

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama