Kolejna podwyżka opłat za autostradę A4 Kraków - Katowice. Nawet o 30 proc.

Przejazd autostradą A4 Kraków - Katowice będzie jeszcze droższy. Kolejna podwyżka cen ma wejść w życie 3 kwietnia, a kierowcy samochodów osobowych za przejazd 70-kilometrowym odcinkiem koncesyjnym zapłacą na każdej bramce nie 13 a 15 zł. Pół godziny jazdy będzie więc kosztowało 30 zł. Poprzednio przejazd autostradą podrożał w lipcu 2022 roku.

Dodatkowo spadną z 3 na 2 zł rabaty przy płatnościach elektronicznych dla aut osobowych. Koncesjonariusz, spółka Stalexport Autostrad Małopolska (SAM), wyjaśnia kolejną w ciągu kilku miesięcy podwyżkę - ostatnia weszła w życie w lipcu ub. roku - inflacją.

We wtorek rzecznik SAM Rafał Czechowski poinformował o skierowaniu przez tę spółkę wniosku do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad o zgodę na zmianę stawek opłat za przejazd dla wszystkich kategorii pojazdów od 3 kwietnia br.

Jak jednak przypominała przy poprzednich podwyżkach GDDKiA, nie ma ona realnych uprawnień do wpływania na decyzje związane ze zmianami stawek opłat, jeżeli są one zgodne z postanowieniami umowy koncesyjnej (wygasającej w 2027 r.).

Na autostradzie A4 drożej od kwietnia. Obecnie stawki nie utrzymały się nawet rok

"We wniosku złożonym do Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad SAM S.A. występuje o zgodę na zmianę od 3 kwietnia br. stawek opłat za przejazdy (na każdej z bramek): dla kategorii 1 (pojazdów innych niż motocykle) - o 2 zł, z kwoty 13 zł do kwoty 15 zł; dla kategorii 2, 3, 4 i 5 - o 6 zł, z kwoty 40 zł do kwoty 46 zł" - wyjaśnił Czechowski.

Reklama

Przejazd całego odcinka Kraków - Katowice oznacza, że kierowca poniesie opłatę dwukrotnie, a więc koszt przejazdu autem osobowym wyniesie 30 zł, pozostałymi pojazdami - 92 zł.

Zaznaczył, że kierowcy samochodów osobowych korzystający z płatności automatycznych będą objęci rabatem w wysokości 13 proc., co oznacza rabat 2 zł (chodzi o elektroniczny pobór opłat A4Go i Telepass, a także videotolling z aplikacjami: Autopay, SkyCash, mPay, IKO oraz transakcje z kartami ORLEN Flota). 

To oznacza zmniejszenie rabatu o złotówkę. Obecnie kierowca przejeżdżający cały odcinek płaci elektronicznie 20 zamiast 26 zł. Od kwietnia będzie to 26 zamiast 30 zł. Podwyżka dla takich kierowców wyniesie więc 30 proc; znacznie powyżej inflacji.

"Wysokość bonifikaty dla pojazdów kategorii 2 i 3, która będzie obowiązywała dla tych kategorii pojazdów od 3 kwietnia br., zostanie odrębnie skonsultowana z GDDKiA" - zasygnalizował Czechowski. 

"Zmiana stawek opłat za przejazdy koncesyjnym odcinkiem A4, o którą wnioskujemy do GDDKiA, jest skutkiem ogólnej sytuacji gospodarczej, która wpływa także na naszą działalność. W jej centrum jest dbałość o utrzymanie drogi i infrastruktury towarzyszącej w odpowiednim standardzie" - zapewnił rzecznik Stalexportu Autostrady Małopolskiej.

Poprzednia podwyżka weszła w życie 4 lipca 2022 roku

"Decyzja o poprzedniej zmianie, z kwietnia 2022 r., nie uwzględniała szczególnie wysokiego stopnia inflacji odnotowanej za ubiegły rok" - wyjaśnił Czechowski. "W perspektywie zmiany stawek opłat, szczególnie ważna jest decyzja o utrzymaniu rabatu dla użytkowników aplikacji i elektronicznego poboru opłat A4Go, poruszających się samochodami osobowymi" - uznał.

Poprzednią podwyżkę, ogłoszoną wraz z wnioskiem do GDDKiA 22 kwietnia 2022 r. spółka SAM motywowała "wzrostem kosztów utrzymania autostrady i prowadzenia inwestycji, związanym m.in. z szybko rosnącymi w ostatnim czasie cenami usług, materiałów budowlanych czy nośników energii". Podwyżka ta weszła w życie 4 lipca 2022 roku.

Obecnie obowiązujące stawki, które weszły w życie 4 lipca ub. roku, wynoszą 13 zł na każdej bramce (wcześniej 12 zł), przy czym obecny rabat dla samochodów osobowych przy płatnościach elektronicznych wynosi 3 zł, co daje opłatę na każdej bramce 10 zł. Opłaty dla większych pojazdów, w określanych przez SAM kategoriach 2, 3, 4 i 5 - wzrosły w ub. roku z 35 zł do 40 zł na każdej bramce.

GDDKiA była przeciw podwyżkom. Ale może tylko protestować

Odnosząc się do ubiegłorocznego wniosku koncesjonariusza ws. podwyżek Dyrekcja zwróciła się do niego "z prośbą o rozważenie wszystkich okoliczności, które mogłyby wpłynąć na zmianę propozycji w zakresie podwyższenia stawki opłat za przejazd".

"Przede wszystkim zwróciliśmy uwagę na znaczną skalę podwyżki oraz na fakt, że prognozy ruchu na podstawie których podjęto decyzję o podwyższeniu opłat, nie uwzględniały trwającej od 24 lutego br. wojny na terenie Ukrainy. Konflikt ten ma znaczący wpływ zarówno na kwestie społeczne, jak i gospodarcze i nie można go pominąć w analizach dotyczących przyszłego ruchu na autostradzie A4" - uznał w ub. roku państwowy zarządca dróg, apelując do SAM o co najmniej wstrzymanie się z planowaną podwyżką do momentu ustabilizowania się sytuacji za wschodnią granicą.

GDDKiA argumentowała też, że jednym z efektów podwyżek może być przeniesienie części ruchu na drogi alternatywne do autostrady A4, co wiąże się ze spadkiem poziomu bezpieczeństwa kierowców, innych uczestników ruchu, a także mieszkańców okolicznych miejscowości. "Stoi to również w sprzeczności z rolą, jaką mają pełnić autostrady w systemie komunikacyjnym kraju" - pisano w informacji Dyrekcji.

Kierowcy płaczą i płacą, ale jeżdżą. Bo alternatywy nie ma

Zgodnie z ostatnimi informacjami Grupy Stalexport Autostrady, w skład której wchodzi spółka zarządzająca odcinkiem A4 Katowice - Kraków, przychody z prowadzonego tam poboru opłat w trzech pierwszych kwartałach 2022 r. sięgnęły 303,9 mln zł (wzrost rok do roku o 15,9 proc.), co wpłynęło na wzrost przychodów całej grupy w tym okresie do 307,3 mln zł (o 15,2 proc. rok do roku), zaś zysku netto do 99,5 mln zł (o 2,1 proc. rdr.).

W pierwszych trzech kwartałach ub. roku z płatnego odcinka autostrady A4 Kraków-Katowice korzystało średnio 47,5 tys. pojazdów dziennie - o 10,9 proc. więcej niż w porównywalnym okresie rok wcześniej. Ruch samochodów osobowych wzrósł wówczas rok do roku na tym odcinku A4 o 11,7 proc., a ruch ciężarówek o 7,2 proc. 
Dla autostrady A4 na odcinku Kraków - Katowice nie ma realnej alternatywy, a paradoksalnie zadbała o to sama GDDKiA, tak przebudowując drogę krajową nr 94 na odcinku Kraków - Olkusz, że na wielu kilometrach nie da się wyprzedzić nawet ciągnika. W efekcie przejechanie 40 km z ronda Ofiar Katynia w Krakowie do Olkusza zajmuje często nawet godzinę.

Sprawą podwyżek opłat za przejazd autostradą A4 zajmie się UOKiK

Szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) podczas środowego wywiadu w radiu RMF FM, odniósł się do informacje od słuchaczki, która podała, że po kolejnej podwyżce opłat za przejazd autostradą A4, za samą podróż do i z pracy będzie płacić miesięcznie 1200 zł. "To pierwszy sygnał w tej sprawie, na pewno go sprawdzimy (...) najpóźniej w przyszłym tygodniu wystąpimy pewnie o wyjaśnienia do przedsiębiorcy, żeby poinformował, co uzasadnia te zmiany" - zadeklarował Chróstny.

Pytany był, czy UOKiK może kontrolować prywatną firmę Stalexport (Stalexport Autostrada Małopolska jest zarządca autostrady A4 na odcinku Katowice - Kraków - PAP). "Jako Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów musimy respektować swobodę prowadzenia działalności przez przedsiębiorców. Przepisy prawne ze względu na gospodarkę wolnorynkową dają ograniczoną możliwość ingerencji w tego typu sytuacje. Jeśli jednak przedsiębiorca ma określoną pozycję na rynku, a tutaj mamy tu do czynienia z naturalnym monopolem jeśli chodzi o ruch autostradowy, to tego typu ceny nie mogą być nadmiernie wygórowane" - zaznaczył szef urzędu antymonopolowego.

Jak podkreślił, oczywiście jest przestrzeń do wzrostów cen, jednak nie można w sposób nieuzasadniony eksploatować rynku. "Mamy podstawę prawną do tego, aby zweryfikować co się dzieje i czy tego typu działania na poziomie cen, gdy mamy do czynienia z pozycją dominującą na rynku, są ekonomicznie uzasadnione w sytuacji" - dodał Chróstny.

***

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: autostrada A4 | Stalexport Autostrady SA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy