Przeżył bo nie zapiął pasów?

Trzech młodych mężczyzn zginęło w nocnym wypadku samochodowym w Warszawie. Ich auto, toyota corolla uderzyła w drzewo i wpadła do kanału przy elektrowni.

Przeżył chłopak, którego siła uderzeniowa wyrzuciła przez przednią szybę. Prawdopodobnie nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Nie ustalono jeszcze przyczyn wypadku. Prawdopodobnie kierowca jechał zbyt szybko, być może był pijany. Pasażerami byli młodzi mężczyźni w wieku od 17 do 20 lat.

Według policji samochód najpierw uderzył w barierkę przy ulicy, potem w drzewo i wpadł do kanału przy elektrowni. Trzech mężczyzn, którym nie udało się wydostać z samochodu, utonęło. Przeżył tylko jeden, który wcześniej wyleciał przez przednią szybę. Przewieziono go do szpitala, doznał tylko lekkich obrażeń.

Akcja ratunkowa trwała do 5 nad ranem. Po sześciu godzinach płetwonurkom i straży pożarnej udało się wreszcie wyciągnąć z wody auto i uwięzione w nim ciała.

A na zdjęciach, które zrobił nasz fotoreporter wypadek, jaki zdarzył się w sobotę na trasie szybkiego ruchu, na tzw. "gierkówce". Pasażerowie tej corsy mieli zapięte pasy. Przeżyli...

Na kanwie tych tragicznych wypadków warto wrócić do dyskusji na temat celowości zapinania pasów bezpieczeństwa. Jak sądzicie? Warto to robić?

Porozmawiaj na Forum.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: drzewo | auto | Toyota Corolla
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy