Kia Optima 1.7 CRDi AT - test
Dynamiczne linie, przestronne wnętrze, bogate wyposażenie, dobre warunki gwarancyjne - nowa Kia Optima wydaje się optymalnym wyborem dla osoby poszukującej wygodnej limuzyny w przyzwoitej cenie. Czy pozytywne wrażenia mają odbicie w rzeczywistości?
Skonstruowanie modelu, który może skutecznie konkurować w klasie średniej, to niezwykle trudne zadanie. W tym segmencie liczą się już nie tylko walory techniczne i cena. Klienci, także ci w Polsce, duże znaczenie zaczynają przywiązywać do prestiżu. I zapewne dlatego takie modele jak np. VW Passat, który nie jest najnowszy i nie we wszystkim najlepszy, cały czas sprzedaje się znakomicie. Wystarczy, że jest uznawany za prestiżowy!
Kia, marka która w Europie długo traktowana była jako producent na dorobku, nigdy nie mogła zagrozić renomowanym rywalom w klasie średniej - oferowane przez Koreańczyków modele Clarus i Magentis technicznie odbiegały od konkurencyjnych samochodów.
Ale Kia już dawno przestała być traktowana jak producent aut tandetnych i tanich. Picanto, Rio, Cee’d czy SUV Sportage w niczym nie ustępują najbardziej uznanym produktom, często są nawet od nich lepsze.
Przyszedł zatem czas na prezentację nowoczesnego modelu klasy średniej. Nowa koreańska broń - Kia Optima - całkowicie zrywa z przeszłością.
Wszystko na nowo
Przyciągający wzrok design w nowym stylu marki, nowa płyta podłogowa, którą wykorzystuje także Hyundai w modelu i40 i oczywiście nowa nazwa. Optima ma odcinać się od przeszłości, pokazując technologiczny postęp, jaki Kia zrobiła w czasie ostatnich lat.
Poczujemy to, gdy tylko usiądziemy za kierownicą. Fotele, które przedziela szeroki tunel, zamontowano nisko, a deska rozdzielcza jest masywna. Kierujący ma wrażenie, że kokpit otula go, szczelnie wypełniając wolną przestrzeń. Uczucie to znane jest z modeli marek prestiżowych (Audi A4, BMW serii 3, Mercedes klasy C).
Kierowcy i pasażerowi nie zabraknie jednak miejsca nad głowami, na nogi i na wysokości barków. Siedzenia mają przy tym dużą powierzchnię oraz spory zakres ustawień, co pozwala znaleźć wygodną pozycję osobie o każdym wzroście. Jedyne, czego im brakuje, to mocniejsze wyprofilowanie boczne. W testowanym egzemplarzu siedzenia obite były dodatkowo skórzaną tapicerką wysokiej jakości, miały podgrzewanie, a ten kierowcy także elektryczną regulację, pamięć ustawień i wentylację. Za dopłatą otrzymamy "elektrykę" fotela pasażera oraz podgrzewanie tylnej, bardzo wygodnej kanapy. Bez problemów usiądą na niej dwie osoby o wzroście do 190 cm. Nie powinny narzekać na ciasnotę.
Kokpit Kii wykonano starannie, wygląda solidnie i elegancko. Na konsoli środkowej znajdziemy co prawda duże połacie czarnego plastiku, ale nie robi to tandetnego wrażenia. Deska rozdzielcza jest przy tym ergonomiczna, a przyciski są duże i dobrze rozplanowane. Nie wszystkie jednak dobrze opisano, a menu komputera ustawień auta (wyświetlacz pomiędzy zegarami) i interfejs zestawu multimedialnego z nawigacją (7-calowy wyświetlacz na konsoli środkowej) są mocno skomplikowane. Ich obsługa nie jest intuicyjna i początkowo wymaga lektury instrukcji obsługi. Nie pomaga także brak języka polskiego w menu.
Lepiej z ręczną skrzynią
Optima produkowana jest w Chinach (na lokalny rynek), Korei (stąd auta trafiają do Polski) i Stanach Zjednoczonych. Ceny wersji z 2-litrowym, 165-konnym silnikiem benzynowym zaczynają się od 82 900 zł. Model z turbodieslem o pojemności 1,7 litra jest 5000 zł droższy. Auto może być wyposażone w manualną lub automatyczną (dopłata 5 tys. zł), 6-biegowa skrzynię.
Z raczej niedużej pojemności 1685 cm3 silnik osiąga przyzwoitą moc 136 KM i moment obrotowy 320 Nm. To znana z innych aut koncernu Kia-Hyundai jednostka. Napędza np. kompaktowe SUV-y - modele ix35 czy Sportage i robi znakomite wrażenie. Jednak w sporej limuzynie nie sprawdza się tak dobrze. Szczególnie w połączeniu z "automatem".
Skrzynia pracuje co prawda bez szarpnięć, ale powolnie. Biegi z niższego na wyższy zmienia jeszcze w akceptowalnym czasie. Pozwala to osiągnąć niezłą dynamikę przyspieszenia do 100 km/h. Ale już podczas wyprzedzania, przy nagłym wciśnięciu pedału gazu, minie dłuższa chwila, zanim zostanie dobrane odpowiednie przełożenie. Jest to mocno drażniąca, a czasem i niebezpieczna przypadłość.
Ponadto skrzynię zaprogramowano tak, że utrzymuje silnik na obrotach wyższych, niż to potrzebne. Np. podczas niezbyt ostrego przyspieszania włącza kolejne przełożenie dopiero około 4000 obr./min, a podczas jazdy ze stałą prędkością, szósty bieg często załączy dopiero powyżej 80 km/h. Taki sposób pracy podnosi zużycie paliwa: ani średnie fabryczne (6 l/100 km), ani tym bardziej testowe 7,8 l/100 km, nie są powodami do dumy. Niewiele pomoże manualne zmienianie biegów, a także jazda w oszczędnościowym trybie ECO.
Jeżeli zatem dla kogoś automatyczna skrzynia biegów nie jest wyposażeniem koniecznym, powinien kupić model z przekładnią ręczną. Auto będzie tańsze, oszczędniejsze, a kierowca
lepiej wykorzysta duże możliwości drzemiące w silniku.
Bezpieczna jazda
Bardzo dobrze prezentuje się układ jezdny, który bez problemów zdał egzamin zarówno w próbach nagłego omijania przeszkody, jak i w slalomie. Auto prowadzi się całkowicie przewidywalnie - nie zaskakuje kierowcy także podczas szybkiego pokonywania zakrętów. Inna sprawa, że silnik i skrzynia biegów nie pozwalają na zbyt dynamiczną jazdę. Ale i tak czuć, że układ jezdny ma duże rezerwy i poradziłby sobie ze znacznie mocniejszą jednostka napędową.
Testowane auto (najdroższa wersja XL) wyposażono w 18-calowe, aluminiowe felgi z szerokimi, niskoprofilowymi oponami w rozmiarze 225/45, co na pewno miało pozytywny wpływ na prowadzenie prawie 5-metrowej Optimy. W tańszych specyfikacjach wyposażenia: M i L, auto wyposażone jest odpowiednio w opony 205/65 R16 lub 215/55 R17.
Co ciekawe, pomimo niskoprofilowych opon Kia sprawnie niweluje nierówności. Te największe wyboje, takie jak wyłomy w asfalcie czy wystające studzienki i tory, są co prawda odczuwalne w kabinie, ale nawet one nie powodują nieprzyjemnego dobicia zawieszenia. A można się spodziewać, że na mniejszych kołach, z węższymi oponami, komfort jazdy będzie jeszcze wyższy. Niestety - producent nie daje możliwości wyboru ogumienia. Im droższa wersja wyposażenia, tym większe koła ma w standardzie.
Trudna do pobicia
Kia za ponad 100 tysięcy złotych? Brzmi mało obiecująco, ale tylko do momentu, póki nie spojrzymy w cenniki innych marek. Konkurencyjne modele z silnikami o porównywalnych mocach, wyposażone w automatyczne skrzynie biegów, są dużo droższe.
Testowana przez nas najbogatsza wersja wyposażenia XL kosztuje 117 900 zł, mniej więcej tyle, ile porównywalny, najtańszy Passat. Jeśli dodamy do tego interesujące warunki gwarancyjne (7-letnią, ograniczoną przebiegiem 150 tys. km gwarancję lub 3-letnią bez limitu km), okaże się, że Kia Optima jest rozsądnym wyborem. Ale jak wiadomo, podejmując decyzję o zakupie, kierujemy się nie tylko rozsądkiem i rozumem. Szczególnie w klasie, która w Polsce traktowana jest prestiżowo.
Podsumowanie
Kii już nie można traktować jako marki pretendującej do grona wyznaczających trendy, uznanych producentów. Koreańska marka już w nim jest, a Optima to kolejny model, który potwierdza tę tezę. Zaletami auta są nie tylko cena i gwarancja, ale także jakość i pewny układ jezdny. Wyraźna wada? Automatyczna skrzynia biegów.
Honda Accord
silnik: t.diesel, 2.2 i-DTEC, 156 KM, skrzynia biegów automatyczna
cena: od 133 500 zł
naszym zdaniem: japońska precyzja, ale bardzo wysoka cena zakupu
Skoda Superb
silnik: t.diesel, 2.0 TDI, 140 KM, skrzynia biegów dwusprzęgłowa DSG
cena: od 102 300 zł
naszym zdaniem: największe wnętrze w klasie, wysoka jakość
Volkswagen Passat
silnik: t.diesel, 2.0 TDI, 140 KM, skrzynia biegów dwusprzęgłowa DSG
cena: od 117 490 zł
naszym zdaniem: wysoka cena zakupu, wzorowe wykonanie
Modele klasy średniej, które trafiły do europejskiej sieci sprzedaży Kii, to Clarus i Magentis. Żaden z nich nie zrobił większej kariery.
Zadebiutowała w 1996 roku na salonie samochodowym w Seulu. W produkcji do 2000, w sprzedaży do 2001 roku. Technicznie oparta na Maździe 626.
Debiut 1. generacji nastąpił w 2000 r. Auto nie było już spokrewnione z Mazdą. Drugą generację (fot.) zaprezentowano w 2005 roku. W roku 2008 model ten przeszedł face lifting.
Tekst: Maciej Smoleń, zdjęcia: Robert Brykała