Nowy Ford Ranger łamie zasady. 281 KM, 3500 kg uciągu, a pali jak kompakt
Ford Ranger - jeden z najchętniej wybieranych pick-upów w Polsce - w końcu otrzymał długo oczekiwaną wersję Plug-in Hybrid. Nowy model łączy możliwość jazdy na napędzie elektrycznym z pełną funkcjonalnością modeli spalinowych, oferując jednocześnie wysoki komfort oraz oszczędność w eksploatacji. Czy możemy więc mówić o niemal idealnym pojeździe użytkowym?

Spis treści:
Po ubiegłorocznych zmianach na rynku i potwierdzeniu, że segment samochodów elektrycznych nie rozwija się tak dynamicznie, jak pierwotnie zakładano, Ford postanowił przesunąć premierę swojego nowego elektrycznego pick-upa. Zamiast tego koncern z zaangażowaniem rozwija ofertę modeli z napędem hybrydowym typu plug-in, a najnowszy Ford Ranger Plug-in Hybrid ma być dowodem na trafność tej strategii. Czy rzeczywiście tak jest? Odpowiedź na to pytanie przyniosły nam pierwsze jazdy testowe.
Ford Ranger Plug-in Hybrid łączy silnik spalinowy z elektrycznym
Zacznijmy jednak od podstaw. Nowy Ford Ranger, jak przystało na hybrydę plug-in, łączy sprawdzoną, 2,3-litrową jednostkę benzynową EcoBoost z silnikiem elektrycznym o mocy 75 kW oraz akumulatorem litowo-jonowym o użytecznej pojemności 11,8 kWh. Wspólnie tworzą one układ napędowy o łącznej mocy 281 KM i imponującym maksymalnym momencie obrotowym wynoszącym 697 Nm - czyli więcej, niż oferuje 3-litrowy silnik V6 z turbodoładowaniem, znany z innych wersji Rangera. Co więcej - na papierze Ranger Plug-in Hybrid niewiele ustępuje pod względem mocy sportowemu wariantowi Raptor.

Równie dobrze prezentują się osiągi. Mimo nieco większej masy wynoszącej 2507 kg, samochód przyspiesza od 0 do 100 km/h w 9,2 s i może rozpędzić się do 180 km/h. Nie jest to może wynik szalenie imponujący, jednak wciąż lepszy niż w przypadku najmocniejszego diesla. Oczywiście sprawny sprint to zasługa wspomnianego silnika elektrycznego, który zapewnia dodatkowy moment obrotowy już od samego startu. Ładowanie akumulatora przy użyciu jednofazowej ładowarki o mocy 16 A trwa mniej niż cztery godziny.
Podczas holowania ciężkich przyczep lub jazdy w wymagającym terenie silnik elektryczny wspiera jednostkę spalinową, dostarczając dodatkowego momentu obrotowego dokładnie wtedy, gdy jest to potrzebne. Ford Ranger Plug-in Hybrid został wyposażony w nowoczesny system e-4WD z dwubiegową skrzynią rozdzielczą oraz blokadą tylnego mechanizmu różnicowego. Układ napędowy potrafi automatycznie rozdzielać moment obrotowy z obu na wszystkie cztery koła.

Hybrydowy Ranger bez problemu pociągnie ciężkie przyczepy
Choć osiągi i napęd są ważne, to w przypadku pick-upów najistotniejsze pozostają ich praktyczne właściwości, takie jak ładowność oraz maksymalna masa holowanej przyczepy. Ranger Plug-in Hybrid ma długość 535 cm, szerokość 192,4 cm i wysokość 187,1 cm. W czteroosobowej wersji bez trudu zmieści europaletę i umożliwi przewiezienie ładunku o masie do 918 kg. Co prawda obecność silnika elektrycznego wymusiła zmiany w konstrukcji tylnych szyn podwozia i spowodowała 20-milimetrowe podniesienie podłogi przestrzeni ładunkowej, jednak nie wpłynęło to znacząco na funkcjonalność. Równie imponujące okazują się możliwości holownicze - hybrydowy Ranger bez problemu ciągnie przyczepy o masie do 3,5 tony.
Wszystko to w otoczeniu wysokiego komfortu podróżowania, które trudno skojarzyć z typowym pojazdem użytkowym. Wnętrze Rangera Plug-in Hybrid nie odbiega bowiem standardem od pozostałych wersji modelu i już po zajęciu miejsca za kierownicą można odnieść wrażenie, że siedzi się w dobrze wyposażonym SUV-ie. Zarówno kierowca, jak i pasażerowie mają do dyspozycji dużo przestrzeni, a sama pozycja za kierownicą jest wygodna i zapewnia świetną widoczność. Całości dopełniają wysokiej jakości materiały wykończeniowe oraz ich staranne spasowanie.

Przed oczami kierowcy znajdują się dwa cyfrowe wyświetlacze - zestaw wskaźników oraz ekran systemu multimedialnego. Ten pierwszy prezentuje kluczowe informacje w przejrzysty sposób, a jego grafika dostosowuje się do aktualnie wybranego trybu jazdy. Z kolei duży, pionowo ustawiony ekran centralny pozwala na jednoczesne wyświetlanie wielu funkcji, co przekłada się na lepszą ergonomię. Na duży plus zasługuje fakt, że Ford zdecydował się pozostawić klasyczne pokrętła do regulacji temperatury i głośności, co ułatwia obsługę. Nowością w kabinie jest również przycisk "EV", umożliwiający przełączenie napędu wyłącznie na silnik elektryczny.
Ford Ranger Plug-in przejedzie przez kamienie, błoto i rzeki
Co jednak najistotniejsze, wrażenia z jazdy Rangerem Plug-in Hybrid są niemal identyczne jak w przypadku pozostałych wersji tego modelu. Jak na pojazd użytkowy, prowadzi się go zaskakująco dobrze. Ford zadbał o precyzyjnie zestrojony układ kierowniczy, dzięki czemu - mimo sporych gabarytów - auto daje się prowadzić z pewną lekkością, również na drogach ekspresowych czy autostradach. Wrażenie komfortu potęguje dobrze wyciszona kabina - w czym pomaga system aktywnej redukcji hałasu.

Zgodnie z danymi homologacyjnymi, Ford Ranger w wariancie Plug-in z w pełni naładowanym akumulatorem może pokonać do 43 km wyłącznie na napędzie elektrycznym. W rzeczywistości jednak nasze jazdy testowe wykazały, że zasięg w trybie EV oscyluje między 35 a 40 km. Współpraca silnika spalinowego z elektrycznym pozwala osiągnąć średnie spalanie na poziomie 3 - 5 litrów na 100 km, co jest wynikiem naprawdę imponującym. Niestety, gdy bateria się wyczerpie, samochód przechodzi w tryb klasycznej hybrydy, a zużycie paliwa wzrasta do 9 - 11 litrów na 100 km.
Testowe jazdy samochodem odbywały się na surowych, górzysto-wulkanicznych terenach Islandii. Podczas wspinaczki po islandzkich stokach Ranger Plug-in doskonale radził sobie z jazdą po żwirze wulkanicznym, kamieniach, błocie, a nawet podczas przepraw przez rzeki, wykorzystując zdolność brodzenia do 80 cm głębokości. Dzięki wysokim kątom natarcia (28,9 stopni) i zejścia (23,9 stopni) pojazd bez trudu pokonywał karkołomne przeszkody, a zróżnicowane tryby jazdy - Normal, Eco, Sport, Slippery oraz Tow/Haul - dodatkowo wspierały kierowcę w dopasowaniu auta do warunków na trasie.

Ford Ranger Plug-in Hybrid. Ceny startują od 167 tys. zł
Ford Ranger w wersji Plug-in Hybrid bezsprzecznie stanowi interesujące uzupełnienie gamy sprawdzonych "wołów roboczych" marki. Wprowadzenie napędu hybrydowego z możliwością ładowania z gniazdka nie wpłynęło negatywnie na terenowe zdolności kultowego pick-upa - wręcz przeciwnie, model zyskał na funkcjonalności i stał się bardziej komfortowy w codziennym użytkowaniu. Dodatkowo, dzięki możliwości jazdy w trybie całkowicie elektrycznym, Ranger pozwala na znaczne obniżenie kosztów eksploatacji podczas krótkich przejazdów, a natychmiastowa reakcja silnika elektrycznego przekłada się na lepszą dynamikę i płynność przyspieszania.
Na polskim rynku Ford Ranger Plug-in Hybrid dostępny jest w trzech wersjach wyposażenia. Podstawowa odmiana XLT, wyceniona na 167 tys. zł, oferuje m.in. zderzaki w kolorze nadwozia, dwustrefową automatyczną klimatyzację, podgrzewaną przednią szybę oraz 17-calowe felgi aluminiowe. Z kolei bogatszy wariant Wildtrak, którego ceny zaczynają się od 200 600 zł, wyróżnia się wyjątkowymi detalami wnętrza i nadwozia, a także podgrzewanymi fotelami, kierownicą oraz oświetleniem strefowym 360 stopni.

Najdroższy w polskiej ofercie jest wariant Stormtrak, którego cena startuje od 267 986 zł. W tej wersji znajdziemy m.in. przednie i tylne chlapacze, unikalne detale stylistyczne, reflektory matrycowe LED oraz system Pro Power Onboard o mocy 2,3 kW, który umożliwia zasilanie narzędzi i urządzeń o wysokim poborze energii bezpośrednio z akumulatora trakcyjnego.






