Ford zmienia strategię i anuluje elektryczne modele. Zastąpią je hybrydy

Ford poinformował, że kolejny raz jest zmuszony zmienić swoją dotychczasową strategię elektryfikacji gamy modelowej. Amerykański producent przyznał, że rynek pojazdów elektrycznych nie rozwija się zgodnie z początkowymi założeniami, dlatego firma skoncentruje swoje wysiłki na rozwoju przystępnych cenowo aut hybrydowych. Zmiany w planach mogą kosztować koncern nawet 1,9 mld dolarów, co w przeliczeniu daje ponad 7,2 mld zł.

Od dłuższego czasu branża motoryzacyjna mierzy się z kłopotami wywołanymi słabnącym zainteresowaniem na samochody elektryczne. Według analityków produkcja aut bezemisjnych kształtuje się na dużo niższym poziomie względem początkowych oczekiwań, a producenci masowo ogłaszają zmiany w swoich dotychczasowych strategiach. Przykładem niech będzie Mercedes, który w lutym tego roku zadeklarował, że woli skupić się na napędach hybrydowych i hybrydowych typu plug-in. Podobne zapowiedzi popłynęły z ust Thomasa Schafera - dyrektora Volkswagena, a konieczność ograniczenia planowej oferty modeli elektrycznych zadeklarował także koncern Jaguar-Land Rover.

Reklama

Tąpniecie na rynku samochodów elektrycznych. Klienci ich nie chcą

Jak się jednak okazuje, załamanie na rynku aut elektrycznych nie dotyczy wyłącznie Europy. Także klienci w Stanach Zjednoczonych nie chcą kupować samochodów bateryjnych, a to oznacza gigantyczne problemy dla amerykańskich koncernów. Raport finansowy sporządzony przez markę Ford w lipcu tego roku jasno wskazywał, że na każdym samochodzie elektrycznym traci ona ok. 50 tys. dolarów. Jednocześnie w całym swoim dziale pojazdów bezemisjnych producent odnotował już straty w wysokości 11 mld dolarów. Ciężka sytuacja zmusiła władze koncernu do porzucenia dotychczasowych planów rozwojowych i zmiany strategii, która w ogólnym rozrachunku może pochłonąć kolejne 1,9 mld dolarów.

Ford rezygnuje z dotychczasowych planów. Zamiast elektryków, hybrydy

Jak informują zachodnie media - Ford został zmuszony do rezygnacji z planowanych elektrycznych crossoverów, zastępując je w przyszłości nowymi modelami hybrydowymi typu plug-in. Jednocześnie firma zdecydowała się o ponad rok opóźnić premierę wyczekiwanego elektrycznego pickupa nowej generacji, licząc na to, że postęp technologiczny i planowane ulepszenia w produkcji akumulatorów, pomogą obniżyć koszt jego wprowadzenia na rynek.

Koncern zmniejszył także finansowanie sektora pojazdów elektrycznych, które teraz będzie wynosiło ok. 30 proc. rocznych nakładów inwestycyjnych, nie zaś 40 proc. jak dotychczas. Według anonimowych źródeł Bloomberga producent miał także zredukować zamówienia na akumulatory do samochodów elektrycznych. Za dostarczanie magazynów energii odpowiadają południowokoreańskie firmy SK On oraz LG Energy, a także chiński producent, CATL. Rzecznicy dostawców nie potwierdzili jednak tych informacji.

Zmiany te nie oznaczają oczywiście, że Ford zarzuca rozwój samochodów elektrycznych. Koncern będzie nadal produkować pojazdy elektryczne, ale w wolniejszym tempie. W 2026 roku w Stanach Zjednoczonych ma mieć premierę innowacyjny elektryczny VAN producenta, który rzuci wyzwanie m.in. amerykańskiej marce Rivian.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy