Nowe Volvo ES90 to definicja luksusu i minimalizmu. Niestety jest też wada
Szwedzki producent stopniowo rozwija gamę swoich samochodów elektrycznych. Po wprowadzeniu modeli EX90 i EX30 przyszedł czas na premierę Volvo ES90 - duchowego następcy popularnej limuzyny S90. Czy bezemisyjna nowość, naszpikowana nowoczesnymi technologiami, będzie w stanie rywalizować z BMW i5 i Audi A6 e-tron? Odpowiedzi na to pytanie szukaliśmy na malowniczych trasach Lazurowego Wybrzeża.

Spis treści:
- Volvo ES90 to połączenie luksusowego sedana i crossovera
- Zapomnij o przyciskach. Nawet schowek otworzysz z ekranu
- Volvo ES90 to definicja luksusu, komfortu i przestronności
- Ponad 600 KM mocy i niemal 700 km na jednym ładowaniu
- Jak jeździ nowe Volvo ES90? Komfort i cisza grają tu główne skrzypce
- Volvo ES90 i zasięg na jednym ładowaniu. Jakie zużycie prądu?
- Ile kosztuje Volvo ES90 i jak wypadają ceny względem konkurencji?
Od czasu przejęcia przez chiński koncern Geely w 2010 roku, Volvo nieustannie przyspiesza tempo rozwoju. W ostatnich miesiącach marka przeżywa wyjątkowo intensywny okres - po prezentacji odświeżonego XC60 i terenowego EX30 Cross Country nadszedł moment na jej nową wizytówkę - flagowego, elektrycznego sedana Volvo ES90. Tylko czy określenie "sedan" faktycznie do niego pasuje?
Volvo ES90 to połączenie luksusowego sedana i crossovera
Nowe Volvo ES90 mierzy równo 5 metrów długości i 194 cm szerokości, co plasuje je wśród największych modeli segmentu premium. Pod względem rozmiarów szwedzka limuzyna dorównuje takim rywalom jak Audi A6 e-tron (4928 mm długości, 1923 mm szerokości) czy BMW i5 (5060 mm długości, 1900 mm szerokości). Największym wyróżnikiem w tym przypadku jest jednak niebanalna stylistyka. Volvo ES90 najłatwiej opisać jako eleganckiego liftbacka, który łączy w sobie cechy luksusowego sedana i crossovera. Choć mieszanka ta brzmi nadzwyczaj nietypowo, wystarczy jedno spojrzenie na samochód, by zrozumieć zamysł projektantów.

Choć design pozostaje spójny z pozostałymi bezemisyjnymi modelami marki - brak klasycznej atrapy chłodnicy, wysuwane klamki i charakterystyczny układ reflektorów oraz tylnych lamp - sama sylwetka ES90 wymyka się prostym klasyfikacjom. Nietypowa bryła to jednak nie tylko kwestia wyróżnienia się z tłumu. Pozwoliła ona osiągnąć współczynnik oporu powietrza na poziomie 0,25. To rekordowy w historii marki.
Zapomnij o przyciskach. Nawet schowek otworzysz z ekranu
Równie imponująco prezentuje się wnętrze nowego elektryka. W kabinie dominuje typowy dla Volvo, nordycki minimalizm - czyste linie, stonowane barwy i niemal całkowity brak fizycznych przycisków. Jedyny fizyczny element to subtelne pokrętło głośności, wykończone materiałem przypominającym kryształ. Wszystkimi pozostałymi funkcjami zarządza się za pośrednictwem centralnie umieszczonego, 14,5-calowego ekranu dotykowego systemu multimedialnego. Choć takie rozwiązanie z pewnością wygląda elegancko, wymaga sporego przyzwyczajenia - nie każdemu spodoba się całkowite uzależnienie obsługi od ekranu. Dlaczego?

W Volvo ES90, wzorem Tesli, niemal każdą czynność wykonujemy z poziomu ekranu - od regulacji lusterek i kierownicy po otwieranie schowka pasażera. Brzmi futurystycznie, ale w praktyce potrafi doprowadzić do szału. Każda zmiana wymaga kilku kliknięć w menu, a przy częstym korzystaniu z wymienionych funkcji trudno nie poczuć frustracji. Mimo że system oparty na platformie Google Automotive działa płynnie i charakteryzuje się intuicyjnym interfejsem, częste korzystanie z ekranu w codziennej eksploatacji potrafi być po prostu męczące.
Zwłaszcza, że za sterami ES90 kierowcę wita drugi ekran - 9-calowy panel cyfrowych zegarów, który uzupełnia centralny tablet. To właśnie tu znajdziemy wszystkie najważniejsze informacje: prędkość, zasięg, poziom energii i nawigację. Dopełnieniem wszystkiego zestawu jest head-up display, który wyświetla dane na przedniej szybie, dzięki czemu kierowca nie musi odrywać wzroku od drogi.

Volvo ES90 to definicja luksusu, komfortu i przestronności
Złego słowa nie można za to powiedzieć o przestrzeni wewnątrz szwedzkiej limuzyny. Dzięki imponującemu rozstawowi osi wynoszącemu 3,1 metra, ES90 oferuje nie tylko wysoki komfort w pierwszym rzędzie, ale także ogromną ilość miejsca dla pasażerów z tyłu. Nawet osoba o wzroście 190 cm, siedząca za kierowcą, nie powinna dotykać kolanami oparcia przedniego fotela. Praktyczność uzupełnia pojemny bagażnik o objętości 424 litrów oraz liczne, dobrze przemyślane schowki - zarówno w konsoli środkowej, jak i w tylnym podłokietniku. Nie zabrakło też miejsca na panel do bezprzewodowego ładowania smartfona.
Na szczególne wyróżnienie zasługują fotele, które zapewniają wysoki poziom komfortu i szeroki zakres regulacji - również w drugim rzędzie siedzeń. Kierowca i pasażer mogą dopasować swoją pozycję dzięki regulacji podparcia odcinka lędźwiowego czy wysuwanemu siedzisku. W standardzie przewidziano podgrzewanie przednich foteli, natomiast w opcji dostępne są fotele wentylowane z funkcją masażu o regulowanej intensywności. Jak przystało na luksusową limuzynę, zarówno jakość materiałów, jak i precyzja ich wykończenia stoją na najwyższym poziomie.

Ponad 600 KM mocy i niemal 700 km na jednym ładowaniu
Elektryczne Volvo ES90 trafia na rynek w trzech wariantach, z napędem zarówno na tylną, jak i obie osie. Wersje RWD otrzymają akumulator o pojemności 92 kWh brutto, natomiast odmiany AWD - większy, 106-kilowatogodzinny zestaw. Podstawowy wariant z pojedynczym silnikiem elektrycznym napędzającym tylną oś generuje 333 KM, co pozwala przyspieszyć od 0 do 100 km/h w 6,9 sekundy. To wartości porównywalne z konkurencyjnymi modelami - Audi A6 e-tron oferuje 367 KM i sprint do "setki" w 5,4 s, natomiast BMW i5 eDrive40 rozwija 340 KM i przyspiesza w 6 sekund.
O wiele ciekawiej robi się w wyższych konfiguracjach ES90. Środkowa wersja oferuje dwa silniki elektryczne i napęd na cztery koła, co przekłada się na moc 449 KM i przyspieszenie do 100 km/h w 5,6 sekundy. Na szczycie gamy znajduje się z kolei wariant Volvo ES90 Twin Motor Performance. Tutaj dwa silniki elektryczne generują łącznie 680 KM, pozwalając osiągnąć "setkę" w zaledwie 4 sekundy. Takie parametry plasują szwedzką limuzynę wśród najmocniejszych przedstawicieli segmentu - dla porównania Audi S6 e-tron oferuje 551 KM i przyspiesza do 100 km/h w 3,9 s, a BMW i5 M60 rozwija 601 KM i osiąga ten wynik w 3,8 s.

Najważniejszy atut Volvo ES90 kryje się jednak w jego wnętrzu - a dokładniej w jego elektrycznym układzie napędowym. Dzięki 800-woltowej architekturze bateria zapewnia nie tylko rekordowy zasięg w historii elektrycznych modeli Volvo, ale też znacząco przyspiesza proces ładowania. Producent podaje, że topowy wariant ES90 może przejechać ponad 700 km na jednym ładowaniu, a akumulator od 10 do 80 proc. naładuje w około 20 minut przy stacji o mocy 350 kW. Przy tym w zaledwie 10 minut pojazd uzyskuje energię pozwalającą na pokonanie 300 km.
Jak jeździ nowe Volvo ES90? Komfort i cisza grają tu główne skrzypce
Podczas krótkiego pobytu we Francji mogliśmy się przekonać jak radzi sobie nowe Volvo ES90 w trakcie jazdy zarówno autostradami jak i lokalnymi drogami. Do dyspozycji oddano nam bazowy wariant z napędem na tylną oś i mocą 333 KM, który od niemal samego startu zachwycił nas absolutną ciszą w kabinie. Według konstruktorów Volvo ES90 jest najlepiej wyciszonym modelem w historii marki - i trudno się z tym nie zgodzić. Nawet przy autostradowych prędkościach praktycznie nie słychać ani szumu powietrza, ani odgłosów napływających z okolic opon.

Równie imponujące jest komfortowe zestrojenie zawieszenia, a szczególnie opcjonalne adaptacyjne amortyzatory, które automatycznie dopasowują się do trybu jazdy i warunków na drodze. Volvo ES90 znakomicie tłumi nierówności, progi zwalniające i dziury, sprawiając wrażenie, że są niemal nieodczuwalne w trakcie jazdy. Co ciekawe, prześwit wynoszący 18 cm można dodatkowo podnieść o 3 cm trybem "off-road", co sprawia, że limuzyna zyskuje jeszcze więcej cech charakterystycznych dla crossovera.
Jednocześnie już od pierwszych przejechanych metrów czuć, że Volvo ES90 w bazowej wersji stawia na spokój, a nie sportowe emocje. Nacisk na pedał gazu powoduje łagodne przyspieszenie, bez szarpania czy wbijania w fotel. Także układ kierowniczy działa tu zaskakująco delikatnie, żeby nie powiedzieć, że wręcz "gumowo", co z kolei skutecznie ogranicza pokusę ostrzejszego atakowania zakrętów. Mimo tego nisko położony środek ciężkości i stabilne zawieszenie pozwalają jechać pewnie, zachowując pełną kontrolę nad autem. ES90 udowadnia, że luksus i bezpieczeństwo mogą iść w parze z przyjemnością z jazdy - bez usilnego forsowania sportowego charakteru.

Volvo ES90 i zasięg na jednym ładowaniu. Jakie zużycie prądu?
A jak ma się sprawa w kwestii poboru energii? Cóż - jak zwykle wszystko zależy od warunków i sposobu jazdy. Podczas naszych testów po zróżnicowanym terenie pełnym wzniesień i zjazdów trudno było określić dokładne zużycie prądu. W przypadku bazowego wariantu, po pełnym naładowaniu, komputer pokładowy wskazał deklarowany zasięg 650 km, co jest bardzo obiecujące i zgadza się z zapowiedziami producenta. Po przejechaniu kilkudziesięciu kilometrów średnie zużycie wyniosło 19 kWh/100 km, a maksymalny szacowany zasięg - 560 km. I to w zasadzie wszystkie informacje jakie udało nam się uzyskać w trakcie pierwszych jazd. Niestety nie mieliśmy okazji, żeby skorzystać z ładowarki i sprawdzić ładowanie akumulatora. Bardziej precyzyjna analiza będzie możliwa, gdy samochód trafi do naszej redakcji na dłuższe testy.
Ile kosztuje Volvo ES90 i jak wypadają ceny względem konkurencji?
Wiadomo jednak, że Volvo ES90 jest już dostępne w Polsce w trzech wariantach wyposażenia. Bazowa wersja Core oferuje m.in. czterostrefową klimatyzację, dach panoramiczny i podgrzewane fotele, a wersja Plus dodaje do tego system audio Bose Premium i efektowne oświetlenie wnętrza. W obu przypadkach dostępny jest tylko napęd na tylne koła z jednym silnikiem elektrycznym. Cena? 343 900 zł za Core i 360 900 zł za Plus. Dla porównania, Audi A6 Sportback e-tron startuje od 299 900 zł, a BMW i5 od 335 tys. zł - nie jest to tanio, ale w przypadku Volvo otrzymujemy solidną dawkę technologii i komfortu.
Dla bardziej wymagających klientów dostępna jest wersja wyposażenia Ultra. Ta poza standardowymi elementami, takimi jak adaptacyjny tempomat, kamery z widokiem 3D czy elektrochromatyczny dach panoramiczny, oferuje także możliwość wyboru dwóch pozostałych konfiguracji napędowych, w tym najmocniejszego wariantu o mocy 680 KM. Cena zaczyna się od 395 900 zł za Single Motor, 417 900 zł za Twin Motor, a najmocniejszy wariant kosztuje 440 900 zł. Dla porównania, najmocniejsza wersja BMW i5 kosztuje obecnie 492 000 zł, a Audi S6 Sportback e-tron - 474 600 zł.















