Nissan Townstar 1.3 DIG-T 130 7 A/T to auto 3 w 1. Rywal Dacii i chińczyków
Nissan Townstar to przedstawiciel segmentu kombivanów, czyli aut do bólu praktycznych i wszechstronnych. Daleko im estetyką do modnych sylwetek SUV-ów, często ich osiągi są w najlepszym razie przeciętne. Czy to problem? Nie, jeśli masz na przykład trójkę dzieci, a w ciągu dnia zajęcie, które wymaga przewożenia dużych rzeczy. W istocie decydując się na Nissana Townstara nie kupujesz jednego auta, tylko trzy.

Spis treści:
Kombivany w natłoku SUV-ów i crossoverów zjechały nieco na boczny tor, zresztą nigdy nie były na pierwszym planie, ale sam fakt, że na rynku wciąż można znaleźć kilka propozycji świadczy o tym, że nadal znajdują się na nich chętni. Rano służą za rodzinny autobus, w ciągu dnia jako wół roboczy, w weekendy pełnią funkcję auta, które dowiezie nawet 5-osobową rodzinę wraz z bagażami do celu. Dawniej były bardziej użytkowe niż osobowe, toporne, wolne i mało komfortowe, dziś mają stosunkowo bogate wyposażenie, systemy multimedialne i całkiem niezłe osiągi.
Ceny Nissana Townstara, Volkswagena Caddy i Forda Tourneo - jak wypada porównanie?
Za odmianę Townstara, którą jeździliśmy, czyli długą (L2) w prawie najbogatszej wersji N-Connecta i z jedynym w ofercie silnikiem benzynowym 1.3 turbo o mocy 130 KM producent życzy sobie w aktualnej promocji 139 900 zł (plus 8 tys. zł dopłaty za skrzynię dwusprzęgłową). To mniej niż w Fordzie i Volkswagenie. Za pierwszego przyjdzie zapłacić 147 060 zł (wersja Grand i wyposażenie Titanium, moc 115 KM), za drugiego 185 103 zł (wersja Maxi Life, moc 116 KM). Niejako naturalnym rywalem Townstara jest też Renault Kangoo, czyli… model, na którym Nissan bazuje. "Kangura" w porównywalnej wersji Francuzi wyceniają na 150 900 zł.

Nissan Townstar ma nadwozie o długości 4,9 m i 900 l bagażnika
Wersja nadwozia L2 jest o ponad 42 cm dłuższa od odmiany L1 i ma od niej aż o ponad 38 cm większy rozstaw osi. To oznacza jedno - miejsca w kabinie jest wręcz nieprzyzwoicie dużo, zresztą na tyle, że za dopłatą 3 tys. zł można wybrać wersję z trzecim rzędem siedzeń. Egzemplarz testowy był 5-osobowy, z trzema niezależnie regulowanymi (także wyciąganymi) siedzeniami z tyłu. Ich przesuwanie czy regulowanie kąta pochylenia oparć nie wymaga siły, ale już wyjęcie foteli tak. Gdy to zrobimy, za plecami kierowcy powstaje przestrzeń o pojemności ponad 3 m sześciennych (!), ale nawet przy komplecie pasażerów bagażnik ma 900 l pojemności (liczonej do wysokości oparć foteli).

Pasażerowie siedzący z tyłu oczywiście nie mogą narzekać na brak miejsca, a już nad głową jego ilość jest nie do wykorzystania, można odnieść wrażenie, że w Townstarze da się podróżować na stojąco. Bardzo praktyczne, szczególnie na wąskich parkingach są przesuwane drzwi, których otwieranie i zamykanie nie wymaga wiele siły.

W praktyce oznacza to, że jeśli nie jesteśmy w stanie spakować bagaży do Townstara, to prawdopodobnie potrzebny będzie pełnowymiarowy dostawczak. Nissan nie tylko oferuje ponadprzeciętne możliwości transportowe gabarytów, wewnątrz można znaleźć liczne, pomysłowo zaprojektowane schowki - są nie tylko w standardowych miejscach jak drzwi czy tunel środkowy, ale też pod sufitem i w górnej części deski rozdzielczej. W tym przed kierowcą umieszczono nawet dwa porty USB (klasyczne) i gniazdo zapalniczki, z kolei schowek przed pasażerem to wysuwana szuflada.
W kabinie Townstara świetnie odnajdą się ci, którzy mieli do czynienia z wnętrzami modeli Renault poprzednich generacji. Ekran multimediów, jego grafiki, panel do sterowania klimatyzacją (w postaci wygodnych pokręteł) oraz pomniejsze przyciski są żywcem przejęte właśnie z nich. 8-calowy wyświetlacz może nie jest najnowocześniejszy ani też najbardziej responsywny, ale swoje zadanie spełnia - ma wbudowaną nawigację, możliwość podłączenia smartfonów Apple'a czy tych z Androidem, piętro niżej znalazła się też indukcyjna ładowarka.

Kierowca przed oczami ma bardzo prosty zestaw cyfrowych zegarów, których wygląd można konfigurować w bardzo niewielkim stopniu - w żadnym widoku nie ma możliwości wyświetlenia obrotomierza, jedynie pasek wskazujący to, czy aktualna prędkość obrotowa silnika mieści się w przedziale eko.
Nissan Townstar z silnikiem 1.3 DIG-T. Jak jeździ i ile pali?
1,3-litrowa jednostka benzynowa ma 4 cylindry, a swoją moc (130 KM) i maksymalny moment obrotowy (240 Nm) osiąga wyjątkowo wcześnie, bo, odpowiednio, przy 5000 i 1600 obr/min. Dzięki temu, aby uzyskać osiągi potrzebne do sprawnej jazdy, nie trzeba kręcić silnika na wysokie obroty. Skrzynia biegów to dwusprzęgłowa przekładnia DCT, która zmienia biegi szybko i płynnie, ale w miejskiej jeździe nie obrazilibyśmy się za układ auto hold - w korku czy przed światłami trzeba trzymać nogę na hamulcu.

Do wyboru są nawet trzy tryby jazdy, w tym Load, czyli ten przeznaczony do jazdy z większym obciążeniem - skrzynia trzyma wówczas wyższe obroty poprawiając w ten sposób dynamikę. Na co dzień i na pusto wystarczają w zupełności tryby Normal i Eco.
Oczywiście zużyciu paliwa nie sprzyja rodzaj nadwozia, choć biorąc to pod uwagę wyniki trzeba uznać za co najmniej niezłe. Minimalny apetyt na paliwo wynosi 6 l/100 km, pod warunkiem, że będziemy podróżować ze stałą prędkością 80-90 km/h, bez dynamicznych zrywów. Jadąc w trasie z prędkościami rzędu 100 km/h spalanie rośnie do 7 l, przy 120 km/h osiąga 8, a przy 140 km/h 9 l/100 km.

Townstar prowadzi się tak, jak można się spodziewać, czyli zachowuje wystarczającą przyczepność i stabilność w zakrętach, choć, głównie na autostradach, trzeba być przygotowanym na korekty kierownicą z uwagi na wiatr i dużą powierzchnię boczną. Bardziej entuzjastyczne wejście w zakręt spowoduje, że niemal cała masa auta będzie chciała oprzeć się na przednim, zewnętrznym kole i właśnie wtedy poczujemy, że takim manewrom nie sprzyja także wysoko położony środek ciężkości. W większości sytuacji Townstar nie daje jednak odczuć, że jedziemy autem o towarowym charakterze.

Także ze względu na niski poziom hałasu do prędkości około 120 km/h (powyżej słychać już wyraźne szumy powietrza) oraz wygodny fotel i pozycję siedzenia, nieco podwyższoną, choć wciąż bardziej osobową niż dostawczą.

Nissan Townstar to idealne auto dla rodziny 2+3
Jest przestronny i można w nim zamontować obok siebie trzy foteliki, a do tego spakować jeszcze do bagażnika o niskim progu załadunku wózki i kilka walizek. Na drodze ma względnie osobowy charakter zapewniając porządny komfort i wystarczające osiągi przy niezłym zużyciu paliwa. W sytuacjach awaryjnych posłuży za auto dostawcze zdolne połknąć naprawdę kawał ładunku. Na deser - nie kosztuje fortuny i jest oferowany z 5-letnią gwarancją. Oczywiście nie zachwyca wyglądem, ale bez zająknięcia spełni to, o co go poprosimy. A klienci i tak będą szukać SUV-a..

