Lancia Ypsilon - samochód, który podkreśla kobiecą urodę
Idealny kobiecy samochód, jeśli akceptujemy podział aut ze względu na płeć kierowcy, powinien mieć kilka podstawowych cech: być praktyczny, ekonomiczny, niezawodny, ale przede wszystkim mieć modny kolor i design, które podkreślą kobiecą urodę i wyjątkowy jej charakter. Nie zaszkodzą też eleganckie dodatki. Taka jest właśnie Lancia Ypsilon czwartej generacji.
Atrakcyjny kolor i design, czyli codzienna rewia na ulicach miasta
Gdy pierwszy raz rzuciłam na nią okiem, stojąc jeszcze przed salonem Fiata, od razu urzekła mnie swoimi zgrabnymi kształtami i... przepięknym kolorem nadwozia. Do tego design, który wciąż nadaje jej świeżego i nowoczesnego wyglądu. To właśnie styl nadwozia dotychczas najbardziej wpływa na decyzję o zakupie tego modelu. Auto zaprojektowano w Centrum Stylu Lancia - jego linia jest wyważona i wyrazista przy jednoczesnym zachowaniu kompaktowych wymiarów i funkcjonalności. Samochód wprost idealny dla kobiety do miejskiej jazdy.
I ten kolor nadwozia, który dodaje Ypsilon tyle subtelności, a określany jest przez producenta jako "cipria glam - łososiowy". Jeszcze nigdy nie widziałam samochodu o tak obłędnym odcieniu lakieru. Z miejsca się zachwyciłam. Dodam tylko, że kolor ten jest jednym z absolutnie najmodniejszych w tym sezonie.
Eleganckie i proste, przez co też praktyczne wnętrze
Przyglądając się wnętrzu od razu można rozpoznać intencje projektantów - samochód przeznaczony jest dla kobiet o dobrym guście, zamożniejszych mieszkanek dużych miast, śledzących nowe trendy. Świadczy o tym chociażby dobór materiałów wykorzystanych we wnętrzu, na przykład - górna część siedzeń z zewnątrz pokrytych ciemnoszarą skórą, a wewnątrz w materiałowej wersji ze stylowym wzorem w beżowym odcieniu. Efekt, jak dla mnie naprawdę glamour. I co najważniejsze, estetyka wnętrza koresponduje z nadwoziem.
Bardzo dobrze przemyślane są również schowki na drobne przedmioty. Jest ich stosunkowo dużo i co najważniejsze, są tam, gdzie są najbardziej potrzebne. Najwięcej moich wątpliwości wzbudziło umiejscowienie zestawu wskaźników - w środkowej części tablicy przyrządów. Jak się okazało, jest to znak rozpoznawczy Lancii i upłynęło trochę czasu, zanim się przyzwyczaiłam i przestałam szukać wzrokiem prędkościomierza czy obrotomierza. Osobiście wolę jednak mieć je na wprost siebie.
Fotele okazały się nie tylko eleganckie, ale też i całkiem wygodne. Nie zapewniały one jednak trzymania bocznego przy zakrętach, ale umówmy się, absolutnie nie jest to samochód do ostrzejszej jazdy. Trochę mało miejsca projektanci przewidzieli z kolei na nogi kierowcy - zdarzało mi się obijać kolanami o plastik pod kierownicą. A takie sytuacje, przy moich małych gabarytach, naprawdę bardzo rzadko się zdarzają.
Testowana przez mnie wersja wyposażona była w automatyczną klimatyzację, radio z MP3, elektrykę szyb i lusterek, skórzaną kierownicę, kilka poduszek powietrznych i... panoramiczny dach. Na pokładzie znalazł się także 5-calowy dotykowy wyświetlacz systemu multimedialnego, umiejscowiony w centralnym miejscu deski rozdzielczej. Przyznam jednak, że kobiety posiadające trochę dłuższe paznokcie mogą mieć problem z jego obsługą, gdyż dotykowe przyciski są tak małe, że czasem ciężko nacisnąć tylko jeden, akurat ten, na którym nam najbardziej zależy.
Lancia Ypsilon 1.3 JTD
Na szczęście elementem wyposażenia testowanej przez mnie wersji była również nawigacja. I to do tego stopnia pomyślana, by nawet mniej ogarnięta przedstawicielka płci pięknej nie zbłądziła. Nawigacja przed zjazdem z autostrady, przed estakadą czy nawet przy zwykłym skręcie na trzypasmowej drodze nie dość, że głosowo informuje, to dodatkowo wyrysowuje kierowcy konkretny pas ruchy, z którego ten skręt ma być wykonany. Zatem należy się duży plus za grafikę.
Ekonomiczna i dynamiczna
Co do tego, że Ypsilon jest typowo miejskim autem nikt nie ma wątpliwości. Ja przekonałam się o tym na własnej skórze. Bardzo komfortowo udało mi się prześliznąć nią przez zatłoczoną i zakorkowaną w godzinach szczytu Warszawę. W Krakowie poruszanie się tym maluszkiem też należało do przyjemności. Jego atutami są: zwrotność, dzięki małym gabarytom absolutny brak problemów z parkowaniem i baaaardzo niskie spalanie. 95-konnemy silnikowi diesla nie brakuje również dynamiki i to nie tylko w miejskim ruchu. Duży plus.
Akurat tak się złożyło, że tą małą Lancią w ciągu jednego tygodnia miałam okazję przejechać dwie dłuższe trasy. Pierwsza z ograniczoną widocznością w strugach deszczu i wieczorową porą z Warszawy do Krakowa. Samochód świetnie się sprawdził. Druga - z Krakowa do Torunia i z powrotem - odbyła się w równie niesprzyjających warunkach atmosferycznych, bo w śnieżycę. Uwieńczona jednak została bezpiecznym dotarciem do celu. I tak naprawdę, poza tym, że wyciszenie jest dobre, ale tylko i wyłącznie do uzyskania prędkości około 100 km/h (bo powyżej jest już w kokpicie stanowczo za głośno) to więcej uwag nie mam. Płynna, przyjemna jazda, której nie towarzyszy zbędny pośpiech.
Wyprawa do Torunia wymagała zdecydowanie większych zabiegów logistycznych podczas pakowania. Na weekendowy wypad zabrałam ze sobą bowiem moją całą rodzinę, na którą składa się mąż, dziecko w foteliku i dwa psy, w tym jeden duży. Oczywiście do tego dochodziły bagaże. Na samym początku byłam przerażona - czy my się w ogóle zmieścimy, a jeśli już, to czy dojedziemy mocno poskręcani w związku z ograniczoną przestrzenią w samochodzie? Okazało się, że wszyscy dotarliśmy na miejsce bez żadnych przykurczów, jednak też i bez... przesadnego komfortu.
Ale ostatecznie nie musieliśmy rezygnować nawet z najmniej potrzebnych bagaży. Sam bagażnik ma dość przeciętną pojemność - 245 litrów. Polecam ścisłe trzymanie się właściwej wersji, że jest to samochód typowo do miejski jazdy. Z tyłu miejsca jest dokładnie tyle, ile można się spodziewać po aucie mierzącym zaledwie ponad 3,8 metra. Tak więc do jazdy nawet na tygodniowe wakacje, nikomu go nie polecam.
Ostatecznie zrobiłam tym samochodzikiem z silnikiem o pojemności 1,3 l w sumie około 1300 km, przy średnim spalaniu na trasie 4,5l/100 km. Myślę, że to jest naprawdę świetny wynik i on zrekompensował nam mniejszą wygodę podczas podróży.
Co by nie mówić o tym włoskim maluchu, śmiało można określić go w zaledwie kilku słowach - małe nadwozie Ypsilon ubrane w bardzo atrakcyjne wdzianko. To jest faktycznie jedna z jego większych zalet. To wdzianko, jak się okazuje, doceniła piękna Marta Żmuda-Trzebiatowska, która już kilka lat temu została polską twarzą Lanci Ypsilon. A to całkiem niezła rekomendacja.
Jedno w tym samochodzie jest naprawdę pewne - może dać on poczucie wyjątkowości, bo poza tym, że jest naprawdę ładnym i jest bardzo kobiecym autem, to wciąż rzadko można go spotkać na polskich drogach.
Ale może się to jeszcze zmieni...
Magdalena Tyrała