Infiniti Q50 2.2d 7AT - test
Pod wieloma względami jest pierwszy. To pierwsze Infiniti z 4-cylindrowym turbodieslem, pierwszy współczesny model marki określany literą Q i pierwszy z układem napędowym Mercedesa.
Zastępuje wysłużone G37 sedan. Chce konkurować z BMW serii 3 czy Lexusem IS. Jak na standardy klasy średniej Infiniti Q50 jest bardzo wyrośnięte. Jego 479 cm długości oznacza, że serię 3 przebija o 17 cm. Rozstaw osi, wynoszący 285 cm, jest z kolei większy o 4 cm niż w "trójce". To dużo.
Z dwoma ekranami
Kabina Q50 nie okazuje się jednak pod żadnym względem "naj". Z przodu miejsca jest pod dostatkiem, ale fotel daje się odsunąć na mniejszą odległość niż w BMW. Z tyłu miejsca nie braknie nawet za wysokim kierowcą, choć znów nieco mniej go niż u rywala z Bawarii.
Infiniti w obu rzędach ma za to szerszą kabinę i w stosunku do poprzednika zostało lepiej wykończone. Może z wyjątkiem materiału użytego w tylnej, dolnej części foteli.
Ciekawostką są dwa ekrany na konsoli środkowej. Ten umieszczony wyżej wyświetla wskazania nawigacji (dopłata 9840 zł). Poniżej znajduje się zaś tablet, oferujący mnogość funkcji i ustawień. Konkurencja może patrzeć na niego z zazdrością.
Pełen wibracji
Podstawową wadą turbodiesla pochodzącego od Mercedesa są drgania przenoszące się na nadwozie i kierownicę. 170-konny silnik najlepsze wrażenie robi w średnim zakresie obrotów, a powyżej 3500/min - zbytnio hałasuje. Osiągi są tylko przyzwoite, o czym świadczy przyspieszenie 0-100 km/h w 8,9 s.
7-biegowy automat przełożenia zmienia gładko i... dość wolno. Co gorsza, kickdown trwa całą wieczność. Tryb ręczny, który obsługuje się jedynie za pomocą dźwigni z pozamienianymi kierunkami (wyższy bieg włącza się, pchając ją w przód), także działa ze sporym opóźnieniem. Lepiej zaoszczędzić 9187 zł i wybrać auto z przekładnią ręczną.
Q50 wyróżnia się wysoką jakością układu jezdnego. Mimo że jego nastawy są dynamiczne, nawet na 18-calowych obręczach (4100 zł) i na zniszczonej drodze przekonuje cichą pracą i przyjemnym, mięsistym resorowaniem. Japońskie auto odznacza się też dużą pewnością siebie i przewidywalnymi zachowaniami. Chętnie jeździ po krętym, ale blisko wartości granicznej zachowuje mniej spokoju niż np. BMW serii 3.
P.S. Do Q50 2.2d za 4100 zł można dokupić układ kierowniczy typu fly-by-wire. Odradzamy - odbiera czucie auta!
Infiniti Q50 2.2d 7AT
Infiniti Q50 2.2d 7AT (czytaj test)
Infiniti Q50 2.2d 7AT - podsumowanie
Infiniti Q50 to ciekawa alternatywa dla niemieckiego trio. Prowadzi się jak na auto klasy premium przystało, ale silnik 2.2d ma niską kulturę pracy.
Konkurenci
BMW 320d 8AT
silnik: turbodiesel, 2.0, R4, 184 KMcena: od 157 377 złw skrócie: dopracowane pod każdym względem, wygodne i fantastyczne w prowadzeniu auto
Lexus IS 300h Elite
silnik: elektryczny, benzynowy, 2.5, R4, 223 KMcena: od 157 900 złw skrócie: w ofercie nie ma silnika wysokoprężnego; zastępuje go hybrydowy układ napędowy
System multimedialny Infiniti InTouch
Dane fabryczne
SILNIK | |
turbodiesel, R4, 16V, umieszczony poprzecznie z przodu, common rail | |
pojemność | 2143 cm3 |
średnica cyl./skok tł. | 83,0/89,0 mm |
stopień sprężania | 16,2:1 |
moc maksymalna | 125 kW/170 KM |
przy obrotach | 3200/min |
maks. moment obr. | 400 Nm |
przy obrotach | 1600/min |
UKŁAD JEZDNY | |
przeniesienie napędu | napęd na koła tylne, skrzynia automatyczna, 7-biegowa |
zawieszenie przód | podwójne wahacze |
zawieszenie tył | oś wielowahaczowa |
opony testowe/hamulce | 225/50 R18/przód i tył – tarcze wentylowane |
NADWOZIE | |
długość/rozstaw osi | 479/285 cm |
szerokość/wysokość | 182/146 cm |
pojemność bagażnika | 500 l |
Pomiary testowe
PRZYSPIESZENIA | |
0-100 km/h | 8,9 s (8,5 s**) |
0-140 km/h | 18,1 s |
prędkość maksymalna | 230 km/h** |
DROGI HAMOWANIA*** | |
100-0 km/h zimne | 43,4 m |
100-0 km/h rozgrzane | 44,3 m |
ZUŻYCIE PALIWA | |
śred. zużycie wg prod. | 5,0 l/100 km |
śred. zużycie w teście | 7,3 l/100 km |
pojemność zbiornika paliwa | 74 l |
zasięg wg spalania test. | 1013 km |
**dane fabryczne; ***pomiary na oponach zimowych |
Ceny
najniższa | 153 680 zł |
testowana (Premium) | 164 586 zł |
Tekst: Maciej Struk; zdjęcia: Robert Brykała, Artur Perzanowski, BMW, Lexus