Śnieg i lód spadł z ciężarówki na samochód. Jaki mandat i kto odpowiada za szkodę?
Problem nieodśnieżonych samochodów na drogach, w szczególności ciężarówek i busów, jak bumerang powraca każdej zimy. Zalegający na dachach i naczepach lód oraz śnieg to śmiertelne zagrożenie dla pozostałych kierowców. Ile wynosi mandat za nieodśnieżony samochód? Kto odpowiada za szkodę wyrządzoną przez lód spadający z dachu?
O tym, że nieodśnieżony samochód może doprowadzić do tragicznych konsekwencji w poniedziałek przekonał się o kierowca ciężarówki, z której spadła tafla lodu i raniła pasażerkę auta osobowego na drodze ekspresowej S5 w Rogowie koło Żnina (Kujawsko-Pomorskie). Kobieta z obrażeniami została przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Śnieg i lód zalegający na dachu naczepy ciężarówki stanowi duże zagrożenie dla innych użytkowników dróg. O problemie często zapominają kierowcy tirów.
Mandat za zaśnieżony samochód spada na jego kierowcę. Zgodnie z prawem o ruchu drogowym, pojazd nie może zagrażać bezpieczeństwu jadących nim osób, ani innym uczestnikom ruchu. Jeżeli nieodśnieżony samochód stanowi zagrożenie, ale zalegający na dachu śnieg i lód nie doprowadził do żadnych groźnych konsekwencji, kierowca może liczyć na taryfę ulgową. Gdy policjanci zatrzymają taki nieodśnieżony samochód, siedząca za kierownicą osoba zapłaci 200 zł mandatu.
W przypadku, kiedy z powodu śniegu na dachu doszło do groźnego zdarzenia, na przykład lód z tira spadł na samochód, konsekwencje są znacznie większe. Spowodowanie takiego zagrożenia ruchu drogowego zagrożone jest karą mandatu do 500 zł lub 6 punktów karnych.
Mandat za śnieg na dachu samochodu i punkty karne to niewielkie konsekwencje w momencie, gdy spadający z dachu lód lub śnieg doprowadzają do wypadku, w którym ktoś ucierpi. Wtedy niewykluczona jest odpowiedzialność karna, a za nieodśnieżony samochód w takich przypadkach może grozić nawet więzienie.
Co zrobić, gdy lód z dachu uszkodził samochód? W takim przypadku obowiązują identyczne zasady jak podczas zwykłej kolizji. Za spadający lód z dachu odpowiada użytkownik nieodśnieżonego samochodu, czyli odszkodowanie za szkody płaci ubezpieczyciel w ramach polisy OC. Jeżeli zdecydujemy się, by na miejsce wezwać policję, kierowca nieodśnieżonego samochodu zostanie ukarany mandatem. To ułatwi proces uzyskania odszkodowania z polisy OC niedbałego kierowcy.
Co jest potrzebne do uzyskania odszkodowania za uszkodzony samochód przez lód lub śnieg? Na miejscu wystarczy oświadczenie sprawcy, że jego nieodśnieżony samochód doprowadził do uszkodzenia. Na oświadczeniu powinny znaleźć się numer polisy OC sprawcy, dane obu samochodów oraz praw jazdy, a także dane kontaktowe kierowców.
Sytuacji, gdy z TIR-a odrywa się lód i spada na przejeżdżające auta, jest co roku sporo. Czasami kierowcy uciekają z miejsca takiej kolizji. Co zrobić, gdy kierowca ciężarówki, z której spadł lód, odjechał? Dobrze jest posiadać nagranie z samochodowej kamerki, na którym widać nieodśnieżony samochód, z którego spada lód. Jeżeli go nie mamy, najlepiej zgłosić wykroczenie w najbliższym komisariacie policji. Kierowca nieodśnieżonego samochodu zostanie wezwany na przesłuchanie.
O ile łatwo poradzić sobie z odśnieżeniem osobówki, trudniej o to w przypadku TIR-ów. Tu sprawa mocno się komplikuje, bo dach naczepy znajduje się na wysokości 4 metrów. Wejście na taki dach jest kwalifikowane jako praca na wysokości i trzeba mieć do tego specjalne uprawnienia.
Problem częściowo rozwiązują rampy. Tych jednak na polskich parkingach jest mało i kierowcy nie wszędzie mogą z nich skorzystać. Mandatu za nieodśnieżony samochód można uniknąć ostatecznie korzystając z drabiny. Jeśli lód na przyczepie TIR-a nie przymarzł, zostaje ruszanie i zatrzymywanie się. Trzeba jednak uważać, by spadający lód z tira nie uszkodził kabiny.
***