Zamiast odśnieżyć auto, zrobił sobie lufcik w przedniej szybie
Wydawałoby się, że kierowcy mają świadomość tego, że za nieodśnieżony samochód grozi im mandat. Wydawałoby się również, że są świadomi, iż jazda nieodśnieżonym autem to poważne zagrożenie. Mimo to, policja każdej zimy zatrzymuje kolejnych kierujących, którzy tym się w ogóle nie przejmują. Tak było w powiecie nyskim na Opolszczyźnie.
Obowiązek odśnieżenia samochodu to coś oczywistego, o czym media i policja przypominają co roku. Prowadząc samochód, zawsze musimy mieć zapewnioną pełną widoczność, bez względu na porę roku. Niestety wielu kierowców uważa, że jeśli tylko zrobią sobie "lufcik" w przedniej szybie, to mogą ruszać w drogę.
Tak właśnie myślał kierowca Toyoty, zatrzymany przez drogówkę na trasie Makowice-Skoroszyce (Opolskie).
26-latek zeskrobał na przedniej szyby jedynie szczelinę mniej więcej na wysokości swojego wzroku i ruszył w drogę. Na szczęście nim doszło do niebezpiecznej sytuacji z tego powodu, zwrócił na niego uwagę patrol policji.
Funkcjonariusze ukarali go mandatem i nakazali odśnieżenie całego auta.
Policja nie podaje w swoim komunikacie, jak wysoki mandat za nieodśnieżony pojazd otrzymał ten kierowca. Co do przepisów to regulujących, to zgodnie z prawem o ruchu drogowym (art. 66 ust.1 pkt 1 i 5), pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego nie zagrażało bezpieczeństwu osób nim jadących lub innych uczestników ruchu, nie naruszało porządku ruchu na drodze i nie narażało kogokolwiek na szkodę.
Używanie pojazdu w ruchu ma również zapewniać dostateczne pole widzenia kierowcy oraz łatwe, wygodne i pewne posługiwanie się urządzeniami do kierowania, hamowania, sygnalizacji i oświetlania drogi przy równoczesnym jej obserwowaniu.
Wysokość mandatu zależy w dużej mierze od tego, jak stopień nieprzystosowania do jazdy oceni policjant. W najgorszym razie za nieodśnieżony samochód otrzymamy mandat na 500 zł i 6 punktów karnych.
***