Odstraszacz na kuny do samochodu. Jaki wybrać, by ratować przewody?
Zimne noce sprawiają, że coraz więcej zwierząt szuka schronienia w przydomowych zabudowaniach. Kręcą się też wokół samochodów i niestety – powodują straty. Najwięcej spustoszeń potrafią zrobić w komorze silnika. Dlatego kierowcy, którzy parkują samochody pod gołym niebem, powinni skorzystać z odstraszaczy na kuny.
Kuny to drapieżniki, które należą do rodziny łasicowatych. Coraz częściej można je spotkać nie tylko na zewnątrz, ale i w budynkach gospodarczych czy na poddaszach. Są szczególnie uciążliwe zimą, kiedy szukają schronienia oraz w okresie godów, ponieważ cechuje je wtedy nadzwyczajna agresywność.
W samochodach ich "łupem" może paść przede wszystkim okablowanie, znajdujące się pod maską samochodu. Jest to spowodowane tym, że kuny nie lubią zapachu innego osobnika. W momencie "wprowadzenia się" do miejsca, niszczą elementy oznaczone wcześniej przez innego lokatora.
Kierowcy muszą sobie radzić z tym problemem. Wielu korzysta z odstraszaczy na kuny.
Ludzkie ucho wyłapuje dźwięki, które znajdują się w przedziale 16000-20000 Hz. Kuny posiadają zdecydowanie wrażliwszy słuch, dzięki czemu odstraszacze mogą wykorzystywać ultradźwięki. Częstotliwość, której nie słyszy człowiek, może być bardzo nieprzyjemna dla tych gryzoni, skutecznie zniechęcając je do siania spustoszenia w naszym aucie.
Odstraszacze na kuny dostępne na rynku można montować zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz samochodu. Mówiąc o zasilaniu, wybrać możemy między tymi zasilanymi przez podpięcie do gniazdka i tymi na baterie.
Pierwsze z nich są lepsze pod względem wytrzymałości. W związku z niską temperaturą w zimie baterie mogą szybciej się rozładowywać, więc konieczne będzie kontrolowanie ich stanu.
Odstraszacze na kuny montuje się najczęściej w komorze silnika. Można zadbać o ich stałą pracę poprzez podpięcie do akumulatora. Nie należy obawiać się o negatywny wpływ na pracę samochodu, ponieważ pobór prądu jest niski. Aby tego dokonać, trzeba odnaleźć w komorze silnika odpowiednie miejsce na przymocowanie sprzętu. Nie może ono kolidować z innymi urządzeniami.
Przewód dodatni, czyli czerwony, podłącza się bezpośrednio pod dodatnią klemę akumulatora, a ujemny (niebieski lub czarny) pod klemę ujemną lub do karoserii auta.
Koszt dobrych odstraszaczy ultradźwiękowych to wydatek ok. 90 zł.
Prąd jest często wykorzystywany do utrzymywania zwierząt w ryzach. Najwięcej takich sytuacji zobaczymy na pastwiskach, które otoczone są ogrodzeniami pod napięciem. Powoduje to, że nauczone przykrym doświadczeniem stworzenia, nawet nie będą chciały zbliżać się do granic, ponieważ będą kojarzyć z nią nieprzyjemną dolegliwość. Takie zabezpieczenie pozwala również ograniczyć ryzyko nieproszonych gości w postaci drapieżników.
Rażenie prądem wykorzystane jest w przypadku odganiania łasicowatych. Odstraszacze na kuny w tej postaci składają się z kilku metalowych płytek, które montuje się w komorze silnika w wybranych miejscach.
Przewody łączą poszczególne elementy z akumulatorem, gwarantującym zasilanie. Gdy zwierzę wejdzie na płytkę, odczuje niekomfortowe porażenie, które skutecznie je wypłoszy. Taki odstraszacz na kuny może nas kosztować nawet 260 zł.
Jednym z głównych powodów destrukcyjnego działania łasicowatych stworzeń jest niechęć do innych osobników, a szczególnie do ich zapachu. To oznaczanie terytorium wpływa na późniejsze zniszczenia przewodów i innych elementów pod pokrywą silnika. Aby temu zapobiec, można podjąć próbę pozbycia się zapachu intruza.
Zrobimy to, zamawiając w specjalistycznym zakładzie usługę mycia silnika, lecz będzie to bardzo kosztowne.
Tańszym wariantem jest zastosowanie aerozolu. Takie odstraszacze na kuny działają poprzez aplikowanie preparatu na powierzchnię, na której przebywało zwierzę, czyli przewody, obudowy i materiał wygłuszający. Czynność trzeba będzie jednak cyklicznie powtarzać, ponieważ materiał zapachowy będzie wietrzał. Spray można kupić już za 20 zł, lecz znajdziemy również droższe wersje, kosztujące nawet 100 zł więcej.
Na wielu forach internetowych można znaleźć porady dotyczące tego, w jaki sposób wykorzystać artykuły, których używamy na co dzień, aby stworzyć z nich odstraszacze na kuny. Poleca się stosowanie kostek do WC, środków do czyszczenia czy ząbków czosnku. Można odnaleźć nawet propozycje trzymania woreczków z sierścią psów lub kotów.
Mimo dosyć interesujących rozwiązań, w większości przypadków okażą się one nieskuteczne.
Istnieje oczywiście cień szansy na to, że uzyskamy pożądany efekt. Najczęściej będzie on jednak krótkotrwały. Z niektórymi sposobami wiążą się również utrudnienia dla kierowców, związane z możliwością tworzenia się nieprzyjemnych zapachów.
Lepiej zatem wydać parę złotych i wykorzystać sprawdzone przez konsumentów rozwiązania.
***