Jedziesz 80 km/h na ograniczeniu do 80 km/h? To też może być łamanie przepisów
Od wprowadzenia nowego taryfikatora mandatów 1 stycznia 2022 roku, polscy kierowcy o wiele bardziej się pilnują i uważniej przestrzegają ograniczeń prędkości. Jednak mało kto pamięta, że trzymając się wyznaczonego limitu i tak można łamać przepisy.
Pytanie wydaje się banalne tylko z pozoru i stąd właśnie biorą się problemy niektórych kierowców. Znak B-33 wskazujący na obowiązujące ograniczenie prędkości, często bywa traktowany jako prędkość zalecana. Można to tłumaczyć tym, że w Polsce często ograniczenia ustawiane są na wyrost i kierowcy widząc na przykład zakręt i ograniczenie do 40 km/h, dobrze wiedzą, że 60 km/h też będzie w tym miejscu bezpieczne.
Inni traktują ograniczenie prędkości jako prędkość minimalną. Uważają, że znaki te są niepotrzebne, ale jeśli już ktoś chce się ich trzymać, nie powinien zwalniać poniżej wskazanych na nich wartości.
Tymczasem znak B-33 wskazuje maksymalną dopuszczalną prędkość na danym odcinku drogi. To wartość nieprzekraczalna i nikt bynajmniej nie sugeruje, że kierowcy powinni starać się ją utrzymywać.
W ten sposób dochodzimy do kluczowego pojęcia, jakim jest niedostosowanie prędkości do warunków panujących na drodze. Wynika on wprost z ustawy Prawo o ruchu drogowym, a konkretnie z art. 19, ust. 1:
Oznacza to, że znak B-33 to tylko pewna wskazówka dla kierowcy - z jaką prędkością maksymalnie może poruszać się danym odcinkiem drogi, przy sprzyjających warunkach. Natomiast do samego kierującego należy obowiązek oceny sytuacji i wzięcia odpowiedniej poprawki na sytuację drogową. Jeśli tego nie zrobi, musi liczyć się z konsekwencjami.
Podobno ulubione określenie policjantów, podczas sporządzania raportów na temat zdarzeń drogowych, to właśnie niedostosowanie prędkości do panujących warunków na drodze. Jest to jednak pojęcie względne i policjant nie może po prostu nas zatrzymać i uznać, że co prawda jechaliśmy 80 km/h przy ograniczeniu do właśnie 80 km/h, ale w jego ocenie nie była to prędkość dostosowana do warunków.
Dopiero w sytuacji, w której spowodujemy na przykład stłuczkę lub wypadniemy z drogi, pojawia się formułka na temat niedostosowania prędkości do panujących warunków na drodze. A ile wtedy jechaliśmy? Nie ma to znaczenia. Skoro doszło do zdarzenia, to znaczy, że było za szybko.
Policjant nie nałoży więc mandatu za samo niedostosowanie prędkości do panujących warunków, tylko za jego efekt, czyli kolizję. Zwykle oznacza to mandat 1500 zł.
Przy okazji przypomnijmy, ile obecnie wynoszą mandaty za prędkość. W przypadku poważniejszych przewin, działa zasada recydywy. Oznacza to, że w przypadku ponownego przekroczenia prędkości w ciągu kolejnych 2 lat, naliczana jest podwójna grzywna:
- do 10 km/h - 50 zł, 1 pkt karny
- od 11 km/h do 15 km/h - 100 zł, 2 pkt. karne
- od 16 km/h do 20 km/h - 200 zł, 3 pkt. karne
- od 21 km/h do 25 km/h - 300 zł, 5 pkt. karnych
- od 26 km/h do 30 km/h - 400 zł, 7 pkt. karnych
- ponad 30 km/h - 800 zł (recydywa 1600 zł), 9 pkt. karnych
- ponad 40 km/h - 1000 zł (recydywa 2000 zł), 11 pkt. karnych
- ponad 50 km/h - 1500 zł (recydywa 3000 zł), 13 pkt. karnych
- ponad 60 km/h - 2000 zł (recydywa 4000 zł), 14 pkt. karnych
- ponad 70 km/h - 2500 zł (recydywa 5000 zł), 15 pkt. karnych
***