Czy wymiana opon na zimowe jest w Polsce obowiązkowa? Można dostać mandat?
Jesień już za płotem, a zbliżająca się wielkimi krokami zima oznacza, że to dobry moment by pomyśleć o zmianie opon na zimowe. Niektórzy jednak zwlekają z wymianą do ostatniej chwili, czekając aż kolejki w warsztatach wulkanizacyjnych zelżeją, a za oknem pojawi się prawdziwie zimowa aura. Ale czy warto czekać do ostatniej chwili? Czy można dostać mandat za brak zimowych opon?
W niektórych europejskich krajach istnieje obowiązek wymiany opon na zimowe wraz z nadejściem konkretnego momentu. Zależnie od państwa i regionu, a takzę sytuacji na drogach są one obligatoryjne na przykład od 1 listopada do 1 kwietnia. Jeśli nie mamy zimowych opon możemy narazić się na mandat. A jak to jest w Polsce? Czy wymiana opon na zimowe jest obowiązkowa, czy też nie?
W polskich przepisach ruchu drogowego nie ma obowiązku wymiany opon na zimowe wraz z nadejściem okresu gorszej pogody, co oznacza, że nawet jeśli drogi są zaśnieżone lub oblodzone możemy jeździć na oponach letnich i nie dostaniemy za nie mandatu, jeśli będą miały wystarczającą głębokość bieżnika i będą spełniać inne warunki wymagane przez prawo. Jednak to, że możemy, nie oznacza że powinniśmy. Jazda na letnich oponach w warunkach zimowych to skrajna głupota i choć polskie zimy nie są już tak surowe jak niegdyś, taka decyzja może być opłakana w skutkach.
W niskich temperaturach dość twarda mieszanka gumy w letnich oponach dodatkowo twardnieje, przez co przyczepność mechaniczna opony dodatkowo się zmniejsza. Poza tym opony zimowe nie mają tak rozbudowanego bieżnika, więc skuteczność odprowadzania wody nie jest tak dobra, a brak dodatkowych lamelek, które w warunkach zimowych zwiększają przyczepność na śniegu powoduje, że na oblodzonej lub zaśnieżonej nawierzchni, a nawet błocie pośniegowym opony szybko tracą przyczepność.
Sam fakt że nie musimy zmieniać opon, nie zwalnia nas ze spełniania dodatkowych warunków technicznych w kwestii opon. Jednym z nich jest odpowiednia wysokość bieżnika. Polskie przepisy przewidują, że minimalna dopuszczalna wysokość bieżnika w oponach samochodowych to 1,6 mm. W ocenie wysokości bieżnika pomaga wskaźnik zużycia bieżnika TWI (Tread Wear Indicator), w który wyposażone są wszystkie opony samochodowe i motocyklowe. Znajdziemy go w rowkach bieżnika opony.
W oponach zimowych często spotykane są dwa wskaźniki - ten wyższy może wskazywać połowę lub 2/3 wysokości bieżnika opony, a ten niższy zwykle oznacza około 3 mm wysokości bieżnika. W przypadku opon zimowych osiągnięcie wysokości 3 mm to moment kiedy warto poważnie zastanowić się nad wymianą - niektórzy wulkanizatorzy sugerują wymianę nawet po osiągnięciu już pierwszego progu (4-5 mm). Zależnie od producenta bieżnik nowych opon zimowych może mieć 7,5-9 mm wysokości.
Przepisy polskiego prawa drogowego warunkują jeszcze zastosowanie różnych opon w samochodzie. Według kodeksu samochód powinien mieć założone takie same opony na jednej osi - chodzi tu nie tylko o rozmiar, ale także o model opony, czyli rodzaj bieżnika. Opony mogą różnić się między osiami - inne opony mogą być założone z tyłu, a inne z przodu, jednak nie może być sytuacji kiedy na lewej i prawej stronie osi mamy założone inne opony - czy to w innym rozmiarze, czy innego modelu.
Nie obowiązuje natomiast zasada, że na wszystkich kołach powinny być założone opony tego samego rozmiaru. Zdarza się bowiem, że niektórzy producenci samochodów - zwłaszcza tych napędzanych na tylne koła - stosuje inne rozmiary na tylnej osi i inne na przedniej. Takie różnice możemy znaleźć w wielu modelach samochodów marek BMW czy Mercedes.
Zasada jazdy na takich samych oponach na jednej osi nie obowiązuje w przypadku kiedy na przykład złapaliśmy kapcia i wymieniliśmy oponę na zapasową lub dojazdówkę. Należy jednak pamiętać, że jazda na zapasie czy dojazdówce powinna być jak najkrótsza - tylko do momentu kiedy mamy możliwość naprawy lub wymiany opony w serwisie. Jeśli jeździmy na dojazdówce lub zapasie przez dłuższy czas i natkniemy się na policjantów więcej niż raz, możemy zarobić mandat.
Warto również pamiętać, że sam fakt że opony mają wystarczającą ilość bieżnika i są założone zgodnie z przepisami (takie same na jednej osi) nie oznacza że nie możemy dostać mandatu. Ważny jest również stan techniczny opon. Prawo zabrania bowiem jazdy na oponach w jakikolwiek sposób uszkodzonych - spękanych, z powyrywanymi elementami bieżnika, rozwarstwionych lub w jakikolwiek inny sposób uszkodzonych.
O ile policjant raczej nie przyczepi się jeśli opony będą miały wyząbkowany, lub nierówno zużyty bieżnik (jeśli będzie mieścił się w wymaganej normie głębokości), o tyle wyraźne pęknięcia lub balon na boku opony z pewnością zwróci jego uwagę i będzie mógł ukarać nas mandatem.
Kolejna zasada mówi o tym, że opony, a w zasadzie całe koła nie mogą wystawać poza obrys samochodu, co oznacza, że nie mogą być wysunięte poza krawędź błotnika. Zasadniczo samochody z tak ustawionymi kołami nie powinny przejść badania technicznego, ale wielu kierowców tuninguje i przerabia swoje samochody zakładając znacznie większe felgi lub instalując tuleje dystansowe poszerzające optycznie samochód. Jeśli zostaniemy zatrzymani dostaniemy nie tylko mandat, ale policjant zatrzyma nam również dowód rejestracyjny i skieruje na ponowne badanie techniczne. Jednym ze sposobów rozwiązania tego problemu - często stosowany w przypadku samochodów terenowych na grubych, balonowych oponach jest poszerzenie nadkoli o dodatkowe nakładki.
Mandat za niewłaściwe opony to obecnie nawet 3000 zł, choć warto wspomnieć, że jeśli wykroczenie nie jest rażące policjant nie będzie dla nas tak surowy. Ma on bowiem duże pole manewru - jazda na niewłaściwych oponach to "wykroczenie przeciwko innym przepisom", za które obowiązują szerokie widełki. Warto również pamiętać, że w Polsce obowiązuje zakaz jazdy na oponach zimowych z kolcami, czyli elementami przeciwślizgowymi. Opony tego typu zwykle stosowane są podczas surowych zim w Skandynawii.