Czy warto stawiać wycieraczki na noc, gdy pada śnieg?
Pierwsze poważniejsze przymrozki pojawiły się oknami, a tymczasem na ulicach widać również samochody z wycieraczkami postawionymi na sztorc. Wielu kierowców nie ma świadomości, że czekają ich tylko niepotrzebne wydatki.
Minusowe temperatury to już w zasadzie codzienność. Wielu właścicieli parkujących pod chmurka stawia w swoich samochodach wycieraczki. To jeden ze sposobów na radzenie sobie z zimowymi problemami.
Z powodu niskiej temperatury może zamarznąć woda lub śnieg zebrane na piórach wycieraczek. Z tego powodu wycieraczki mogą zostać skutecznie unieruchomione podczas porannego rozruchu samochodu. Nie dość, że kierowca będzie miał utrudnioną możliwość pozbycia się szronu z szyb, to w dodatku nie będzie mógł korzystać z wycieraczek. Ma to szczególne znaczenie, zwłaszcza podczas opadów śniegu lub deszczu.
Jeśli pióra wycieraczek przymarzły do szyby, odrywanie ich przy użyciu siły nie jest najlepszym pomysłem. Można w ten sposób uszkodzić gumową powierzchnię odpowiedzialną za zbieranie wody. Bardzo szybko wycieraczki przestaną być skuteczne, a kierowca będzie musiał wymienić pióra. W sytuacji, gdy kierowca uruchomi nad ranem przymarznięte wycieraczki, może doprowadzić do spalenia silnika wycieraczek.
Warto mieć na uwadze, że komplet markowych wycieraczek kosztuje od 100 do 250 zł, a tymczasem wymiana silnika wycieraczek może kosztować wielokrotność tej kwoty.
Minusem metody polegającej na stawianiu wycieraczek na sztorc jest przede wszystkim konieczność pamiętania o tym za każdym razem, gdy kierowca zostawia samochód na noc. W niektórych modelach może to być problematyczne, ponieważ wycieraczki chowające się częściowo pod maską mogą wymagać włączenia specjalnego trybu awaryjnego w komputerze pokładowym.
Jeśli kierowca zapomni o tej czynności, nad ranem powinien pamiętać o uruchomieniu nawiewu na szybę lub włączeniu ogrzewania przedniej szyby, jeśli jest dostępne. Dzięki temu pióra bardzo szybko rozmarzną.
***