Chcesz uniknąć mandatu? Są tematy, których przy policjancie lepiej unikać

Kiedy policjant zatrzymuje nas za wykroczenie drogowe może ukarać nas mandatem lub wybrać pouczenie. Podpowiadamy co powiedzieć, a czego nie mówić policjantowi aby uniknąć mandatu i odjechać tylko z pouczeniem.

Jeśli popełniliśmy wykroczenie drogowe, za które należy nam się mandat, policjant może, ale nie musi karać nas mandatem - może zamiast tego wystosować pouczenie dla kierowcy. Jeśli wykroczenie jest poważne raczej nie powinniśmy liczyć na pobłażliwość policjantów i przygotować się na grzywnę. Zwłaszcza w przypadku, kiedy dowodem na popełnienie wykroczenia jest nagranie z wideorejestratora. W przypadku innych, powiedzmy, bardziej łagodnych wykroczeń, możemy próbować negocjacji z funkcjonariuszem i przekonania go, że wystarczy pouczenie.

Policjanci bywają jednak drażliwi i czuli szczególnie na niektóre zwroty i odzywki, których wypowiedzenie na pewno nie zaskarbi nam sympatii funkcjonariusza, a wręcz może powodować eskalację sytuacji. Dlatego warto przestrzegać kilku zasad, które pozwolą nam negocjować z policjantem i nawet całkowicie uniknąć mandatu.

Reklama

Mówisz to do policjanta? Nie licz na pouczenie

Zatrzymanie przez policję to zwykle stresująca sytuacja, która może spowodować różne zachowania kierowców, a z kolei ich reakcje na zatrzymanie często determinują to jak wobec nich zachowa się policjant. Jeśli kierowca zaczyna straszyć, pouczać, lub krytykować policjanta uniknięcie mandatu może być wyjątkowo trudne. Oto zwroty, których nie powinniśmy używać względem policjanta, jeśli chcemy uniknąć mandatu.

  • "Znam pańskiego przełożonego i załatwię żeby pana zwolnili"

Takie groźby na jednego policjanta zadziałają jak płachta na byka, a inny będzie na nie obojętny. Policjanci słusznie zwracają uwagę na to, że jeśli ktoś ma taką możliwość, raczej nie chwali się nią podczas kontroli.

  • "Utrzymuję was. Dostajecie wypłatę z moich podatków"

Na nic zda się taka argumentacja, bo skoro policja utrzymywana jest z podatków, powinna sumiennie wykonywać swoje obowiązki i skutecznie dbać o bezpieczeństwo. Mandat może osiągnąć górną granicę widełek.

  • Wszyscy tak jeżdżą, czemu akurat mnie złapaliście...

"Odpowiedzialność zbiorowa", a raczej rozproszenie odpowiedzialności nie interesuje policjantów. Wszystkich piratów na raz nie wyłapią, a skoro już trafiło na nas, to dobry początek.

  • "Panie władzo, dogadajmy się"

Czasy szalejącej korupcji w policji chyba minęły bezpowrotnie, więc próba "dogadania się" to dzisiaj próba korupcji za którą można trafić za kratki. Chyba nie warto ryzykować odsiadki, dla kilkuset złotych mandatu?

  • "To nie moja prędkość, ja tego nie zrobiłem"

Jeśli nie masz dowodów i podstaw do tego, by zakwestionować słuszność zatrzymania, próba wymigania się w ten sposób może skończyć się w sądzie, lub najwyższym możliwym mandatem. Jeśli jesteś winny - przyznaj się. Próba ściemniania nie przyniesie żadnych korzyści.

  • "Przecież ograniczenie prędkości jest tu niepotrzebne"

Kwestionowanie słuszności ustawienia znaku lub ograniczenia to jeden z popularniejszych sposobów kierowców na próbę uniknięcia mandatu, jednak to nie do nas należy decydowanie o tym czy znak jest słuszny, czy też nie. Jeśli stoi, należy go przestrzegać, nie ma tu miejsca na dowolność.

  • "Staliście za krzakiem, nie możecie mi dać mandatu"

Obecnie policja może ustawiać się w dowolnych miejscach, aby przeprowadzić kontrolę drogową, choć znane są przypadki, że funkcjonariusze rzeczywiście lubią schować się za murkiem, ścianą lub krzakiem. Tak czy inaczej, nie jest to argument, dla którego mielibyśmy uniknąć mandatu, a policjant zrobi wszystko żeby nam to udowodnić.

  • "Pisz pan ten mandat, śpieszę się"

Poganianie policjanta, "bo się śpieszymy" może spowodować, że będzie wykonywał swoją pracę bardzo pieczołowicie i dokładnie, a przy tym znacznie dłużej niż mógłby to robić. Policjanci nie lubią arogantów.

Warto przypomnieć, że według nowych przepisów dyskutowanie z policjantami, gestykulowanie, czy wysiadanie z samochodu bez pozwolenia to czynności, które są niedozwolone i mogą spowodować reakcję policjantów. Za nieprawidłowe zachowanie podczas kontroli, czy też zatrzymania grozi nam grzywna w wysokości 500 zł. Uważajmy co mówimy i jak zachowujemy się podczas kontroli - między innymi nie wykonujmy gwałtownych ruchów i trzymajmy obie dłonie na kierownicy. 

Argumenty, które pomogą uniknąć mandatu

Tak jak są zwroty, które mogą rozjuszyć policjantów i powodować, że nie będzie taryfy ulgowej, tak są również argumenty, które mogą pomóc uniknąć nam kary grzywny. Zanim jednak powiemy cokolwiek, pamiętajmy, aby zachowywać się kulturalnie i z szacunkiem wobec policjantów, a z pewnością odwdzięczą się tym samym i może nieco łagodniej spojrzą na nasze wykroczenie. Oto co możemy powiedzieć chcąc uniknąć mandatu:

  • "Popełniłem wykroczenie, ale może jednak wystarczy pouczenie"

Przyznanie się do winy i zwyczajna, ludzka prośba o pouczenie może zdziałać cuda. Byle nie były połączone z roszczeniową postawą.

  • "Nie zauważyłem znaku, jestem zmęczony po ciężkiej pracy"

Jeśli nie popełniliśmy poważnego wykroczenia i po prostu szczerze przyznamy, że nie zauważyliśmy znaku, lub byliśmy zamyśleni, policjant może okazać wyrozumiałość.

  • "Mam gorszy dzień, zwolnili mnie z pracy i jeszcze ten mandat"

Jeśli mamy pechowy moment w życiu policjant może wykazać się współczuciem - przecież - leżącego się nie kopie. Funkcjonariusz jednak postara się ocenić naszą prawdomówność, więc jeśli ściemniamy i opowiadamy niestworzone historie może nie dać się nabrać. Aha: "mam chorą córkę" może nie zadziałać.

  • "Jeżdżę bezpiecznie. Nie mam żadnych punktów karnych"

Takich argumentów używajmy tylko, jeśli są zgodne z prawdą. Policjant może sprawdzić nasz konto punktowe w każdej chwili, więc jeśli okłamiemy policjanta, może zrobić się nieprzyjemnie.

  • "Nie mam pieniędzy żeby zapłacić mandat"

Jeśli rzeczywiście mamy trudną sytuację materialną policjant może odstąpić od ukarania mandatem, ale nie łudźmy się jeśli jedziemy nowym Mercedesem, policjant nie da się nabrać. 

  • "Mój mąż, ojciec, brat itd. też jest policjantem"

To argument stary jak świat, ale często wciąż się sprawdza. Jeśli mamy w rodzinie kogoś, kto pracuje w służbach mundurowych policja może, ale nie musi zastosować taryfę ulgową.

  • "Wiem, że jechałem zbyt szybko, ale czy nie dałoby rady obniżyć trochę wysokości mandatu?"

Negocjacja wysokości kary nie zawsze jest skuteczna, ale jeśli zrobimy to w kulturalny sposób i nie będziemy wykręcać się od mandatu, może się udać. Zawsze lepiej zapłacić o kilka stówek mniej, prawda?

***

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mandaty | jak uniknąć mandatu | policja | przepisy drogowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama